2018-07-17, Sport
Trwa walka o uzyskanie licencji na grę Stilonu w trzeciej lidze. Tego trudnego zadania, po rezygnacji prezesa Piotra Biłko, podjął się przewodniczący komisji rewizyjnej w klubie Jerzy Synowiec.
Dodajmy, że aby uzyskać licencję należy spełnić wiele warunków, które zawarte są w podręczniku licencyjnym PZPN.
- W tym podręczniku jest wiele wymagań dotyczących finansów klubu, trzeba spełnić kryteria infrastrukturalne, przykładowo chodzi o stadion, liczbę krzesełek, szatnie muszą mieć określoną powierzchnię. Do tego dochodzą kryteria prawne i sportowe oraz wiele innych szczegółów zawartych w sumie na kilkudziesięciu stronach - wylicza działacz Gorzowskiego Okręgu Związku Piłki Nożnej Liwiusz Sieradzki.
Były wieloletni kierownik i działacz Stilonu wspomniał również, że GOZPN oraz Lubuski Związek Piłki Nożnej w Zielonej Górze, przychylnie rozpatrują sprawę Stilonu, ale określone warunki narzucone są z centrali piłkarskiej i trzeba je zwyczajnie spełnić. Dziś wizytę w GOZPN złożył Jerzy Synowiec, aby dostarczyć odpowiednie dokumenty w sprawie licencji dla Stilonu
- Złożyliśmy wraz z byłym prezesem Piotrem Biłko wszystkie brakujące dokumenty, aby Stilon mógł uzyskać licencję na grę w trzeciej lidze. Uregulowane zostały także kwestie sporne z Piastem Karnin oraz inne sprawy, które stały na przeszkodzie do uzyskania licencji – powiedział Jerzy Synowiec.
Uzyskanie licencji to oczywiście dobre wiadomości dla sympatyków Stilonu, ale nie oznacza to koniec problemów klubu
- Pozytywne rozwiązanie problemu licencji to warunek konieczny do dalszego funkcjonowania klubu. Teraz jednak najważniejszą kwestią jest znalezienie do wtorku, gdy odbędzie się walne zgromadzenie członków stowarzyszenia klubu, osoby chętnej do zarządzania Stilonem. Mam nadzieję, że taka osoba w naszym mieście się znajdzie i wyprowadzi Stilon z tej trudnej sytuacji. Oczekuję także większej przychylności i pomocy dla Stilonu ze strony miasta – dodał mecenas Synowiec.
Jest więc światełko w tunelu w skomplikowanej sytuacji Stilonu i mamy nadzieję, że klub m.in. dzięki działaniom mecenasa Synowca, wyjdzie z niej obronną ręką. Liczymy także, że do ratowania klub, oprócz wsparcia miasta, dołączą inne osoby, którym zależy na gorzowskiej piłce. Tym bardziej, że do rozgrywek ligowych coraz bliżej, a zawodnicy niebiesko-białych nadal nie wiedzą, na czym stoją.
Przemysław Dygas
Fot. Robert Borowy
W rozgrywkach wojewódzkiego Pucharu Polski Solar Home Stilon podejmował na własnym stadionie Lechię Zielona Góra.