2018-04-19, Sport
Kolejnym rywalem Stilonu w trzecioligowych rozgrywkach będzie Falubaz Zielona Góra.
Początek derbowej rywalizacji w sobotę, 21 kwietnia o godzinie 16 w Zielonej Górze. Przeciwnik w rundzie wiosennej spisuje się bardzo słabo i nie zdołał jeszcze wygrać żadnego meczu ligowego. Zimą doszło do zmian w zarządzie klubu, w skład którego wszedł m.in. senator Robert Dowhan, a w działalność klubu zaangażował się szerzej były reprezentant Polski Maciej Murawski. Falubaz zmienił także trenera, a jest nim od stycznia Andrzej Sawicki. Mimo tych zmian zielonogórzanie grają poniżej oczekiwań i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Choć warto zaznaczyć, że w ostatnim meczu Pucharu Polski wysoko pokonali Czarnych Witnica.
Stilon pojedzie do Zielonej Góry podbudowany wysokim zwycięstwem na własnym boisku oraz z zamiarem kontynuowania serii zwycięstw. Do tej pory, w sześciu meczach, nasi zawodnicy pokonali ligowych rywali dwa razy. Mimo, że Falubaz nie wygrywa i nie jest faworytem tego spotkania, to nie będzie łatwy mecz dla podopiecznych Adama Gołubowskiego. Zielonogórzanie będą się chcieli wreszcie przełamać w meczu ligowym i z pewnością gorzowianie, aby wygrać muszą pokazać wszystkie możliwe walory. W formacji ofensywnej możemy liczyć na skutecznego od początku rundy Łukasza Zakrzewskiego.
- W tej chwili mój pomysł na Łukasza jest taki, że wchodzi z ławki i to na razie zdaje egzamin. Nie jest jednak powiedziane, że nie zagra od początku - powiedział trener Adam Gołubowski.
Mecz z Pniówkiem pokazał, że Stilon jest silny w ofensywie, ale ma również mocną ławkę rezerwowych. Wchodzący na boisko zawodnicy, nie tylko trzymali jakość gry, ale strzelali bramki. Prawdziwe wejście smoka zaliczył zwłaszcza zimowy nabytek niebiesko-białych Redoine Aouchet. Francuz otrzymał od trenera kwadrans gry i w tym czasie zakręcił kilka razy obrońcami Pniówka oraz zdobył też dwie bramki. Natomiast mimo pierwszego zera z tyłu defensywy Stilonu, nie można mówić, że jest ona monolitem. Obrońcy nadal popełniają sporo błędów, a przeciwnicy zbyt łatwo dochodzą do bramkowych okazji i tylko nieskuteczności ostatniego rywala zawdzięczamy to, że bramkarz Krystian Rudnicki zachował czyste konto. Zwycięstwo w meczu derbowym zawsze inaczej, lepiej smakuje i ma prestiżową wartość. Lliczymy więc na dobre wieści z Zielonej Góry.
Przemysław Dygas
Fot. Robert Borowy
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.