Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy , 18 kwietnia 2024

A Polska właśnie w teatrze znów zaistniała

2017-02-27, Kultura

Rozedrgana wiejska chata kusi i zaprasza. To wesele inteligenta z Krakowa z chłopką z Bronowic. Każdy może i powinien się przyłączyć.

medium_news_header_17670.jpg

                                          

Chata tętni tańcem, dymi wódką laną bez umiaru. A chłopstwo z panami z Krakowa dogadywać się zaczynają od nieśmiertelnego – „Co tam panie w polityce? Chińczyki trzymają się mocno”.

To żeni się Pan Młody – Lucjan Rydel z Jadwigą Mikołajczykówną. Goście, to chłopi spod Krakowa, ale i trochę śmietanki krakowskiej. No i Żyda z córką Rachelą oraz księdza też tam nie zabrakło. Goście piją, tańczą, trochę gadają, ale jakoś trudno im się dogadać, bo i językiem innym mówią, bo i inaczej postrzegają rzeczywistość, ot choćby Pan Młody nie widzi nic złego w tym, żeby jego kochanie buty ciasnawe zdjęło. A ona z kolei nie rozumie, że on nie rozumie, że trza w butach być na weselu.

Ale to wesele nie byłoby w tym weselem, gdyby nagle nie zaczęły się pojawiać zjawy odnoszące się do rzeczywistości. A wszystko kończy się „Miałeś chamie złoty róg….

Własną wersję „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego przedstawiła Agata Biziuk. I pierwsze słowa pochwały są za koncepcję – bo reżyserka przycięła słynny dramat, wyjęła z niego najbardziej aktualne albo stale gorące wątki i splotła na nowo w całkiem udane przedstawienie.

Scena dzieli się na dwa plany. W tym pierwszym jest owa wiejska chata, która w zależności od potrzeby staje się miejscem przed nią, albo sceną – słabą i raczej niepotrzebną miłosnych uścisków Racheli i Poety. To właśnie w tym planie najpierw dzieje się weselne przyjęcie a potem dochodzi do dramatycznego, mistycznego końca. Drugim planem jest balkon zamieniony w podium dla orkiestry. Orkiestrą jest dwóch grajków odzianych w błyszczące szatki oraz wokalistka – w tej roli znakomita, rewelacyjna Marzena Wieczorek ustylizowana na gwiazdę glam-rocka z lat 70. I trzeba od razu powiedzieć, że aktorka kradnie pozostałym spektakl.

Kolejne słowa uznania należą się reżyserce za wprowadzania poszczególnych zjaw. Bo z całego wachlarza wymyślonego przez Wyspiańskiego reżyserka wybiera tylko cztery postaci mityczne: chochoła, Błazna, Szeli i Wernyhory. Każdą postać wprowadza inaczej, indywidualnie, bardzo ciekawie.

Interesująco poprowadziła też aktorów. Świetna jest Anna Łaniewska, jako Radczyni, która dość szybko zwyczajnie się upija, co właściwie nie do pomyślenia w tamtych czasach było. Kontrastem dla krakowskiej pani jest opanowana, spokojna i wyważona Klimina, którą gra Beata Chorążykiewicz. Błyszczą też najmłodsi aktorzy Osterwy, czyli Mikołaj Kwiatkowski i Darian Wiesner grający świadków w tradycyjnych czapkach z pawimi piórami. Bo dodać trzeba, że scenografka spektaklu Katarzyna Pielużek ubrała bohaterów we współczesny kostium, jedynie Panna Młoda i Pan Młody mają na sobie kostiumy stylizowane na chłopskie stroje.

Spektakl ma temperaturę, wciąga, ale jest miejscami nierówny. Brakuje mu jednolitego pulsu, co może być zarzutem, ale nie musi.

Mocną, nawet bardzo mocną stroną spektaklu jest muzyka grana po części na żywo  przez grajków, czyli Marka Zalewskiego i Daniela Maternika.

Do słabości spektaklu natomiast należy postać Racheli. W interpretacji reżyserskiej Rachela na tym weselu to głównie flirtuje i miłostkuje z Poetą. Poza tym ubrana została w króciutką i wyciętą sukienkę. Jakoś zdecydowanie rozmija się z literackim pierwowzorem. Słabym punktem jest także i to, że dwie części spektaklu są mocno niesymetryczne czasowo. Słabością jest też i to, że w hałasie i zgiełku oraz muzyce ginie słowo. Muzyka miejscami przykrywa aktorów, co jest już pewnym błędem.

Jednak mimo tych niedociągnięć, to znakomity spektakl, który zwyczajnie trzeba zobaczyć. Bo rzeczywiście wciąga, angażuje, zaskakuje niekiedy. A to już bardzo dużo, bo zaskoczyć w pozytywny sposób w realizacji „Wesela” po arcydziele Andrzeja Wajdy jest zwyczajnie trudno. Reżyserce wraz z zespołem ta sztuka się udała. No i trzeba to w końcu powiedzieć, parafrazując słynną byłą dyrektorkę Osterwy – Byłam w teatrze. Znów byłam w teatrze.

Renata Ochwat

Stanisław Wyspiański „Wesele”, opracowanie tekstu i reżyseria Agata Biziuk, scenografia i kostiumy Katarzyna Pielużek, ruch sceniczny Anita Podkowa, muzyka Piotr Klimek, reżyseria światła Monika Sidor, multimedia Agata Nawrocka, kierownictwo muzyczne Marek Zalewski, asystent reżysera Bogumiła Jędrzejczyk. Na scenie cały zespół Teatru Osterwy, premiera 25 lutego 2017 r.

Fot. Teatr Osterwy/Ewa Kunicka

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x