2019-11-16, Sport
Piłkarze ręczni Stali Gorzów liczyli na szóste w tym sezonie zwycięstwo i zadanie wykonali bez zastrzeżeń.
W siódmym meczu pierwszej ligi podopieczni trenera Dariusza Molskiego podejmowali na parkiecie w hali przy ul. Szarych Szeregów beniaminka z Obornik Śląskich i pewnie go pokonali 37:29. Zdobyte tym samym trzy punkty pozwoliły naszym zrównać się w tabeli z zespołami Grunwaldu Poznań oraz Śląska Wrocław. Teraz wszystkie te drużyny mają po 18 punktów, przy czym wrocławianie mają rozegrany o jeden mecz więcej.
Początek meczu nie był jednak łatwy dla stalowców. Ambitnie walcząca drużyna gości bardzo długo dotrzymywała kroku naszym szczypiornistom. W pierwszej połowie gospodarze długo utrzymywali bezpieczną przewagę, która w pewnej chwili wynosiła nawet cztery gole, ale ostatecznie ta część meczu zakończyła się tylko dwubramkową różnicą na korzyść żółto-niebieskich.
W pierwszych minutach drugiej połowy zapachniało dużego kalibru niespodzianką, gdyż grająca bez respektu drużyna z Dolnego Śląska w 36 minucie wykorzystała fakt, że gorzowianie grali w osłabieniu i do tego wycofali bramkarza. Dwukrotnie odebrali naszym graczom piłkę i trafili do pustej bramki. W tym momencie było 22:21 dla gości, ale na szczęście od tego momentu stalowcy już przestali popełniać błędy. Do tego zaczęli grać dużo lepiej w obronie, a przede wszystkim skuteczniej w ataku. Wystarczyło kilka minut a przewaga naszych wzrosła do pięciu goli. Dobra gra dalej zaczęła procentować dalej rosnącą przewagą, która na zakończenie spotkania wyniosła aż osiem bramek.
(b)
Fot. Marcin Szarejko
STAL Gorzów – BÓR Oborniki Śląskie 37:29 (18:16)
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.