2020-09-26, Sport
W dziesiątej kolejce rozgrywek trzeciej ligi piłkarze Warty Gorzów doznali wysokiej porażki w Zielonej Górze.
W meczu z Lechią Zielona Góra liczyliśmy, że Warta zagra tak jak w wielu spotkaniach wyjazdowych w tym sezonie i pokusi się o ważne punkty, a jednocześnie zrewanżuje się gospodarzom za sierpniową porażkę w regionalnych finale Pucharu Polski 0:3. Zielonogórzanie nie pozostawili wątpliwości również teraz, że na obecną chwilę prezentują się lepiej pod każdym względem i ponownie zwyciężyli trzema bramkami 4:1.
Gorzowianie dzielnie trzymali się ponad 70 minut. W tym czasie strzelili gola, uczynił to w 48 minucie Damian Szałas i wydawało się, że mecz może zakończyć się po myśli Warty. Niestety, wszystko co najgorsze zdarzyło się w 72 minucie, kiedy to Szymon Kobusiński doprowadził do wyrównania. Nie minęło wiele czasu a Bartosz Konieczny wyprowadził Lechię na prowadzenie 2:1, co kompletnie załamano gości, którzy zaraz potem stracili kolejne dwa gola, a ich autorem był Kobusiński i w 83 minucie mieliśmy już 4:1. Stracić cztery gole w jedenaście minut to nie był dobry czas dla Warciarzy, a mogło być jeszcze gorzej, bo gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego w 85 minucie.
(red.)
LECHIA ZIELONA GÓRA – WARTA GORZÓW 4:1 (0:0)
Wczoraj działacze Cuprum Lubin w swoim oświadczeniu napisali, że nadal walczą o uratowanie PlusLigi w swoim mieście, dzisiaj przedstawiamy oświadczenie Stilonu Gorzów.