2018-10-24, Sport
Rozmowa z trenerem Ślęzy Wrocław Grzegorzem Kowalskim
- Dwie wizyty nad Wartą w tym sezonie prowadzonej przez pana Ślęzy Wrocław i dwa zwycięstwa nad naszymi trzecioligowcami. Rozumiem, że lubi pan przyjeżdżać do Gorzowa?
- Faktycznie bilans mamy bardzo dobry z gorzowskimi drużynami. Mecz ze Stilonem dobrze się dla nas ułożył, a w pojedynku z Wartą zawodziła nas skuteczność, ale myślę, że ostatecznie zasłużenie wygraliśmy.
- Z Gorzowskim Klubem Piłkarskim awansował pan do pierwszej ligi. Od tego czasu minęła już dekada. Jak pan wspomina pracę w Gorzowie?
- Bardzo fajna praca, bardzo fajne miejsce i ludzie, z którymi pracowałem.
- Patrząc z perspektywy czasu, który pana podopieczny z ówczesnej drużyny gorzowskiej mógł zajść wyżej. Miał pan w składzie wówczas m.in. Damiana Szałasa czy Łukasza Maliszewskiego?
- Wie pan, ja myślę, że każdy z nich wykorzystał swoje pięć minut. Oni z tego miejsca poszli gdzieś tam w Polskę do wyższych lig. Był jeszcze przecież z nami Emil Drozdowicz, Adrian Łuszkiewicz, którzy doszli z Zielonej Góry i także grali na wysokim poziomie przez kilka lat. Wydawało się, że Damian Szałas pójdzie wyżej i szkoda, że to jakoś się zahamowało i nie zaistniał na wyższym poziomie. Teraz tutaj w trzeciej lidze, można powiedzieć, że jest profesorem i miło się patrzy na jego grę.
- Mierzyliście się już z druzynami Stilonem oraz z Wartą, które niestety znajdują się w dolnych rejonach tabeli. Która drużyna według pana ma większy potencjał, aby utrzymać się w gronie trzecioligowców?
- Powiem w ten sposób, ja wierzę, że obie drużyny się utrzymają. Warta jest zespołem z tradycjami, ale jest jednak nowicjuszem w trzeciej lidze, ale pokazuje fajną piłkę, choć punktów jej brakuje. Natomiast Stilon jest jednak tym klubem, z którym w Polsce kojarzy się Gorzów. Byłoby niedobrze, aby którakolwiek z drużyn spadła niżej. Pytanie jest jednak takie czy w Gorzowie jest potencjał na dwa zespoły w trzeciej lidze oraz zainteresowanie i pomoc ze strony miasta? Tego nie wiem.
- Rozmawiamy tuż po meczu z Wartą, Jak pan ocenia pracę trenera Mateusza Konefała z tą drużyną?
- Bardzo fajnie, obserwuje go od dawna, jak jeszcze był zawodnikiem. Był na boisku przywódcą swoich drużyn i tu widzę, że jest podobnie. Widzę takie analitycze i taktyczne podejście. Warta często operuje piłką i ciekawie rozgrywa stałe fragmenty gry. Myślę, że będzie to dobry trener.
- A o co gra Ślęza w tym sezonie?
- Mamy swoje ambicje, chcemy awansować, chcemy walczyć o czołówkę. Mamy bardzo godnych i zacnych przeciwników, którzy mają sporo funduszy i mogą zbudować ciekawe drużyny. Mówię tu o Polkowicach i Tarnowskich Górach. Proszę pamiętać, że jesteśmy bezdomnym klubem, a do zakończenia budowy naszego stadionu jeszcze pewnie poczekamy. Takie okoliczności oczywiście nie ułatwiają walki o awans, ale jestem dobrej myśli.
Przemysław Dygas
W rozgrywkach wojewódzkiego Pucharu Polski Solar Home Stilon podejmował na własnym stadionie Lechię Zielona Góra.