Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2024

Zbigniewa Moskala powrót po latach do Gorzowa

2015-04-02, Kultura

Miejski Ośrodek Sztuki / Kamienica Lamus zaprasza na spotkanie ze Zbigniewem Moskalem (Zam Believingood) oraz promocję jego książki „Życie Jadzi według mnie”. Spotkanie odbędzie się 9 kwietnia o godz. 18:00 w Kamienicy Lamus przy ul. Sikorskiego 5.

medium_news_header_10851.jpg

Oto, co piszą o autorze książki, znanym ongiś aktorze gorzowskiego teatru, organizatorzy spotkania, zapewne nie bez udziału samego zainteresowanego:

Zam Believingood z domu Zbigniew Moskal przyszedł na świat po połączeniu się materiałów genetycznych jego rodziców, a zatem w wyniku znanego ludzkości procesu, który spowodował obecność na ziemi 7 miliardów istnień osobników homo sapiens. Materiał genetyczny nie był uszkodzony, chociaż można taką kwestię rozważać śledząc życie Zama Believingooda i dostrzegając, kim jest obecnie. Urodził się w roku kończącym „noc stalinowskiego reżimu”. Odtąd jego własne dzieci będą się rodziły w latach zwiastujących istotne zmiany. Córka Magdalena – rok 1976: wydarzenia w Radomiu
Syn Wojciech – rok 1980: powstanie „Solidarności”. Syn Piotr – rok 1988:   największa fala  strajków po 13 grudnia; spotkanie Glemp-Jaruzelski; wizyta Margaret Thatcher; emisja 1 odc. serialu „W labiryncie”. Córka Ola – (z innej mamy niż dzieci poprzednie) – rok 2000: koniec XX wieku.


W szkole podstawowej uczył się słabo. Jego zamiar pójścia do szkoły średniej wzbudził takie rozbawienie wychowawczyni, że omal nie zemdlała zadławiwszy się własną śliną. Zam, jako młody Zbigniew zdając dodatkowe egzaminy dostał się jednak do liceum, renomowanego liceum imienia Stanisława Staszica w rodzinnym mieście Kiepury, Krzysztofa Materny i swoim. Nie dostał się do szkoły teatralnej w Krakowie. Nie dostał się na polonistykę, mimo że było tylko dwóch kandydatów na miejsce. Dostał się w roku 1973 na WSP w Słupsku, gdzie było 13 kandydatów na miejsce, albowiem był to ostatni wrześniowy egzamin dodatkowy w całej Polsce. Po wielu trudach i upokorzeniach doznawanych przez osobników zawistnych, pozbawionych uczucia miłości bliźniego wniósł opłaty egzaminacyjne do Ministerstwa Kultury za egzaminy eksternistyczne na aktora lalkarza i aktora dramatu. Pieniądze wydane na opłaty nie zmarnowały się, albowiem oba egzaminy zdał. Poprzez teatry w Katowicach oraz w Gorzowie dotarł do teatru w Zielonej Górze. Podpisał kontrakt głównie dlatego, albowiem zielonogórski teatr jest położony w sercu tego pięknego miasta, skąd blisko do fajnych knajp, w tym do Baru „U Jadźki” oraz sklepów monopolowych. Po porzuceniu żony i trójki dzieci został Zam porzucony przez ładną młodą blondynkę. Został więc smakoszem napojów alkoholowych i rozmijając się ze zdrowym rozsądkiem, albowiem był pod stałym wpływem środków zmieniających świadomość, postanowił zabrać część pracy Cezaremu Pazurze i Bogusławowi Lindzie. Z plecakiem, zamroczony z lekka alkoholem wylądował w Warszawie w roku 1996. Zastąpienie dwóch słynnych aktorów nie okazało się łatwe, podobnie jak zastąpienie nawet nikomu nieznanych aktorów w Polsce i Warszawie. Zam znalazł swoje miejsce pośród czołowych lektorów filmowych. Autor książki, którą dzisiaj prezentujemy poznał w Warszawie, choć on sam skwapliwie temu zaprzecza, pierwowzór Jadzi. Poznał na tyle skutecznie, że na świat przyszła, dzisiaj już czternastoletnia – Ola. On sam nie mógł długi czas, cierpiąc na brak sławy i pieniędzy, wyrwać się ze szponów nałogu alkoholowego. Dwie terapie, brak pracy i bezdomność przywróciły Zama z domu Zbigniewa do jako takiego życia. Nadal bezdomny, mieszka kontem w Stolicy, praktycznie bezrobotny, albowiem wypadł z rynku, w chłodnym zimą pokoiku, udostępnionym przez łaskawego Pana Artura, za zgodą jego żony, stukał w klawiaturę starego laptopa i wystukał nam książeczkę „Życie Jadzi według mnie”, czyli, jak się domyślamy według autora. Często przypomina sobie i opowiada zdarzenie z dzieciństwa. Jego babcia, nomen omen także Jadzia wróżyła mu z kart czy będzie sławny. Po wróżbie, babcia podniosła wzrok smutny znad kart i rzekła do wnuczka Zbysia, dzisiaj naszego Zama: może i będziesz, ale wówczas jak już będziesz bardzo stary. Wygląda na to, że ten czas nadchodzi.
 
W czasie spotkania będzie możliwość nabycia książki „Życie Jadzi według mnie”.


www.wandamilewska.pl

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x