2015-05-17, Sport
Mistrzowie Polski z Gorzowa ledwo co rozpoczęli sezon, a już praktycznie stracili szansę na obronę mistrzowskiego tytułu.
Polski żużel ligowy jest tak specyficzny, że wystarczy przegrać na początku rozgrywek kilka spotkań i już się ma praktycznie sezon z głowy. Oczywiście w przypadku MoneymakesMoney.pl Stal nie można mówić o odstawieniu sprzętu do warsztatu. Podopieczni trenera Piotra Palucha muszą szybko wziąć się w garść, bo w tej chwili są kandydatem numer 1 do… spadku. Za tydzień czeka ich mecz w Zielonej Górze, za dwa we Wrocławiu i trudno spodziewać się, że na tych torach cokolwiek oni zdobędą. Mając zaś po sześciu kolejkach zero punktów i przed sobą tylko osiem meczów w fazie zasadniczej wcale nie będzie można być pewnym utrzymania się w PGE Ekstralidze.
Niedzielny mecz stalowców z KS Toruń miał dać wiarę zespołowi i kibicom, że jeszcze można uratować bieżące rozgrywki, ale niestety, z dwoma zawodnikami to można wygrać co najwyżej mistrzostwa par, lecz nie mecz ligowy. Od początku sezonu jedynie Bartosz Zmarzlik prezentuje mistrzowską formę. Powoli, po kontuzji, do dobrej dyspozycji powraca Niels Kristian Iversen, zaś pozostali sprawiają wrażenie, jakby dopiero co testowali sprzęt i wjeżdżali się w tor.
- A ja mam wrażenie, że nasze gwiazdy z Grand Prix, Krzysztof Kasprzak i Matej Zagar bardziej myślą o występach w światowej elicie, a nie w meczach ligowych. Czas najwyższy, żeby zrozumieli, że to liga daje im jeść – denerwuje się Piotr Paluch, który po czterech porażkach oddał się do dyspozycji zarządu klubu. Czy odejdzie? W tej chwili to jest najmniejszy problem. Większy tkwi w odpowiedzi na pytanie, co dalej? Czy jest na przykład sens utrzymywania w zespole zawodników, dla których jazda w lidze stanowi nie lada wyzwanie?
Pojedynek z torunianami był chwilami ciekawy, głównie za sprawą fajnie jeżdżących gości oraz rewelacyjnej postawie wspomnianego Bartosz Zmarzlika. Dla niego nie żadnych problemów. Z niczym. Nasz junior nie przebiera w silnikach, nie zamawia sprzętu u różnych tunerów, lecz – jak sam przyznał – bierze pierwszy lepszy motocykl, coś tam poustawia i… fruwa po torze. Nawet, jak słabiej wyjedzie ze startu potrafi odrobić straty na dystansie, choć gorzowski tor w ostatnim czasie nie sprzyja walce, co też stanowi jeden z większych problemów. Nie zmienia to faktu, że tacy zawodnicy jak Krzysztof Kasprzak czy Matej Zagar na własnym owalu powinni być w stanie wygrać z kilkoma rywalami. Choćby z tymi drugiej linii, ale okazuje się, że obaj na przeciwnikach w sumie wywalczyli trzy punkty. Wcale nie lepiej jeździł Tomasz Gapiński, wielu punktów nie zrobił Linus Sundstroem, ale on przynajmniej chciał, walczył.
- Do roboty! Do roboty! – krzyczeli po ostatnim wyścigu gorzowscy kibice do swoich żużlowców. Trudno się dziwić, bo mistrzom Polski nie przystaje tak się kompromitować, jeździć bez wiary…
Robert Borowy
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów – KS Toruń 42:48
MONEYmakesMONEY.pl Stal: Niels Kristian Iversen 10+1 (3,w,2*,3,0,2), Linus Sundstroem 5 (1,1,-,2,1), Krzysztof Kasprzak 5 (1,1,2,1,0), Tomasz Gapiński 3 (0,3,0,-), Matej Zagar 2+1 (0,1,-,1*,-), Adrian Cyfer 0 (0,0,d), Bartosz Zmarzlik 17+1 (3,3,3,2*,3,3).
KS Touń: Chris Holder 7+1 (2,2,1,2*,0), Kacper Gomólski 0 (w,0,-,0), Jason Doyle 9+1 (2*,3,w,3,1), Adrian Miedziński 6+1 (3,2*,1,-,-) 5. Grigorij Łaguta 12+1 (2,2*,3,2,3), Paweł Przedpełski 10 (2,3,0,3,2), Oskar Fajfer 4+3 (1*,1*,1,1*)
Bieg po biegu:
1. (59,50) Iversen, Holder, Sundstroem, Gomólski (w) 4:2
2. (59,78) Zmarzlik, Przedpełski, Fajfer, Cyfer 3:3 (7:5)
3. (60,19) Miedziński, Doyle, Kasprzak, Gapiński 1:5 (8:10)
4. (59,22) Zmarzlik, Łaguta, Fajfer, Zagar 3:3 (11:13)
5. (60,56) Gapiński, Holder, Kasprzak, Gomólski 4:2 (15:15)
6. (60,59) Doyle, Miedziński, Zagar, Cyfer 1:5 (16:20)
7. (60,31) Przedpełski, Łaguta, Sundstroem, Iversen (u/w) 1:5 (17:25)
8. (60,28) Zmarzlik, Iversen, Holder, Przedpełski 5:1 (22:26)
9. (60,94) Iversen, Zmarzlik, Miedziński, Doyle (w) 5:1 (27:27)
10. (61,03) Łaguta, Kasprzak, Fajfer, Gapiński 2:4 (29:31)
11. (61,25) Doyle, Sundstroem, Zagar, Gomólski 3:3 (32:34)
12. (61,00) Przedpełski, Holder, Kasprzak, Cyfer (d) 1:5 (33:39)
13. (61,55) Zmarzlik, Łaguta, Fajfer, Iversen 3:3 (36:42)
14. (60,94) Zmarzlik, Przedpełski, Sundstroem, Holder 4:2 (40:44)
15. (60,69) Łaguta, Iversen, Doyle, Kasprzak 2:4 (42:48)
W sobotę, 4 maja kolejny mecz w Lidze centralnej zagrają gorzowscy szczypiorniści.