Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Rywalizował z Piątkiem o miejsce w składzie

2020-02-06, Sport

Rozmowa z Michałem Przybyłą, piłkarzem Warty Gorzów

Michał Przybyła
Michał Przybyła Fot. Przemysław Dygas

- Jak przebiega Twoja rehabilitacja po ciężkiej kontuzji, której doznałeś pod koniec rundy jesiennej?

- Kontuzja była bardzo ciężka, gdyż uszkodziłem więzadła krzyżowe i dwie łąkotki. Jestem dziesięć tygodni po operacji, trenuję codziennie na siłowni od niedawna biegam po bieżni. Z każdym tygodniem obciążenia rosną, kontaktuję się również ze specjalistami z Poznania, gdzie regularnie jeżdżę na konsultację.

- Zobaczymy Cię w rundzie jesiennej na boiskach lubuskiej czwartej ligi?

- Planowany powrót to sześć miesięcy, ale nie można się śpieszyć z powrotem na boiska. Trudno mi powiedzieć czy uda mi się zagrać w tej rundzie, chcę być gotowy na sto procent i nie chcę ryzykować szybszego powrotu.

- Warta jest liderem w lidze, a jak oceniasz swoją postawę w pierwszej rundzie?

- Mam inną rolę niż w Stilonie, tam grałem typową dziewiątkę, a w Warcie gram bardziej cofniętego napastnika, częściej rozgrywam czy podaję i mam bodajże siedem asyst. Strzeliłem trzy bramki na początku, potem się zablokowałem, ale trener jest zadowolony z mojej postawy i z tego, co daję drużynie.

- Całkiem niedawno, gdyż w sezonie 2015/16 miałeś swoje przysłowiowe pięć minut w ekstraklasie w Koronie Kielce, gdzie zaliczyłeś sporo meczów i strzeliłeś kilka bramek. Potem jednak nie było tak dobrze, grałeś w niższych ligach, a obecnie występujesz na poziomie czwartej ligi. Co się stało, że wylądowałeś na obrzeżach wielkiej piłki?

- Zaczynając od siebie, to popełniłem parę błędów, były to błędy młodości, o których nie chce szerzej mówić. Były też momenty, że nie miałem szczęścia, nie zawsze trener stawiał na mnie mimo dobrych statystyk i bramek, a w Koronie pojawił się też świetny piłkarz Airam Cabrera i ciężko było się przebić. Później byłem w Chojnicach, gdzie nie był to dobry okres, doznałem kontuzji i rzadko grałem, a jak się wypadnie z tej karuzeli to potem ciężko wrócić.

- Twoje dobre występy w Koronie sprawiły, że występowałeś nawet w młodzieżowej reprezentacji Polski. Jak wspominasz reprezentacyjny epizod?

- Zagrałem w trzech spotkaniach z orzełkiem na piersi, bardzo miłe wspomnienia mam z tego okresu, z niektórymi chłopakami stały kontakt, np. z Tomkiem Kędziorą, który gra w Dynamie Kijów. O miejsce w składzie rywalizowałem wtedy z Krzyśkiem Piątkiem, który jest dziś bardzo wysoko czy z Mariuszem Stępińskim. Śledzę na bieżąco jak sobie radzą w europejskich klubach.

- Sądzisz, że jeszcze, kolokwialnie mówiąc, odpalisz i ponownie zaistniejesz w piłce na wyższym poziomie?

- Ze względu na kontuzję będzie mi teraz ciężko, ale mam dopiero 25 lat i jeszcze wiele przed mną. Nie składam broni i chciałbym o sobie przypomnieć na szczeblu centralnym. Tu w czwartej lidze chcę się odbudować i liczę, że ktoś mnie zobaczy.

- Walka o awans do trzeciej ligi będzie wewnętrzną sprawą dwóch klubów z Gorzowa?

- Mamy trzy punkty przewagi nad Stilonem i nie jest to dużo. Trzeba solidnie trenować i przygotowywać się skrupulatnie do każdego meczu w tej lidze.

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x