2015-05-10, Sport
Żużlowcy Danii wygrali tegoroczny cykl Speedway Best Pairs Cup. Nicki Pedersen i Niels Kristian Iversen zdominowali rozgrywki i zasłużenie sięgnęli po tytuł nieoficjalnych mistrzów świata par.
Po dwóch turniejach w Toruniu i Gustrow zawodnicy z Półwyspu Jutlandzkiego mieli cztery punkty przewagi nad Polską i Rosją. Na własnym torze w Esbjergu wystarczyło im zajęcie drugiej pozycji, pod warunkiem, że na najwyższym stopniu podium stanęłaby jedną z dwóch goniących liderów ekip. Duńczycy nie kalkulowali i na trudnym technicznie, a także ze względu na opady deszczu, trudnym pod względem nawierzchni torze jeździli znakomicie. Stracili tylko jeden punkt w wyścigu z Polakami, kiedy to Jarosław Hampel wyprzedził Nielsa Kristiana Iversena. Pozostałe biegi gospodarze wygrywali podwójnie. Dla kibiców Stali najważniejszą wiadomością było to, że Iversen wreszcie zaczął cieszyć się jazdą. W pierwszej fazie zawodów miał jeszcze kłopoty z dotrzymaniem kroku bardzo szybkiemu Nicki Pedersenowi, ale potem role się odwróciły i to ,,PUK’’ grał pierwsze skrzypce w duńskim kwartecie. Liczymy, że brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata z 2013 roku najpoważniejsze problemy ma za sobą i teraz będzie już prezentował solidną dyspozycję również w polskiej lidze.
- Szkoda, że pogoda nas nie rozpieszczała, ale duże słowa uznania dla organizatorów i wolontariuszy, którzy zrobili wszystko, żeby zawody się odbyły. Przyznaję, że to wspaniałe uczucie wygrać przed własną publicznością, dlatego dla mnie ten wieczór jest szczęśliwy – powiedział zaraz po dekoracji Niels Kristian Iversen (na zdjęciu), dla którego występ na Granly Speedway Arena w Esbjergu był o tyle ważny, że jeździł on na swoim torze, na którym startuje w lidze duńskiej w barwach Esbjerg Motosport i jest kapitanem zespołu.
Kiedy Duńczycy spokojnie zmierzali po triumf w zawodach, jak i w całym cyklu, za ich plecami toczyła się ciekawa walka o drugie miejsce. Początkowo bliżej tego byli bracia Grigorij i Artiom Łagutowie. Po dwóch pierwszych zwycięstwach nad parami Australii i mieszanym duetem Wielkiej Brytanii (gościnnie wystąpił tam Australijczyk Rony Schlein) wydawało się, że nasi północni sąsiedzi mogą powalczyć nawet o wygraną z Duńczykami, ale załamanie przyszło w trzeciej serii. Po jednym z najciekawszym wyścigu wieczoru Jarosław Hampel i Piotr Pawlicki ograli Rosjan i ci tak to mocno przeżyli porażkę, że także w dwóch następnych biegach spisali się poniżej oczekiwań. W tym miejscu szczególnie warto przypomnieć walkę Grigorija Łaguty z osamotnionym po wykluczeniu Thomasa H. Jonassona, Linusem Sundstroemem. Jeżdżący w polskiej lidze w barwach Stali Szwed pojechał jeden z najlepszych swoich wyścigów w tym sezonie i choć cały czas czuł presję ze strony dynamicznie atakującego Griszy, to nie poddał się i wygrał. A ile było przy tym fajnego ścigania…
Linus Sundstroem z każdym międzynarodowym startem nabiera doświadczenia i powoli staje się jednym z liderów reprezentacji Szwecji. Oby jeszcze to fajne ściganie przełożył na skuteczniejszą jazdę w Polsce, gdzie wyraźnie ma kłopoty z dopasowaniem stylu jazdy do bardziej dłuższych torów niż są w Skandynawii.
Wielka szkoda, że podobnie jak w Gustrow organizatorom w przeprowadzeniu zawodów na najwyższym poziomie przeszkodziła pogoda. W dniu imprezy prognozy dla północnej Danii nie były niepokojące. Owszem spodziewano się drobnych opadów (a kiedy w Danii nie pada, chciałoby się wspomnieć…), ale prognozy mają to do siebie, że nie zawsze się sprawdzają. Tym razem od rana cały czas z krótkimi przerwami padało, chwilami mocno, a oczekiwanego po południu słońca nie było. Pojawił się natomiast paskudnie silny i mroźny wiatr, który z jednej strony wywiewał deszczowe chmury, z drugiej… nadganiał kolejne. W efekcie zamiast prognozowanego jasnego nieba mieliśmy ołowiane chmury i na przemian deszcz oraz silny wiatr. Organizatorom ostatecznie udało się przygotować jako-tako tor, ale bardzo często trzeba było go równać, a przede wszystkim ubijać po dwóch wyścigach, co mocno przedłużyło zawody. Jak często bywa podczas takich imprez, kiedy mamy walkę z torem, rzadko jest miejsce na walkę sportową. Czasami dochodzi też do przykrych sytuacji, jak choćby w piątym biegu. Jadący na czele stawki Peter Ljung na wyjściu z pierwszego łuku ostatniego okrążenia nagle wykontrował motocykl, po czym wpadł na niego będący tuż za nim Kelvin Woelbert i Szwed niebezpiecznie uderzył o twardy tor. Początkowo wydawało się nawet, że mogło dojść do uszkodzenia kręgosłupa, ale prawdopodobnie skończyło się na złamaniu łopatki i wstrząśnieniu mózgu.
