2019-03-20, Sport
Rozmowa z Adrianem Bielawskim, piłkarzem Warty Gorzów
- Całkiem niedawno występowałeś w zespole Olimpii Grudziądz na boiskach pierwszej ligi, a teraz reprezentujesz barwy drużyny trzecioligowej. Jak do tego doszło?
- Przychodzę ligę niżej, a jeszcze sezon temu grałem dwie ligi wyżej. Nie traktuję tego, jako spadek czy obniżenie poziomu, przyszedłem się tutaj odbudować i pomóc Warcie w utrzymaniu, choć łatwo nie będzie. Nie lubię grać o nic, a tu jest jasno wyznaczony cel i będę dawał z siebie wszystko, aby Warta została w trzeciej lidze. Po tych dwóch meczach rundy wiosennej widać, że jest to liga siłowa, a spore znaczenie mają przede wszystkim stałe fragmenty gry.
- Jesteś z zespołem Warty już ponad miesiąc, czy widzisz w drużynie potencjał na pozostanie w gronie trzecioligowców?
- Myślę, że potencjał drużyny było widać choćby w trakcie meczu z Pniówkiem. Graliśmy niezłą piłkę, było sporo sytuacji, wrzutek, mieliśmy kontrolę nad spotkaniem. Szkoda, że wpadła tylko jedna bramka, bo okazji było kilka. Moim zdaniem w drużynie jest potencjał, aby spokojnie się utrzymać, choć tak jak mówiłem, lekko nie będzie.
- W meczu z Pniówkiem byłeś najlepszym zawodnikiem spotkania i nie tylko ze względu na strzeloną bramkę. Oddałeś sporo strzałów i napędzałeś skrzydłami wiele ataków Warty. Dlaczego więc trener Konefał wprowadził na ostatnie minuty za Ciebie innego zawodnika?
- Nie mi to oceniać jak zagrałem, robiłem po prostu swoje, a co do zmiany to być może trener chciał wprowadzić wyższego zawodnika, gdyż w końcówce przy remisie, graliśmy już prostszymi środkami, dłuższe piłki, a ja do najwyższych nie należę. To jest decyzja trenera i nic tu więcej nie mogę dodać.
- Powiedziałeś, że jest to liga siłowa, gdzie liczy się przygotowanie fizyczne i stałe fragmenty gry. Warta jest dobrze przygotowana pod tym względem?
- Uważam, ze fizycznie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, dobrze się czujemy. Jednak drugie spotkanie i dostajemy kolejną bramkę po stałym fragmencie gry. Nad tym musimy pracować, aby w kolejnych meczach nie tracić w ten sposób goli.
- A jak ocenisz funkcjonowanie klubu pod względem organizacyjnym?
- Jestem pozytywnie zaskoczony tym, co zastałem po przyjeździe do Gorzowa. Treningi stoją na wysokim poziomie, trener wszystko prowadzi z głową, prezes dba o nas. Wszyscy jesteśmy zmotywowani, w klubie jest bardzo dobra atmosfera.
- Do kiedy będziesz reprezentował barwy Warty?
- Zostaję do czerwca, a co będzie później to zobaczymy.
Przemysław Dygas
Z Rafałem Legieniem, trenerem Agencji Inwestycyjnej Stilon, rozmawia Przemysław Dygas