Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Muzyka, zdjęcia, plakaty, jednym słowem szlak

2016-06-11, Kultura

Dużo różnych zdjęć w kilku miejscach, trochę fajnej muzyki oraz trochę niespodzianek napotkali gorzowianie, którzy wybrali się na Nocny Szlak Kulturalny. Było co oglądać i czemu się dziwić.

medium_news_header_15095.jpg

Nocny Szlak Kulturalny 2016 przeszedł do historii. Trochę niestety został przykryty przez początek mistrzostw Europy w piłce nożnej, ale i tak wszędzie byli ludzie. Było ciekawie, choć naprawdę trudno było dotrzeć wszędzie. Fantastyczną sprawą były plakaty gorzowskie, jakie można było zobaczyć w Bibliotece Pedagogicznej autorstwa Tomasza Żuka. To nowe, ciekawe spojrzenie na to, jak kreować znaki kulturowe miasta. Naprawdę ciekawe.

W Łubudubu zdjęcia Birmy Marty Wrzask i Sławomira Sajkowskiego też zachwycały. W podobnej poetyce były zdjęcia Stefana Piosika z Madagaskaru w Małej Galerii GTF. Na wystawę zdjęć i promocję albumu gorzowian do Miejskiego Ośrodka Sztuki ściągnęły prawdziwe tłumy. Tu perełką wielką było zdjęcie ślubne Natalii Bukowieckiej i Leona Kruszony udostępnione przez siostrzeńca Leona Kruszony, Aleksandra Natanka. Na tym zdjęciu można bowiem zobaczyć wokół młodej, ważnej dla historii tego miasta pary, całą śmietankę intelektualną oraz władze Gorzowa tuż po tym, jak stary i szacowny niemiecki Landsberg stał się młodym i aspirującym do wielkiego świata polskim miastem.

Klasą błysnęło Archiwum Państwowe. Bo nie dość, że zaprezentowało znakomitą wystawę dotyczącą Milenium Chrztu Polski, na której można było zobaczyć cymes absolutny, czyli kolorowy film z obchodów tego święta nakręcony w Gorzowie, i to kolorowy film, co jest rzeczą niezwykłą, to jeszcze można było zobaczyć stare dokumenty, a uprzejmi archiwiści opowiadali, jak się z nimi obchodzić oraz jak tworzyć domowe archiwa. A najmłodsi mogli sobie w czasie, kiedy rodzice słuchali o dokumentach, ułożyć puzzle ze starym widokiem miasta. Bonus nadzwyczajny. A uważne oko dostrzegło też inny cymes, czyli dokument dotyczący anatemy, jaką miasto było obłożone w średniowieczu po zatargu z ościennymi gminami. Dokument opieczętowany papieskim stemplem. Zwykle takich dokumentów oglądać nie można. O szatach pontyfikalnych sprzed Soboru Watykańskiego II nie wspominam.

Kto zabłądził do muzealnej willi przy Warszawskiej, mógł też zobaczyć skarby. Przede wszystkim piękne szkło, ale też i skarb monet, w tym monetkę z czasów cesarza Ottona III, przyjaciela Bolesława Chrobrego, tego cesarza, który zgodził się na koronację polskiego władcy na króla i podarował mu włócznię św. Maurycego, jeden z najświętszych skarbów polskiego muzealnictwa. Tylko przypominamy, to rok coś około 1000… Więc bardzo, bardzo dawno. No i trzeba dodać, że się stało w kolejce, aby monetki obejrzeć.

To była niezwykła noc. Noc, która pokazała, że ciekawie może być wszędzie. Trzeba tylko chcieć wyjść z domu i przedeptać trochę kilometrów, odkryć różne ciekawe zakątki, bo jak się zwyczajnie okazało, w Gorzowie sporo ich jest, jak i ciekawych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia.

Zatem do zobaczenia za rok, na kolejnym szlaku.

roch

0.P1010213.JPG
1.P1010215.JPG
2.P1010223.JPG
3.P1010226.JPG
4.P1010227.JPG
5.P1010228.JPG
6.P1010261.JPG
7.P1010271.JPG
0
01234567

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x