2018-11-17, Sport
Piłkarze Stilonu przegrali w ostatnim swoim wyjazdowym meczu w rundzie jesiennej z Rekordem Bielsko-Biała 1:4.
Gospodarze objęli prowadzenie już w 11 minucie, po strzale Marcina Czaickiego, lecz zawodnicy trenera Kamila Michniewicza nie załamali się i dążyli do wyrównania. Sztuka ta udała się w 58 minucie, gdy po rzucie rożnym wyrównał Patryk Bednarski.
W kolejnych minutach trener gospodarzy Piotr Jaroszek dokonał zmian w składzie, a rezerwowi piłkarze Rekordu wykorzystali swoje szanse. Najpierw w 73 minucie na prowadzenie bielszczan wyprowadził Maciej Wróbel, a następne bramki dla gospodarzy uzyskał kolejny rezerwowy Dawid Ogrocki. Pokonał on Jacka Skrzyńskiego, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową w 83 minucie, a kilka minut później ustalił wynik spotkania, ponownie strzałem głową.
Obrona niebiesko-białych ponownie dała się więc zaskoczyć po stałym fragmencie gry. Gra w defensywie to w tej chwili największa bolączka piłkarzy prowadzonych przez trenera Michniewicza. Niestety, Stilon przegrał po raz czwarty z rzędu i nadal zaledwie z 10 punktami zajmuje ostatnie miejsce w stawce trzecioligowców.
PD
Rekord Bielsko- Biała – Stilon 4:1 (1:0)
Bramki : Marcin Czaicki (11), Maciej Wróbel (73) i Dawid Ogrocki (83 i 88)- Patryk Bednarski (58)
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.