2020-02-29, Sport
Piłkarze ręczni Stali Gorzów doznali niespodziewanej porażki w Grodkowie, gdzie ulegli tamtejszemu Olimpowi 24:27.
Początek meczu był zgodny z przewidywaniami. Po strzałach Dawida Pietrzkiewicza i Aleksandra Kryszenia stalowcy prowadzili 2:0. Gospodarze dosyć szybko wyrównali, ale trzecią bramkę dla naszej drużyny strzelił Tomasz Gintowt. Jeszcze w 15 minucie Stal prowadziła 8:6 i wydawało się, że mają mecz pod kontrolą. Nic z tych rzeczy. Drugi kwadrans pierwszej połowy należał już do gospodarzy, którzy w tym okresie zdobyli aż dziesięć bramek, nasi zaś o połowę mniej.
Po przerwie goście wzięli się w garść, szybko doprowadzili do wyrównania 16:16, ale nie byli już w stanie przełamać gospodarzy i wyjść choćby na jednobramkowe prowadzenie. W 42 minucie miejscowi prowadzili 22:19, stalowcy raz jeszcze się zmobilizowali i doprowadzili do wyrównania 22:22. Kolejne cztery gole zdobyli jednak szczypiorniści Olimpu. Tych strat już nie udało się odrobić.
Po przegranej w Grodkowie gorzowianie spadli na trzecie miejsce w tabeli, ale najgorsze jest to, że w rundzie rewanżowej zatracili bojowego ducha, którym imponowali jesienią.
RB
Fot. Marcin Szarejko
Stal: Nowicki, Jaśko – Stupiński 5, Bronowski 5, Dzieciątkowski 4, Pietrzkiewicz 3, Kryszeń 3, Chełmiński 2, Gintowt 1, Światłowski 1, Gałat, Szembek, Mariusz Smolarek, Marcin Smolarek, Kłak.
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.