Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Sport »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2024

Kuba na parkiecie, Dawid na trybunach

2015-01-20, Sport

- Lubię oglądać koszykówkę, w szczególności w wykonaniu mojego brata – śmieje się Dawid Dłoniak, na co dzień golkiper piłkarzy gorzowskiego Stilonu.

Jakub Dłoniak na parkietach koszykarskich wyróżnia się nie tylko umiejętnościami, ale i... bujną brodą
Jakub Dłoniak na parkietach koszykarskich wyróżnia się nie tylko umiejętnościami, ale i... bujną brodą

- Jestem kibicem mojego brata, bez względu na to, w jakim zespole występuje. Jak tylko mam czas i Kuba z kolegami gra stosunkowo niedaleko Gorzowa biorę rodzinę, przyjaciół i jedziemy mu kibicować. Byłem już na wielu meczach w różnych halach i powiem szczerze, że sama koszykówka jest naprawdę ekscytująca – dodaje.

Teraz, kiedy jest w przerwa w piłkarskich rozgrywkach trzeciej ligi Dawid Dłoniak często ma okazję pojeździć na mecze Tauron Basket Ligi w wykonaniu wrocławskiego Śląska. To właśnie w barwach 17-krotnego mistrza Polski od nowego sezonu występuje Jakub Dłoniak, jeden z dwóch koszykarzy w ekstraklasie pochodzący z naszego miasta.

- Wszędzie, gdzie jestem promuję Gorzów, bo to moje miasto – nie ukrywa 31-letni wychowanek gorzowskiego Chemika, który ,,od zawsze’’ marzył o grze we Wrocławiu. – Skoro nie udało się w Gorzowie zbudować silnej koszykówki męskiej musiałem wybrać się na emigrację. Ale wierzę, że i nasze miasto kiedyś doczeka się fajnego męskiego basketu. Najważniejsze, żeby już teraz rozwijać szkolenie i zachęcać młodzież do gry – podkreśla.

I wie co mówi. Historia kariery Jakuba Dłoniaka jest wyjątkowo ,,zakręcona’’. W koszykówce zakochał się w dzieciństwie. Na poważnie uczyć się grać zaczął na przełomie wieków w Chemiku. W 2002 roku dostał propozycję wyjazdu do Szczecina, do pierwszoligowego SKK. Spędził tam dwa lata. Potem przeniósł się do Tarnowa Podgórnego, dalej był Znicz Pruszków i Spójnia Stargard Szczeciński. Ciągle I liga, a jemu marzyła się ekstraklasa. I wreszcie trafił do niej w wieku 27 lat. To było w 2010 roku, kiedy podpisał kontrakt z Zastalem Zielona Góra. W grodzie Bachusa świętowano właśnie powrót po 10 latach drużyny do PLK.  W następnym sezonie Kuba wywalczył z Zastalem brązowy medal. Zagrał też w finale Pucharu Polski, gdzie zielonogórzanie przegrali z Treflem Sopot zaledwie czterema punktami. Potem gorzowianin przeniósł się na rok do Jeziora Tarnobrzeg, a w 2013 roku podpisał umowę z Rosą Radom.  Teraz jest we wspomnianym Śląsku. Przed dwoma laty Jakub Dłoniak został najskuteczniejszym koszykarzem ligi i zagrał w meczu gwiazd. Kariera niczym kiedyś Zenona Burzawy, który bardzo późno trafił do piłkarskiej ekstraklasy, ale już w drugim sezonie został królem strzelców. Burzawie nie udało się, niestety, zagrać w reprezentacji Polski, choć bardzo o tym marzył. Młodszy z braci Dłoniaków taką szansę otrzymał. Po dwóch rozegranych meczach towarzyskich z Czechami latem ubiegłego roku zrezygnował jednak z dalszej gry w kadrze, nie ogłaszając przy tym powodów. Być może jeszcze powrócić do niej. Czas pokaże.

W ostatnią niedzielę bracia spotkali się w Szczecinie, gdzie miejscowy King Wilki Morskie w obecności ponad trzech tysięcy widzów podejmował Śląsk. Spotkanie zapowiadało się emocjonująco, choć niemal wszyscy eksperci stawiali na wygraną przyjezdnych. Szczecinian do boju miał pociągnąć nowy trener Mihailo Uvalin, który trzy dni wcześniej zastąpił świetnie znanego gorzowskim kibicom żeńskiej koszykówki, byłego trenera m.in. Lotosu Gdynia, CCC Polkowice i reprezentacji Polski Krzysztofa Koziorowicza. Początkowo walka była nawet wyrównana, ale w końcówce pierwszej kwarty goście uzyskali dziesięciopunktowe prowadzenie. Przez następne 30 minut gospodarze cały czas musieli gonić, dwukrotnie potrafili zniwelować kilkunastopunktową stratą, zbliżając się do Śląska na cztery punkty (28:32 i 48:52), lecz różnica poziomów prezentowana przez obie drużyny była wyraźnie na korzyść wrocławian, którzy ostatecznie zwyciężyli 86:68.

- Szczecinianie są po przejściach, zmienili trenera i szukają nowego sposobu na zbudowanie czegoś lepszego – mówił zaraz po ostatniej syrenie Jakub Dłoniak. – My mamy inne cele. Walczymy o jak najlepszą pozycję przed play off i każdy wygrany mecz jest dla nas ważny. Zwłaszcza, że na wyjazdach ostatnio nie szło nam najlepiej. Jeżeli chodzi o moją postawę to tym razem miałem wyjątkowo mało czystych okazji i zdobyłem tylko trzy punkty. Przed nami kolejne występy, będzie okazja powrócić do normalnej skuteczności. Najważniejsze, że w Śląsku tworzymy wspaniały kolektyw, cały czas na treningach pracujemy nad taktyką gry, żeby być jeszcze lepszym – podkreślił, czym w pełni zgodził się Dawid, również przyznając że nie był to najlepszy występ brata. Zaznaczył jednak, że przy tak dużej liczbie spotkań w sezonie czasami przytrafiają się trochę słabsze i nie ma co się tym przejmować. Trzeba myśleć o następnym spotkaniu.

Na pewno Kuba nie był zdeprymowany obecnością rodziny i znajomych. Jak twierdzi, każdorazowy ich przyjazd go mobilizuje, a każda minuta spędzona z najbliższymi jest dla niego ważna. Już cieszy się na myśl, że niebawem ponownie spotka się z nimi w Zielonej Górze, gdzie za niespełna dwa tygodnie Śląsk zagra z wicemistrzem Polski. Oczywiście w hali Stelmetu nie zabraknie Dawida.

- To będzie pojedynek dwóch silnych i równorzędnych rywali. Obserwuję Śląsk od początku sezonu i widzę, jak ta drużyna się rozwija. Ma jeszcze wzmocnić się dodatkowo graczem podkoszowym, co tylko pozytywnie wpłynie na ich postawę w decydującej fazie sezonu. Jestem przekonany, że ten zespół będzie walczył o medal, może nawet o złoty. Bardzo im tego życzę, bo marzy mi się mistrzostwo Polski dla Kuby - kończy Dawid Dłoniak, który – jak zdradził – będąc w domu więcej ogląda w telewizji meczów koszykarskich niż piłkarskich…

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x