Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Kino artystyczne i intelektualne w Łagowie

2012-06-22, Kultura

medium_news_header_658.jpg

 

 

W niedzielę, 24 czerwca, rusza w Łagowie 41. Lubuskie Lato Filmowe - Międzynarodowy Festiwal Filmowy Kinematografii Krajów Europy Środkowej i Wschodniej, najstarszy w Polsce festiwal filmowy, gdzie główną nagrodą jest Złote Grono. Pokazanych zostanie kilkadziesiąt filmów konkursowych, gościem specjalnym będzie reżyser Jerzy Hoffman. Filmowe święto potrwa aż do następnej niedzieli, 1 lipca.

Rozmowa z Andrzejem Kawalą, dyrektorem Lubuskiego Lata Filmowego

 

- Czym różni się Lubuskie Lato Filmowe od innych festiwali filmowych?

- Przede wszystkim atmosferą i profilem festiwalu. Dlatego że nie jest to festiwal gwiazd, ani też festiwal o charakterze festynu. Jest to festiwal roboczy z konkursem w trzech kategoriach: filmu fabularnego, dokumentalnego i krótkiego filmu fabularnego. Ponadto, poza samą atmosferą ważne jest miejsce odbywania się tej imprezy, bo jednak wszystkie festiwale, które narodziły się po Lubuskim Lecie Filmowym szukają bardzo zbliżonej lokalizacji, jeśli chodzi o otoczenie.

- Czy w tej chwili łatwiej jest taki festiwal organizować czy łatwiej było w minionym systemie, kiedy ten festiwal powstał?

- Zdecydowanie łatwiej było kiedyś, dlatego że wówczas imprezę robiło się z nakazu. Jeżeli imprezę trzeba było wykonać, to wszystkie siły i środki województwa były do dyspozycji organizatorów, natomiast dziś już tak nie jest. Zmieniał się w trakcie kiedy ja prowadzę tę imprezę sposób finansowania. Kiedyś był tak zwany rozdzielnik, niepisane porozumienie między Ministerstwem Kultury a Urzędem Wojewódzkim, w którym dzieliły między siebie, między ministerstwo i województwo, ilość środków finansowych przeznaczonych na organizację Lubuskiego Lata Filmowego, no a dzisiaj niestety pieniądze trzeba pozyskiwać z dużym trudem, tym bardziej że narodziło się z Łagowa mnóstwo takich imprez o charakterze filmowym, które również czerpią pieniądze z tych samych źródeł tak, że te źródła się kurczą wraz ze wzrostem ilości imprez filmowych w Poslce. Niestety nie jest tak, że województwo lubuskie jest na tyle bogate, żeby można było liczyć na tak bogatych sponsorów jak na przykład we Wrocławiu Era Nowe Horyzonty, która ma dotację wysokości około pięciu milionów złotych, jak Warszawski Festiwal Filmowy, który ma dotację na zbliżonym poziomie, co Wrocław, czy Kraków, który dostaje od prezydenta miasta nagrodę wysokości stu tysięcy dolarów, nagrodę, już nie mówię o kosztach festiwalu. Tam, gdzie się docenia magnetyczny urok imprez filmowych i to, co one robią z otoczeniem i ludźmi, tam idą duże pieniądze. W dużych miastach jest pewnie łatwiej i te pieniądze są zdecydowanie większe, w związku z czym spełnia się to, co jest fundamentem tego rodzaju imprezy. Jeżeli są środki finansowe, to można nadać odpowiedni kształt, można imprezę rozbudować, uatrakcyjnić. No ale wszystko to kosztuje.

- Czy nie oznacza to, choć przez kwiatki powiedziane, że prestiż łagowskiej imprezy spadł?

