2018-05-19, Sport
Warta Gorzów, po kilku meczach wyjazdowych, zagrała u siebie z Arką Nowa Sól i nie był to najlepszy występ.
Mecz zakończył się remisem 1:1, co oznacza, że po raz pierwszy od wielu kolejek niebiesko-bordowi stracili punkty. W pierwszej połowie przewaga gorzowian była widoczna, lecz brakowało składnych akcji oraz okazji strzeleckich. W drugiej odsłonie prowadzenie dla Warty uzyskał Mateusz Sobański, lecz radość z prowadzenia nie trwała długo, gdyż goście chwilę po straconej bramce wyrównali po celnym strzale z rzutu karnego. Do końca pojedynku było sporo walki i gry w środku pola, ale żadna ze stron nie miała klarownej sytuacji strzeleckiej.
- Nie był to jakiś wyjątkowy mecz w naszym wykonaniu, sporo było niedokładności i chaosu. Trzeba jednak nas zrozumieć po 120 minutach w Szprotawie po meczu pucharowym i długiej podróży, chłopcy mieli prawo wyglądać tak jak dziś. W środę czeka nas zaległy mecz i będzie trochę rotacji w składzie - powiedział trener Mateusz Konefał
Trener Warty konsekwentnie daje szansę młodzieżowcom, którzy zbierają cenne doświadczenia, pod kątem gry w trzeciej lidze.
- Cieszę się, że dostaję od trenera minuty gry, zresztą w seniorach występuje nas kilku, a łączymy to także ze spotkaniami w Centralnej Lidze Juniorów. Już jutro gramy z Lechem Poznań we Wronkach. Bardzo chciałbym, jeśli trener będzie mnie widział w składzie, zostać w klubie, tym bardziej, że uzyskaliśmy awans - opowiadał po meczu Hubert Szczypek (na zdjęciu), który trafił do Warty ze Słupska.
W środę 23 maja warciarze odrobią zaległości ligowe i zagrają z Piastem Karnin, który praktycznie stracił już szanse na zachowanie ligowego bytu.
Przemysław Dygas
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.