2019-10-23, Sport
We wtorek 29 października piłkarze Stilonu Prosupport zagrają z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin w ramach 1/16 Totolotek Pucharu Polski.
Wizyta klubu z ekstraklasy w Gorzowie to rzecz wyjątkowo rzadka i pojedynek z Zagłębiem to spore wydarzenie, zwłaszcza w obliczu codziennej czwartoligowej rzeczywistości. Spotkanie, które wręcz powinno być nad Wartą piłkarskim świętem i wzbudzać zainteresowanie lokalnych kibiców spragnionych przecież od dawna dobrej piłki. Okazuje się jednak, że okoliczności rozegrania tego pojedynku mogą sprawić, że o żadnym święcie futbolu mowy być nie może.
Polski Związek Piłki Nożnej wyznaczył bowiem termin wtorkowego meczu na godzinę 13.00, a głównym argumentem za taką godziną są szybko zapadające o tej porze roku ciemności i przede wszystkim brak sztucznego oświetlenia na stadionie przy Olimpijskiej. Aby była jednak jasność, to nie można mówić, że PZPN uwziął się na gorzowski klub (choć sternicy klubu walczyli o rozpoczęcie meczu choćby godzinę później) i wyznaczył taką godzinę tylko dla naszego zespołu, gdyż oprócz meczu Stilonu, o godzinie 13.00 wybiegną piłkarze także na kilku innych boiskach w 1/16 rozgrywek pucharowych. Ciężko spodziewać się więc, że w godzinie meczu, gdzie większość kibiców pracuje lub się uczy, stadion zapełni się choćby w części. Do tego pojedynek odbędzie się bez udziału zorganizowanej grupy kibiców Zagłębia Lubin, co jest konsekwencją negatywnej opinii policji o stanie bezpieczeństwa obiektu, na którym swoje mecze rozgrywa Stilon.
Wszystkie wymienione uwarunkowania sprawiają, że wizytę ekstraklasowego klubu obejrzy zaledwie garstka kibiców. Trudno więc w tym wypadku mówić o święcie piłki nożnej w Gorzowie, a szkoda, gdyż kolejna wizyta klubu z ekstraklasy może się szybko nie powtórzyć. Ostatnia zresztą wizyta uznanej marki nad Wartą miała miejsce w 2009 roku. Wtedy to przyjechała do Gorzowa Legia Warszawa, która pokonała w obecności kilku tysięcy kibiców Gorzowski Klub Piłkarski. Ten mecz w ramach Pucharu Polski był nawet transmitowany przez jedną z telewizji. O takiej pucharowej scenerii skarbnik i włodarze niebiesko-białych mogą tylko teraz pomarzyć. Całkiem niedawno na naszym portalu wspominaliśmy o tym jak Landsberg świętował oddanie do użytku miejskiego stadionu w roku 1929. Od tego wydarzenia minęło 90 lat, a gorzowscy piłkarze nadal występują na tym samym obiekcie, który delikatnie mówiąc, odstaje od realiów XXI wieku.
Przemysław Dygas
Od czwartku do soboty, 18–20 września Gorzów Wielkopolski stanie się centrum sportowych wspomnień i emocji.