2016-09-20, Kultura
W galerii „Na Mansardzie”, mieszczącej się w Bibliotece Pedagogicznej Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego (ul. Łokietka 20a), prezentowana jest wystawa rysunków dzieci na temat legend o Gorzowie.
Pomysłodawczynią i organizatorką konkursu na ilustracje legend dotyczących Gorzowa jest Agnieszka Żelazna, nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 10. Od niedawna mieszka w Gorzowie i pewnie dlatego zainteresowała się szczególnie historią miasta i spopularyzowaniem jej wśród najmłodszych uczniów. Pod szyldem swojej szkoły, przy współpracy WOM-u, opracowała założenia konkursu plastycznego dla najmłodszych i przygotowała informację, gdzie można znaleźć takie legendy. Choć zaproszone były wszystkie gorzowskie szkoły, w konkursie wzięły udział tylko cztery. Nadesłano 62 prace, spośród których jury wyłoniło cztery najlepsze. Ich autorzy dostali nagrody, a są to: Mateusz Nowak ze Szkoły Podstawowej nr 4, Lidia Magda z Szkoły Podstawowej nr 5, Julian Domański ze Szkoły Podstawowej nr 10 i Zuzanna Kądziołka ze Szkoły Podstawowej nr 15. Przyznano też 20 wyróżnień.
Dla Agnieszki Żelaznej to dopiero początek akcji. Już zdobyła akceptację Stowarzyszenia Widzów Teatru im. Osterwy i wspólnie z nim planuje wystawienie na teatralnej scenie wybranych legend. Trwają przygotowania z udziałem uczniów pięciu szkół: SP1, SP4, SP6, SP10 i SP 17. Premiera planowana jest na wiosnę. Kolejnym krokiem będzie wydanie legend, zapewne ilustrowanych rysunkami dzieci.
Legendy związane z Gorzowem i najbliższą okolicą były spisywane przez mieszkających tutaj przed laty Niemców, ludzi z inną kulturą ludową. Znacznie więcej w nich np. czarownic, strachów, zjaw niż w kulturze słowiańskiej, z natury znacznie łagodniejszej. Odmienne były nasze doświadczenia historyczne (np. w okresie wojen napoleońskich), co także jest wyraźne w legendach. Te odmienności spowodowały, że gorzowskie legendy nigdy nie doczekały się zbiorowego opracowania. Pani Agnieszka Żelazny nie czuje się obciążona takimi uwarunkowaniami. Stwierdza: Pracując stale z dziećmi, obserwuję, jak one postrzegają świat i jak to postrzeganie stale ewaluuje. W pracy wykorzystuję legendarne wątki do rozmów o prawdzie i fikcji. Uczymy się odróżniać świat realny od wymyślonego, rzeczywisty od komputerowego. Fascynujące dla mnie jest to, że na kilku pracach nawet topione czarownice są uśmiechnięte. To świetny materiał do dalszej pracy.
Dziecięce ilustracje są, oczywiście, bardzo kolorowe, wręcz wesołe, choć na nich czarownice palone na stosach albo topione w Studni Czarownic. Zazwyczaj scenerią jest rynek z katedrą, Studnia Czarownic, a także nasza Warta. Na pewno rozbudzają dziecięcą wyobraźnię.
Krystyna Kamińska
Niedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Tańca. Skoro jest taniec i teatr, to musi być Bartosz Bandura i jego grupa Strefa 2B, tym razem ze spektaklem NIGDY ZAWSZE TERAZ, jaki miał miejsce w gorzowskim teatrze.