2019-01-15, Sport
Rozmowa ze Sławomirem Bednarczykiem, trenerem młodych piłkarzy Progresu Gorzów
- Rozmawiamy tuż po treningu jednej z grup młodzieżowych Progresu na sztucznej murawie przy ulicy Olimpijskiej. Trenowanie tutaj to chyba sama przyjemność?
- Zgadza się, warunki są bardzo dobre, płyta wygląda idealnie, oby tylko była odpowiednio pielęgnowana i szanowana przez użytkowników.
- Jakie opłaty wnosicie za trening i ile razy w tygodniu trenujecie na sztucznym boisku?
- Trenujemy dwa razy w tygodniu, na tą chwilę takie mamy zapotrzebowanie. Trenujemy popołudniami, więc dochodzi jeszcze opłata za oświetlenie i tu też mamy wybór, wybieramy sobie odpowiednie oświetlenie. Gdy chcemy trenować przy najjaśniejszym z możliwych świateł koszt treningu wzrasta. Za 1,5 godziny treningu przy sztucznym oświetleniu płacimy dla OSiR 130 złoty.
- A jak wygląda sytuacja w kwestii rozbudowy waszej bazy w Wojcieszycach?
- Mieliśmy w planach budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią, podobną jak tutaj w Gorzowie. Jednak wycena dla naszej akademii w wysokości 1mln 400 tys. zł to cena za duża. Skupiamy się na przygotowaniu drugiej naturalnej płyty, a przy płycie głównej na wiosnę zamontujemy oświetlenie.
- Pana młodzi zawodnicy dostają już zaproszenia na testy do klubów ekstraklasy. Jacy zawodnicy i gdzie przebywali ostatnio na takich testach?
- Tak, otrzymaliśmy zaproszenia dla dwóch zawodników Patryka Bednarczyka i Eryka Rałowskiego. Są to chłopcy, którzy byli również na Letniej Akademii Młodych Orłów PZPN. Chłopcy byli ostatnio na treningu w Akademii Lecha Poznań, a teraz czekają na ponowne zaproszenie. Podchodzimy z rozsądkiem do takich powołań. Wiemy, że to są młodzi chłopcy i jeszcze wiele przed nimi.
- Kilka dni temu Progres wygrał kolejny turniej i uzyskaliście w nagrodę bilet do Warszawy Proszę coś bliżej opowiedzieć o tym sukcesie.
- Zespół trenera Jarosława Gromiaka, rocznik 2008, zwyciężył w wojewódzkim finale i wywalczył awans do finału Mistrzostw Polski, które odbędą się w Warszawie. Cieszymy się, że system szkolenia, który wprowadziliśmy na samym początku przy zakładaniu klubu, przynosi zamierzone efekty. W ostatnich latach nasze młodzieżowe zespoły sięgały trzykrotnie po Mistrzostwo Województwa, a klub istnieje przecież dopiero od sześciu lat. Trzeba pamiętać, że to trenerzy są najistotniejszym elementem procesu szkolenia. My nie zatrudniamy ludzi z przypadku, a są to fachowcy.
- W czasie ferii pana młodzi piłkarze łączą odpoczynek z treningami?
- Tak, w czasie ferii wybieramy się na sześć dni na obóz do Jarocina. Mamy tam doskonałe warunki do trenowania i odpoczynku. W tym samym obiekcie znajduje się hotel oraz basen, hala i sztuczne boisko.
- W Gorzowie działa wiele szkółek piłkarskich, a słyszymy, iż PZPN zamierza wprowadzić program certyfikacji szkółek piłkarskich. Czy to dobre posunięcie ze strony włodarzy polskiej piłki?
- Uważam, że każda forma wpływania na kluby czy akademię pod kątem podniesienia jakości szkolenia jest bardzo dobra.
- Jako były zawodnik Stilonu, ale także jako były trener Warty przygląda się pan z pewnością rozgrywkom trzecioligowym. Jak pan więc ocenia szanse naszych trzecioligowców na utrzymanie się w tej klasie rozgrywkowej?
- Jestem wychowankiem Stilonu, bardzo kibicuję tej drużynie i liczę, że się utrzyma. W Stilonie może nie ma komfortowej sytuacji pod względem punktów, ale mają trenera, który jest fachowcem i ma więcej czasu niż latem na przygotowanie zespołu do rozgrywek. Jestem dobrej myśli. Co do Warty, to nie śledzę ich działań.
Przemysław Dygas
Z Rafałem Legieniem, trenerem Agencji Inwestycyjnej Stilon, rozmawia Przemysław Dygas