2018-08-06, Sport
Sobotnie spotkanie między Wartą a Stilonem w pierwszej kolejce trzeciej ligi zgromadziło ponad tysięczną publiczność na trybunach.
Liczna widownia na meczu derbowym przekonuje, że zapotrzebowanie na piłkarskie emocje nad Wartą jest spore i trzeba ten potencjał zagospodarować. Wspominał o tym tuż po meczu kapitan Stilonu
- Fajnie, że dwa gorzowskie kluby spotkały się na poziomie trzecioligowym. Mam nadzieję, że w przyszłości, te derby będą już na wyższych poziomach, a trenerzy zrobią wszystko, aby piłkę gorzowską odbudować. Warto postawić na młodzież gorzowską, która w przyszłości będzie walczyła o najwyższe cele - powiedział Łukasz Maliszewski.
W podobnym tonie wyrażał się kapitan Warty oraz jej trener.
- Była dziś atmosfera ligowego grania i to wyżej niż na trzecioligowym poziomie. To spotkanie może być początkiem tego, że kibice będą przychodzić na obie drużyny i to w dużej liczbie - stwierdził Damian Szałas.
- Bardzo się cieszę, że taki mecz przyciągnął tylu kibiców i to jest dowód na to, że w naszym województwie mogą przychodzić kibice i będą przychodzić. Jesteśmy w stanie zapełnić na meczu derbowym prawie cały stadion, a co dopiero, gdybyśmy mieli zespół na poziomie centralnym i gdyby przyjeżdżały uznane marki - dodał trener warciarzy Mateusz Konefał.
Całkiem niedawno, bo w maju, gdy Stilon rozpaczliwie walczył o utrzymanie w gronie trzecioligowców, rzeczywistość była zupełnie inna. Fatalny stan murawy, garstka kibiców na trybunach, roszady na szczytach klubowej władzy i wzajemne oskarżenia działaczy oraz porażki niebiesko-białych z mało znanymi rywalami jak Unia Turza Śląska czy Polonia Głubczyce. Dobrze, że to wszystko już za nami i po tym, co widzieliśmy na gorzowskim stadionie w czasie derbów, można patrzeć w przyszłość z optymizmem. Zwłaszcza obserwując niedawne problemy i zamieszanie wokół Stilonu.
- Moi zawodnicy pokazali, że Stilon nie zginął i nie zginie, a czas będzie pracował na nasza korzyść - powiedział trener Stilonu Kamil Michniewicz.
Liczymy więc, że gorzowskie kluby zrobią pierwszy krok i utrzymają się w trzeciej ligi, a rozpoczęty sezon będzie przełomowym w odbudowywaniu marki gorzowskiego futbolu. To zadanie nie tylko dla piłkarzy, trenerów i włodarzy klubów, ale także dla całego lokalnego środowiska piłkarskiego, które powinno mieć rozsądne wsparcie ze strony miasta.
Przemysław Dygas
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.