Zdecydowana większość biegów miał ustalony przebieg, czyli o końcowych rozstrzygnięciach decydował start i pierwszy łuk. Podczas ostatnich biegów nad stadionem rozszalał się deszcz i dlatego zrezygnowano – wzorem z Gustrow – z najbardziej oczekiwanych biegów barażowego oraz finałowego, ustalając końcową klasyfikację po fazie zasadniczej.
Robert Borowy
Wyniki Speedway Best Pairs Cup - Esbjerg:
I. Dania – 29: Nicki Pedersen - 16+2 (3,3,3,2*,2*,3), Niels Kristian Iversen - 13+3 (2*,1,2*,3,3,2*), Peter Kildemand – ns.
II. Polska – 24: Jarosław Hampel - 14+1 (2,1,3,3,2*,3), Piotr Pawlicki - 10+2 (0,3,2*,2*,3,t), Krzysztof Buczkowski – ns.
III. Rosja – 20: Grigorij Łaguta - 10+3 (2*,2*,1,2,1,2*), Artiom Łaguta - 10+1 (3,3,0,1*,0,3).
IV. Szwecja – 16: Thomas H. Jonasson - 6+1 (-,3,0,u,2,1*), Peter Ljung - 0 (0,w,-,-,-,-), Linus Sundstroem - 10+1 (1,3,3,1*,2).
V. Wielka Brytania – 14: Rory Schlein - 8+1 (3,1,2,0,1,1*), Robert Lambert - 6+2 (2*,0,1*,1,0,2).
VI. Australia – 13: Chris Holder - 11 (1,2,0,2,3,3), Max Fricke - 2+1 (0,0,1,1*,0,0), Davey Watt – ns.
VII. Niemcy – 10: Kevin Woelbert - 9 (1,2,1,3,1,1), Tobias Kroner - 1+1 (0,1*,0,-,-,-), Rene Deddens - 0 (0,0,0).
Bieg po biegu:
1. Pedersen, Iversen, Sundstroem, Ljung 5:1
2. Schlein, Lambert, Woelbert, Kroner 5:1
3. A. Łaguta, G. Łaguta, Holder, Fricke 5:1
4. Pedersen, Hampel, Iversen, Pawlicki 4:2
5. Jonasson, Woelbert, Kroner, Ljung (u/w) 3:3
6. A. Łaguta, G. Łaguta, Schlein, Lambert 5:1
7. Pawlicki, Holder, Hampel, Fricke 4:2
8. Pedersen, Iversen, Woelbert, Kroner 5:1
9. Sundstroem, Schlein, Lambert, Jonasson 3:3
10. Hampel, Pawlicki, G. Łaguta, A. Łaguta 5:1
11. Iversen, Pedersen, Fricke, Holder 5:1
12. Sundstroem, G. Łaguta, A. Łaguta, Jonasson (u) 3:3
13. Woelbert, Holder, Fricke, Deddens 3:3
14. Hampel, Pawlicki, Lambert, Schlein 5:1
15. Iversen, Pedersen, G. Łaguta, A. Łaguta 5:1
16. Holder, Jonasson, Sundstroem, Fricke 3:3
17. Pawlicki, Hampel, Woelbert, Deddens 5:1
18. Pedersen, Iversen, Schlein, Lambert 5:1
19. Hampel, Sundstroem, Jonasson, Pawlicki (t) 3:3
20. A. Łaguta, G. Łaguta, Woelbert, Deddens 5:1
21. Holder, Lambert, Schlein, Fricke 3:3
Klasyfikacja końcowa:
M |
Kraj |
I |
II |
III |
Suma |
---|---|---|---|---|---|
1 |
10 |
8 |
10 |
28 |
|
2 |
8 |
6 |
8 |
22 |
|
3 |
4 |
10 |
6 |
20 |
|
4-5 |
3 |
3 |
4 |
10 |
|
4-5 |
6 |
2 |
2 |
10 |
|
6 |
- |
4 |
1 |
5 |
|
7-8 |
- |
- |
3 |
3 |
|
7-8 |
2 |
1 |
- |
3 |
|
9 |
1 |
- |
- |
1 |
Sezon ligowy dla piłkarzy ręcznych Stali Gorzów powoli się kończy i dobrze.