Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Potknęli się na końcu, ale wicemistrzami Polski zostali

2015-07-09, Sport

To drugi taki sukces w historii KS Petanque Słowianka, gdyż poprzednio srebrny medal nasz zespół wywalczył przed trzema laty.

Od lewej stoją: Paweł Pieprzyk, Dorota Wysocka, Sylwia Toporowska, Wojciech Hańczuk, Mateusz Kondrat, Siedzą od lewej: Arleta Neumann, Wojciech Hańczuk i Dawid Wojciechowski
Od lewej stoją: Paweł Pieprzyk, Dorota Wysocka, Sylwia Toporowska, Wojciech Hańczuk, Mateusz Kondrat, Siedzą od lewej: Arleta Neumann, Wojciech Hańczuk i Dawid Wojciechowski

- Ten sukces smakuje chyba bardziej, gdyż stał się udziałem ekipy złożonej przede wszystkim z młodych zawodników, z którymi pracuję od kilku lat – mówi Wojciech Hańczuk grający trener gorzowskich bularzy. – Mamy najmłodszy zespół w lidze. Są to w większości 17-19-latkowie, przez pięć lat z rzędu byli mistrzami Polski w juniorach, teraz potwierdzili umiejętności w imprezie najwyższej rangi. Cieszy mnie również to, że do składu włączyłem dodatkowo dwie zaledwie 13-letnie dziewczyny z Różanek, które dopiero od kilku miesięcy na poważnie trenują petanque i pokazały naprawdę duży talent – dodaje.

Klubowe mistrzostwa Polski odbyły się w Śremie. Na starcie pojawiło się osiem najlepszych zespołów w kraju (we wszystkich rozgrywkach ligowych startuje 30 drużyn), które rywalizowały systemem ,,każdy z każdym’’. Gorzowianie wygrali pierwszych sześć spotkań i do ostatniego z Sokołem Wrocław przystępowali z kompletem punktów i z nadzieją zdobycia złotego medalu.

- Niestety, w pierwszej rundzie, gdzie rywalizowały triplety nie poszło nam najlepiej i choć potem w drugiej odsłonie, z udziałem dubletów, wygraliśmy dwa spotkania, to jednak cały mecz przegraliśmy 4:8 – tłumaczy. – Nie zmienia to faktu, że odnieśliśmy wielki sukces sportowy, choć dla mnie najważniejsze jest, że cały czas rozwijamy ten sport w Gorzowie, pomimo licznych trudności. Na szczęście znakomicie współpracuje nam się ze Słowianką, do tego nawiązaliśmy współpracę z gminą Kłodawa, gdzie prowadzimy zajęcia w świetlicach integracyjnych w kilku miejscowościach. To stamtąd udało mi się wyłuskać do składu wspomniane 13-latki, Dorotę Wysocką i Sylwię Toporowską – tłumaczy.

W mistrzostwach drużyny składały się z sześciu zawodników, przy czym w drużynie musiała znajdować się przynajmniej jedna kobieta. W podstawowym składzie zagrała doświadczona Arleta Neumann, a ,,część męską’’, obok samego trenera, stanowili: Paweł Pieprzyk, Dawid Wojciechowski, Mateusz Kondrat i Maciej Hańczuk.

– Ze względu na upały musiałem rotować składem, bo graliśmy przez dwa dni i kondycyjnie ciężko było wytrzymać trudy wszystkich spotkań. Dlatego w kilku meczach postawiłem na nasze rezerwowe i parę razy przyczyniły się one do zwycięstw. W pełni zasłużyły więc na medale – podkreśla trener.

Petanque to gra uprawiana głównie na skwerach, w parkach, w której najważniejszym elementem jest zręczne rzucanie bulami (metalowe kule o wadze 650-800 g) w kierunku małej plastikowej kulki zwanej potocznie ,,świnką’’. Najważniejszym zadaniem jest umieszczenie buli jak najbliżej ,,świnki’’, przy czym punkty przyznaje się dopiero po zakończeniu danej rozgrywki, gdyż w jej trakcie rywale mogą sobie wybijać kule, odsuwając je od centralnego punktu.

- To jest gra przede wszystkim zręcznościowa i techniczna, ale wymagająca od zawodników takich cech osobowościowych jak umiejętność koncentracji, zachowania wewnętrznego spokoju, budowania skupienia, wytrwałości i dużej odporności psychicznej – wyjaśnia Wojciech Hańczuk, mający uprawnienia instruktora drugiego stopnia wydane przez Centrum Szkolenia Petanque w Paryżu i prowadzący zajęcia na różnym poziomie. Nie tylko w klubie, ale też w Wojcieszycach, Kłodawie, Różankach, Santocznie czy nawet w Szczecinie, gdzie powstaje silny ośrodek w tej dyscyplinie.

– To bardzo dobrze, że petanque zaczęto interesować się w różnych ośrodkach, bo do niedawna ściana zachodnia Polski była pod tym względem białą plamą. Gra w bule stanowi pewną alternatywa dla tych, którzy nie przepadają za tradycyjnymi dyscyplinami. Zawsze wychodzę z założenia, że im większa jest liczba rozrywek sportowych, tym większa istnieje szansa odciągnięcia dzieciaków od komputerów i telewizorów. Bule, które są bardzo popularne w Europie, szczególności we Francji, przynoszą inną formę ruchu i dlatego zaczynają cieszyć się rosnącym zainteresowaniem. Widzę to po prowadzonych przeze mnie zajęciach, nawet w trakcie wakacji – kończy.

Robert Borowy

Fot. Śremski Klub Petanque

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x