2015-01-18, Sport
Gorzowscy szczypiorniści nie mieli problemów z zainkasowaniem kolejnych ligowych punktów. Tym razem pokonali we własnej hali Polonię Środę Wlkp. 36:22.
- Goście zagrali ambitnie, byli agresywnie nastawieni do walki, przez co moi zawodnicy musieli sporo się napracować, żeby mieć mecz pod kontrolą – mówił zaraz po meczu trener Stali Janusz Szopa.
Początek spotkania był wyrównany i na każdą zdobytą przez gospodarzy bramkę rywalem odpowiadali swoim trafieniem. Trwało to do stanu 3:3. Potem miejscowi zaczęli budować przewagę i już w 10 minucie prowadzili 6:3. Po kolejnych sześciu minutach zrobiło się 11:5, a kiedy w 19 min. na tablicy rezultatów wyświetlił się rezultat 15:7 praktycznie wszystko było pozamiatane. Przewaga lepiej wyszkolonych technicznie, mających w wielu przypadkach ekstraklasowe doświadczenie zawodników z Gorzowa była nad wyraz widoczna. Co prawda w końcówce pierwszej połowy gra się wyrównała, ale gospodarze utrzymali do przerwy dziewięciobramkowe prowadzenie.
Po zmianie stron emocji było już niewiele. Różnica bramkowa cały czas rosła na korzyść stalowców i kiedy osiągnęła 16 goli trener Janusz Szopa dał pograć swoim rezerwom.
– Kiedy już wszystko sobie ułożyliśmy i wynik nie był zagrożony, dałem pograć prawie wszystkim zawodnikom. Gdybym pozostawiłbym pierwszy skład wynik byłby zapewne jeszcze okazalszy, ale nie o to chodzi, żeby wygrywać bardzo wysoko. Na tym poziomie rozgrywek trzeba dawać wszystkim szansę nauki – podkreślił.
W naszym zespole podobać mogli się szczególnie Mateusz Stupiński, Łukasz Bartnik, a w bramce fanie prezentował się Krzysztof Nowicki.
- Rzeczywiście ta nasza gra powoli się układa i mam nadzieję, że w decydującej fazie sezonu będziemy już na tyle przygotowani, żeby powalczyć o awans do drugiej ligi. Nic nie musimy, ale chcemy – powiedział Mateusz Stupiński.
RB
Stal Gorzów - Polonia Środa 36:22 (20:11)
Stal: Nowicki, Leśniak - M. Stupiński 9, Bartnik 8, Śramkiewicz 4, K. Stupiński 4, Bałdyga 3, Ławniczak 2, Kłak 2, Chudy 2, Rafalski 2, Chruszczyk, Hruszowiec i Maciuk.
Kolejny fantastyczny cel na swojej sportowej drodze został osiągnięty przez sierżant sztabową Renatę Kowalską.