Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Stilon odzyskał zaufanie, pechowa porażka Piasta

2015-10-10, Sport

Piłkarze Stilonu wygrali z Lechią Dzierżoniów 2:0, a Piast Karnin przegrał na wyjeździe z Polonią-Stalą Świdnica 0:1.

Na zdjęciu Konrad Ziajka tuż przed strzałem dającym Stilonowi pierwszego gola
Na zdjęciu Konrad Ziajka tuż przed strzałem dającym Stilonowi pierwszego gola FOT. ROBERT BOROWY

- Po tym co zagraliśmy przed tygodniem w Karninie bardzo zależało nam na przywróceniu wiary kibicom oraz sobie i cieszę się, że z Lechią zaprezentowaliśmy się z dobrej strony – powiedział zaraz po meczu Stilonu trener Dariusz Borowy, a strzelec jednej z bramek Paweł Posmyk dodał, że gdyby on i jego koledzy byli jeszcze lepiej dysponowani wynik mógłby być dużo korzystniejszy.

Mecz rozpoczął się od dwóch groźnych sytuacji dla gości, którzy już w 30 sekundzie mogli prowadzić 1:0, ale silny strzał Dawida Domaradzkiego wybronił Maciej Wolarek, który po chwili znowu popisał się dobrą interwencją po uderzeniu piłki głową przez Kamila Juraszka. Te dwie akcje wyraźnie pobudziły gorzowian, którzy wzięli się szybko do pracy i w dziesiątej minucie kapitalnym podaniem do wchodzącego w pole karne Konrada Ziajki popisał się Damian Szałas. Naszemu napastnikowi nie pozostało nic innego jak celnie uderzyć po długim rogu.

Kolejne dziesięć minut przyniosły nam dwa silne strzały odpowiednio Filipa Wiśniewskiego i Łukasza Maliszewskiego oraz… gola w zamieszaniu podbramkowym, strzelonego przez Pawła Posmyka. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najpierw szczęścia próbował Michał Chyrek, lecz dopiero Posmyk uderzeniem pod poprzeczkę ustalił – jak się potem okazało – wynik spotkania.

Dwa szybkie ciosy wyprowadzone przez gospodarzy zachwiały pewnością gry Lechii, a ich trener Zbigniew Soczewski po meczu powiedział wprost, że z tak doświadczonym zespołem jak Stilon bardzo trudno jest wrócić do gry, mając balast dwóch goli.

- Gorzowianie byli bardziej zdeterminowani, szybko też przejęli inicjatywę, strzelając dwa gole po naszych prostych błędach. Potem próbowaliśmy coś tam pograć, ale to miejscowi mieli więcej okazji do podwyższenia wyniku – dodał.

Rzeczywiście, w drugiej połowie Lechia starała się więcej grać, lecz ich próby konstruowania akcji pełzły na niczym, a właściwie na dobrze ustawionym bloku defensywnym gospodarzy. Chwilami mieliśmy nawet taką, mało przyjemną dla oka piłkarską ,,kopaninę’’, lecz w ostatnim kwadransie gra ponownie mogła podobać się widzom. Nasi mieli przynajmniej trzy dobre okazje do podwyższenia wyniku, lecz za każdym razem brakowało siły lub precyzji w uderzeniu piłki.

- Szkoda, bo powinniśmy strzelić jeszcze przynajmniej tę jedną bramkę, ale najważniejsze, że wygraliśmy – krótko skwitował to Paweł Posmyk, zaś trener Borowy dodał, że nie upaja się tym rezultatem, lecz powraca z drużyną do ciężkiej pracy, bo dalej widzi mnóstwo rzeczy do poprawienia.

Zdenerwowany po spotkaniu był bramkarz Lechii Łukasz Malec, który doceniając dobrą grę stilonowców powiedział wprost, że jego drużyna ma kłopoty z silniejszymi rywalami.

- Do tego robimy w gacie i dlatego nie stać nas na podjęcie walki. Stilon wygrał zasłużenie, mógł strzelić nawet więcej bramek. W drugiej połowie próbowaliśmy powalczyć, ale nic z tego nie wyszło – dodał golkiper gości, który w kilku sytuacjach pokazał duże umiejętności i ochronić zespół przed wyższą porażką.

Stilon Gorzów – Lechia Dzierżoniów 2:0 (2:0)

Bramki: Ziajka (10), Posmyk (20).

Stilon: Wolarek – Gołdyn, Somrani, Bil, Szwiec – Wiśniewski, Maliszewski (88. Świtaj), Szałas (82. Ogrodowski), Ziajka, Posmyk (90. Gruszecki) – Chyrek (90. Sadłowski).

* * *

Niestety, swój wyjazdowy mecz przegrał Piast, który w Świdnicy nie potrafił strzelić gola, natomiast tuż przed końcem meczu, dokładnie w 86 minucie Jehor Tarnov pokonał Arkadiusza Fabiańskiego i komplet punktów pozostał u rywala. Piast co prawda w doliczonym czasie gry wyrównał, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej i gola nie uznali.

Szkoda tej porażki, zwłaszcza że nasz zespół miał kilka okazji do strzelenia bramki. Najlepszą w 25 minucie zmarnował Łukasz Wawrzyniak, który minimalnie spudłował z kilku metrów, uderzając piłkę głową. Gospodarze również stworzyli parę okazji, ale ponownie dobry mecz rozgrywał Fabiański. Nie udało mu się jedynie zatrzymać dobitki Tarnova, po wcześniejszej obronie strzału Wojciecha Szuby.

Robert Borowy

Polonia-Stal Świdnica – Piast Karnin 1:0 (0:0)

Bramka: Tarnov (86)

Piast: Fabiański, Buda, Kaczmarek, Konefał, Pakuła, Sędziak, Śliwiński, Suchowera, Wawrzyniak, Gardzielewicz, Zdrojewski.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x