 

- Nie, prestiż imprezy nie spadł, bo prestiż się nie wiąże z pieniędzmi. Jednak prawda jest taka , że Lubuskie Lato Filmowe i znaczek nagrody Złotego, Srebrnego bądź Brązowego Grona przyznanego w Łagowie jest nadal znaczkiem, który mówi jasno i wyraźnie: to jest dobre kino. I środowisko naprawdę się liczy z opinią Lubuskiego Lata Filmowego. Nie próbowałbym tego interpretować tak, że znaczenie Lubuskiego Lata Filmowego jest mniejsze. Nie. Powstało mnóstwo imprez filmowych w Polsce i powstają nowe, które pokazują filmy, natomiast nie są festiwalami, nie mają nagród, nie mają jury i te nagrody są trochę inaczej oceniane. Lubuskie Lato Filmowe nadal jest imprezą niezależną, na którą władza nie ma wpływu w zakresie dyktowania tego, którym filmom, jakie nagrody powinno się przyznać. I to jest ten dobry stempel festiwalu. Natomiast co do zmniejszenia rozmiarów tej imprezy – tak, to się stało, ale to jest pochodna wysokości nakładów finansowych. Jak chce się mieć dobrą imprezę kulturalną, to muszą iść za tym odpowiednie pieniądze. Jeżeli są one mniejsze, to dochodzi do naturalnego zmniejszenia rozmiarów imprezy. Nie ma pieniędzy na odpowiednie reklamowanie, na rozpoczęcie tej imprezy w odpowiednim czasie w sensie marketingowym, nie ma możliwości, żeby funkcjonowało stare biuro festiwalu, tak jak to jest przy Gdyni, Krakowie, warszawskim festiwalu, czy festiwalu Era Nowe Horyzonty.

- Czy to nie przekłada się również na to, że może trudniej wam ściągnąć na festiwal gwiazdy?

- Z gwiazdami nie jest tak, że jest trudniej, natomiast tutaj czynnikiem hamującym jest czas, w którym to wszystko się dogrywa. Trudno jest rozpocząć sensowne działania i podejmować zobowiązania finansowe, jak się nie wie, jakimi pieniędzmi się dysponuje, a konsekwencją tego jest to, że później się toczy rozmowy na temat przyjazdu tych ludzi na festiwal. To też zmniejsza ilość tego, co ludzi najbardziej interesuje, czyli tak zwanych gwiazd w Łagowie, ale wracamy do zapraszania aktorów. Lubuskie Lato Filmowe nie było w ostatnim okresie festiwalem słynącym z dużej liczby gwiazd. Zapraszaliśmy pojedyncze postaci, bo na tyle nas było stać. W tej chwili wracamy do tego, będzie więcej osób ze świata aktorskiego.

 

- To powiedzmy jeszcze dlaczego warto wybrać się na tegoroczne Lubuskie Lato Filmowe?

- Myślę, że warto przede wszystkim ze względu na filmy, które tam pokazujemy, bo są to często filmy, które trudno znaleźć gdziekolwiek indziej w Polsce; często filmy, które mają jedyny pokaz i Lubuskie Lato Filmowe jest jedyną szansą na ich obejrzenie, a są to filmy bardzo ciekawe. Lubuskie Lato Filmowe było odkrywcą i propagatorem takiej dokumentalistki czeskiej, Heleny Třeštíkovej, która w tym roku otrzymała nagrodę Smoka Smoków, przyznawaną przez Radę Programową Krakowskiej Fundacji Filmowej, za całokształt twórczości i była specjalnym gościem Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Jesteśmy jednak festiwalem opiniotwórczym i trzeba takich elementów  na Lubuskim Lecie Filmowym szukać. Ponadto bardzo istotne, w tym roku wprowadzone po raz pierwszy są imprezy dodatkowe, czyli otwarte,  nieodpłatne spotkania z krytyką filmową, gdzie takie tuzy krytyki, jak Rafał Marszałek, Andrzej Werner czy Andrzej Kołodyński będą  rozmawiali o tym, czym jest krytyka filmowa, czy warto ją uprawiać, jak się to robi, w jaki sposób się do tego przygotować. Myślę, że dla młodych ludzi to jest bardzo istotne, żeby skorzystać z doświadczenia tych krytyków. Poza tym jest przegląd Himilsbacha, jest króciutki przegląd filmów czeskich z cyklu „Literatura i ekran”. Łagów to przede wszystkim sfera intelektualna - nie czerwone dywany, nie gwiazdy - i ci, których to interesuje, powinni do Łagowa przyjechać, bo warto.

- Jakie jest w tej chwili stałe grono odbiorców, którzy przyjeżdżają do Łagowa?

- Głównie są to ludzie z dyskusyjnych klubów filmowych, ludzie z sieci kin studyjnych, która też grupuje amatorów kina artystycznego.

 

- Dziękuję za rozmowę.

Dorota Frątczak
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x