2015-02-15, Sport
Gorzowscy szczypiorniści przywieźli ważne punkty ze Strzałkowa i nadal zajmują drugą pozycję w tabeli ze stratą dwóch oczek do Zewu Świebodzin.
Zespół Stali Gorzów coraz poważniej myśli o szybkim awansie do drugiej ligi i dlatego wybierając się do Strzałkowa na pojedynek z tamtejszym Hagardem doskonale wiedział, że liczy się tylko wygrana. Cel swój gorzowianie zrealizowali, choć łatwo nie było. Gospodarze, pomimo odległej pozycji w tabeli, zagrali bardzo ambitnie i robili wszystko co w ich mocy, żeby uprzykrzyć życie podopiecznym trenera Janusza Szopy. Zresztą, jak przyznali po meczu, na parkiecie pozostawili masę sił i zdrowia, żeby sprawić niespodziankę, mogli liczyć też na doping licznie zebranej publiczności.
A gorzowianie? Zagrali dobrze, choć kilka zmarnowanych dobrych okazji do powiększenia dorobku bramkowego pokazało, że należy nad tym elementem jeszcze popracować. Bo ze słabszym rywalem niewykorzystane sytuacje nie zemściły się, ale z mocniejszym może być już naprawdę pod górkę. Ponadto trzeba jeszcze popracować nad grą obronną. O ile w Strzałkowie w tym elemencie wszystko było dobrze poukładane w pierwszej części, tak w drugiej za dużo pojawiło się błędów, czego efektem aż 16 straconych goli.
Warto jeszcze wspomnieć o powrocie do zespołu kapitana Mariusza Kłaka oraz świetną dyspozycję strzelecką Łukasza Bartnika, który dziesięciokrotnie znalazł drogę do bramki rywali.
RB
Fot. Marcin Szarejko
Hagard Strzałkowo – Stal Gorzów 26:33 (10:15)
Stal: Nowicki, Szot - Bartnik 10, M. Stupiński 7, Śramkiewicz 5, K. Stupiński 4, Bałdyga 4, Kłak 3, Rafalski, Kubacki, Stasiak i Gąsiorowski.
Gorzowski Ośrodek Sportu i Rekreacji zainaugurował sezon siatkówki plażowej.