2019-05-01, Sport
Piłkarze Warty ulegli Górnikowi Polkowice 0:2, a wynik spotkania ustalony został już w pierwszym kwadransie gry.
W 10 minucie piłkę wychodzącą na aut bramkowy blokował Dominik Siwiński, lecz biegnący za nim Maciej Bancewicz w łatwy sposób zabrał ją naszemu obrońcy i zagrał na szósty metr do Mariusza Szuszkiewicza, który pokonał naszego bramkarza. W ten sposób najlepszy snajper trzeciej ligi uzyskał 21 bramkę w sezonie. Po chwili kolejny szkolny błąd popełnił Sebastian Surmaj, któremu piłkę zabrał szybki Bancewicz i płaskim strzałem pokonał Patryka Królczyka. W kolejnych minutach warciarze opanowali nerwy i mecz był wyrównany, a nasi obrońcy, pomni wcześniejszych błędów pod własną bramką, każdą nawet niegroźną sytuację wyjaśniali dalekimi wybiciami. W drugiej połowie lider z Polkowic oddał inicjatywę gorzowianom, którzy strzałami z daleka próbowali pokonać Jakuba Kopanieckiego. Jednak strzały Adriana Bielawskiego, Łukasza Kopcia i Dawida Ufira pewnie obronił bramkarz Górnika. Bordowo - granatowi pokazali ogromną ambicję, a lider z Polkowic w drugiej połowie nie oddał celnego strzału na bramkę Królczyka. W końcówce mecz się zaostrzył, a słabo prowadzący spotkanie sędzia pokazywał coraz więcej żółtych kartek. Trener gości Enkeleid Dobi w końcówce za krytykę sędziego został odesłany na trybuny.
Mimo walecznej postawy, piłkarze Warty nie zdołali zdobyć choćby honorowej bramki. Szkoda fatalnych błędów naszych defensorów z początku spotkania, gdyż lider nie zaprezentował się zbyt dobrze i na jego tle beniaminek nie wyglądał jak drużyna z końca tabeli.
W sobotę kolejne spotkanie bordowo-granatowi zagrają z ostatnią w tabeli Lechią Dzierżoniów.
Przemysław Dygas
Warta- Górnik Polkowice 0:2 (0:2)
Bramki: Mariusz Szuszkiewicz (10) i Maciej Bancewicz (12)
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.