Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Festiwal Gordona

2012-09-22, Kultura

30 września minie 20 lat od nagłej, przedwczesnej śmierci Andrzeja Gordona, najwybitniejszego artysty plastyka, jaki mieszkał w Gorzowie. Aby przypomnieć tę wybitną postać, gorzwskie instytucje kultury przygotowały cykl wystaw jego prac.

medium_news_header_1530.jpg

 

W piątek, 21 września, otwarte zostały dwie wystawy. Pierwsza to wystawa malarstwa Gordona w Oficynie Muzeum Lubuskiego przy ul. Warszawskiej, gdzie pokazane są wielkoformatowe obrazy ze wszystkich nurtów twórczości artysty, a więc pejzaże, portrety, ukrzyżowania i akty ze zbiorów własnych muzeum. Drugą wystawę przygotował Miejski Ośrodek Sztuki – Galeria BWA w foyer. Tam prezentowane są grafiki i rysunki, również ze zbiorów własnych galerii. Kolejna wystawa z pracami Gordona zatytułowana „Rysunki, zapiski i dedykacje” otwarta zostanie w piątek, 28 września o  godz. 18.00 w klubie „Lamus”. Na tę wystawę złożą się prace, zawierające osobiste notatki i dedykacje, a udostępnione na czas ekspozycji z prywatnych kolekcji.

Andrzej Gordon urodził się 15 grudnia 1945 r. w Bydgoszczy. Tam też ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych, a uczył się w jednej klasie z Wiesławem Strebejką, który później również osiedlił się w Gorzowie. W latach 1964-70 studiował w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jako wybitnie utalentowany student od trzeciego roku otrzymywał ministerialne stypendium, co było ewenementem. Dyplom z malarstwa z wyróżnieniem uzyskał u prof. Dominika Studnickiego, zrobił też specjalizację z grafiki u prof. Andrzeja Rudzińskiego. Pracę teoretyczną napisał o Andrzeju Wróblewskim. W 1969 roku osiedlił się w Gorzowie, chociaż prof. Studnicki proponował mu pozostanie na uczelni. W 1970 roku zdobył I miejsce w konkursie na tekę grafik, który zorganizowało Ministerstwo Obrony Narodowej. W  1976 roku wziął udział w prestiżowym Salonie International Paris-Sud, w 1983 roku w Berlinie Zachodnim ukazała się samodzielna teka grafik artysty. Był nonkonformistą, nie zrobił kariery na miarę swego talentu i dzieł, jakie stworzył.

Był bardzo płodnym artystą, swoje prace bardzo chętnie rozdawał znajomym, dlategoi tyle ich w zbiorach prywatnych gorzowian. Pozostawił po sobie ponad 1000 obrazów olejnych, rysunków, pasteli i grafik, które znajdują się w zbiorach muzealnych i kolekcjach prywatnych w Polsce i za granicą. Najwięcej płócien artysty ma Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Kolekcje prac na papierze znajdują się w zielonogórskiej Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej oraz bibliotece Uniwersytetu Zielonogórskiego. W Gorzowie niewielkie zbiory posiada Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna, Miejski Ośrodek Sztuki, Urząd Miasta. Twórczość Gordona dzielona bywa na trzy okresy: w latach 1967-1970, kiedy malował głównie akty i abstrakcje, lata 1970-1980 głównie portrety kobiet i obrazy erotyczne, lata osiemdziesiąte seria „Ukrzyżowań”. Osobną grupą jego obrazów są pejzaże , m.in. Gorzowa i Zielonej Góry. Artysta ilustrował też książki, a w latach 1978-84 współpracował z teatrem, dla którego opracowywał graficznie programy do przedstawień i plakaty. W 1976 roku Andrzej Gordon otrzymał odznakę „Zasłużony działacz kultury”, w 1988 roku Srebrny Krzyż Zasługi. Zmarł nagle  i w samotności w swojej pracowni przy Wełnianym Rynku na wylew krwi do mózgu. Pochowany jest na cmentarzu komunalnym w Bydgoszczy w rodzinnym grobie.

Na oba piątkowe wernisaże przyszły tłumy ludzi, jakich nie ma podczas innych otwarć. Przyszli przede wszystkim ci, którzy go znali, którzy go pamiętają, którzy doceniają jego sztukę. Po otwarciu wystawy w Miejskim Ośrodku Sztuki odbyło się spotkanie towarzyskie, podczas którego wspominano Andrzeja Gordona, opowiadano anegdotki o nim. Renata Ochwat, autorka albumu o artyście opowiedziała o swojej fascynacji jego twórczością, o tym jak zbierała materiał do książki, kilka anegdot, które wówczas zasłyszała. Dużo opowiadał o nim Piotr Steblin-Kamiński i jego żona Barbara, Maria Morawska, Andrzej Bytniewski, ale najciekawszą anegdotę opowiedziała – niestety nie publicznie, tylko w swoim towarzystwie – Michalina Januszkiewicz. Otóż było tak: w muzeum, gdzie pani Michalina pracowała, przygotowana została wystawa prac Gordona. Podczas jej otwarcia pani Zofia Nowakowska, wieloletni pracownik muzeum, patrząc na bujne nagie biusty na obrazach, zapytała czyje są te piersi? Gordon odparł: - Zosi. Czyli jego drugiej żony, najważniejszej muzy. I zakrzyknął: – Zosiu, pokaż! Na co Zosia rozpięła bluzkę, a pani Nowakowska stwierdziła:
- No rzeczywiście, pewne podobieństwo jest.

 

Dorota Frątczak
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x