2020-11-14, Sport
Drugiej porażki w bieżących rozgrywkach pierwszej ligi doznali szczypiorniści Stali Gorzów.
To nie był dobry mecz w wykonaniu gorzowian, którzy zagrali kiepsko w wielu elementach, ale przede wszystkim mieli źle nastawione celowniki. Zmarnowali wiele dogodnych okazji do zdobycia goli i to potem miało wpływ na końcowy rezultat.
W drugiej połowie goście prowadzili już 23:16, ale Stal pozbierała się i zaczęła gonić. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich kilku minutach, które były dosyć nerwowe. Kiedy stalowcy wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie 27:26 wydawało się, że mecz jest już pod ich kontrolą. Niestety, potem mieliśmy słaby fragment gry w wykonaniu naszej drużyny.
Na dwie minuty przed końcem Wiktor Bronowski otrzymał czerwoną kartkę za faul, a goście prowadzili w tym momencie 29:27. Bardzo szybko straty zmniejszył Aleksander Kryszeń, po czym świetną interwencją popisał się Cezary Marciniak i choć stalowcy grali bez jednego zawodnika mieli szansę na wyrównanie. Na 57 sekund przed końcową syreną rzut karny wykonywał Dawid Pietrzkiewicz. Jego bardzo silne uderzenie wylądowało, niestety, na poprzeczce i w tym momencie losy spotkania zostały praktycznie rozstrzygnięte.
Goście ostatnią swoją akcję rozgrywali bardzo długo, wzięli jeszcze czas i na dziesięć sekund przed końcem Kamil Ramiączek zdobył dla swojej drużyny 30 gola. Szybka odpowiedź Bartosza Starzyńskiego niewiele już dała gorzowianom, bo goście zainkasowali komplet punktów.
(red.)
TL UBEZPIECZENIA STAL GORZÓW – BÓR SPR BÓR JOYNEXT OBORNIKI ŚLĄSKIE 29:30 (12:15)
STAL: Nowicki, Marciniak - Stupiński 6, Kryszeń 6, Pietrzkiewicz 4, Starzyński 4, Kłak 3, Gintowt 3, Bronowski 3, Serpina, Bystrow, Dzieciątkowski, Pedryc, Gałat.
Z Rafałem Legieniem, trenerem Agencji Inwestycyjnej Stilon, rozmawia Przemysław Dygas