2020-02-16, Sport
W drugim meczu rundy rewanżowej szczypiorniści Stali Gorzów pokonali Anilanę Łódź 34:29 i utrzymali pozycję w lidera w pierwszej lidze grupy B.
Gorzowianie byli faworytem z meczu z łodzianami, z którymi wygrali także jesienią u nich, ale tylko jedną bramką. Tym razem to zwycięstwo było bardziej przekonywujące, choć trzeba przyznać, że goście zagrali ambitnie i przez niemal całe spotkanie nie ułatwiali zadania podopiecznym trenera Dariusza Molskiego.
Gorzowianie ponownie przystąpili do meczu bez swojego najlepszego bramkarza Cezarego Marciniaka, ale goście z kolei przyjechali bez kilku swoich utalentowanych młodych graczy, którzy w tym samym czasie grali w mistrzostwach Polski juniorów. Już pierwsze minuty pokazały, że stalowcy muszą być czujni i cały czas pilnować się przed dynamiczną grą łodzian. Przyjezdni kilka razy postraszyli naszych i gdyby nie kilka świetnych interwencji w bramce Krzysztofa Nowickiego o zwycięstwo byłoby zapewne trudniej.
Do przerwy żółto-niebiescy prowadzili tylko dwoma bramkami, ale po zmianie stron podkręcili tempo i systematycznie zaczęli odskakiwać. W końcówce spotkania wykorzystali fakt, że gościom zaczęło brakować sił i ostatecznie pewnie zainkasowali komplet trzech punktów.
(b)
Fot. Marcin Szarejko
Stal Gorzów - Anilana Łódź 34: 29 (16:14)
Stal: Nowicki - Bronowski 6, Pietrzkiewicz, Kryszeń i Stupiński po 5, Chełmiński i Marcin Smolarek po 4, Dzieciątkowski 3, Gintowt i Kłak po 1 oraz Szembek.
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.