2019-12-27, Sport
Rozmowa z Bogusławem Rogusiem, prezesem Gorzowskiego Klubu Piłki Wodnej 59
- Niedawno obchodziliście 60- lecie powstania sekcji piłki wodnej przy Stilonie, którego jesteście, jako klub spadkobiercą. Jak wyglądały te obchody?
- Spotkaliśmy się z okazji jubileuszu na basenie miejskim, gdzie kilka osób zostało wyróżnionych. Doszło również do kilku meczów w formie zabawy, m.in. rodzice kontra zawodnicy, spotkania młodzieżowych drużyn oraz mecz naszych byłych waterpolistów. Spotkaliśmy się później w gronie byłych zawodników wraz z naszym legendarnym trenerem Ryszardem Łuczakiem. Była okazja do rozmów i sympatycznych wspomnień.
- Gorzów był waterpolową potęgą przez wiele lat. Co leżało u podstaw tych sukcesów?
- Mieliśmy wspaniałego trenera pana Ryszarda Łuczaka, który doprowadził gorzowskie waterpolo na sam szczyt i zdobył mnóstwo medali. Trzymał to wszystko w ryzach, wychował wielu świetnych zawodników i był niesamowitym autorytetem. Na sukces złożyła się również dobra baza, a więc basen czynny cały rok z ciepłą wodą i wsparcie zakładu patronackiego Stilon.
- Wspomniał pan o wielu świetnych zawodników. Proszę wymienić kilku z nich.
- Do najlepszych należeli Jacek Perliński, Piotr Diakonów, Sławomir Andruszkiewicz, świetni byli także bracia Osińscy, Majcherscy, moja skromna osoba wraz z bratem Grzegorzem. Były to można powiedzieć duety rodzinne i znaliśmy zagrywki trenera na pamięć
- Jak wyglądała kwestia treningów w tamtych latach?
- Trenowaliśmy dwa razy dziennie. Najpierw rano, a potem jeszcze po południu.
- Które ze spotkań na gorzowskim basenie szczególnie panu utkwiło w pamięci?
- Pamiętam dramatyczne spotkanie naszej kadry narodowej juniorów z Kubą w połowie lat 70– ych. Wygrany jechał na mistrzostwa świata na Maltę, a mecz ten po wyrównanej walce ostatecznie przechyliliśmy na swoją stronę.
- A mecze drużyny piłki wodnej Stilonu cieszyły się zainteresowaniem publiczności?
- Zazwyczaj trybuny były pełne na naszych meczach.
- W Gorzowie mamy od kilku lat dwa kluby piłki wodnej. Nasuwa się, więc pytanie czy nie lepiej stworzyć jeden, ale silny klub?
- Odpowiem krótko: czynnik ludzki na to nie pozwala w tej chwili.
Przemysław Dygas
W rozgrywkach wojewódzkiego Pucharu Polski Solar Home Stilon podejmował na własnym stadionie Lechię Zielona Góra.