Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Kultura »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

W hołdzie mistrzowi na urodziny

2014-12-08, Kultura

Dwie zachwycające kompozycje polskiego kompozytora Andrzeja Panufnika zabrzmią w piątkowy wieczór w Filharmonii Gorzowskiej. Afisz uzupełni koncert Antona Brucknera, muzykę którego po praz pierwszy zagra nasza orkiestra.

medium_news_header_9697.jpg

Kończący się rok jest Rokiem Andrzeja Panufnika. To wybitny polski kompozytor, którego życie nadaje się na sensacyjny wręcz film. Bo Panufnik był najpierw wielką gwiazdą PRL. Kierował Filharmonią Narodową, jeździł po świecie, koncertował nawet w Chinach, znał się i przyjaźnił z wielkimi tamtego świata, był nagradzany poważnymi orderami. Ale w 1954 roku nagle postanowił opuścić PRL i udało mu się uciec w spektakularny sposób do Wielkiej Brytanii. Zwyczajnie wykiwał polskie służby SB, które go pilnowały. I od tego czasu, aż do przełomu demokratycznego cisza zapadła o Andrzeju Panufniku. Nie wolno było o nim mówić, nie wolno było grać jego muzyki.

W tym czasie burzliwe było również jego życie prywatne. Dwukrotnie żonaty, z różnymi perypetiami, nie mógł się nudzić. No i w trakcie tego tak szalenie wypełnionego życia pisał. Napisał mnóstwo przepięknej muzyki.

Kołysanka i koncert fortepianowy

Na afiszu piątkowego koncertu jest cudnej urody „Kołysanka” na dwie harfy i instrumenty smyczkowe. To drobiazg muzyczny, bo ma niespełna osiem nutek, choć zdarzają się wykonania o minutę dłuższe. Osobliwością tej kompozycji jest to, że muzycy grają ćwierćtonami, czyli dźwiękami, które naturalnie mogą wykonywać instrumenty smyczkowe i ludzki głos. Inne instrumenty muszą być do osiągania takich dźwięków specjalnie przystosowywane.

O „Kołysance” sam kompozytor mówił, że inspiracją do napisania jej natchnął go spacer po nocnym Londynie. Kiedy stał na moście Waterloo pewnej nocy, to słyszał szemranie Tamizy, a nad nim rozpościerało się gwiaździste niebo. I właśnie ta czarowna chwila stała się impulsem do napisania równie czarownej muzyki.

Na afiszu jest także koncert fortepianowy Andrzeja Panufnika. Wykona go Ewa Pobłocka i będzie to wydarzenie wręcz historyczne. Bo znakomita polska pianistka miała ten zaszczyt, że w 1990 roku wykonała na słynnym festiwalu „Warszawska Jesień” polskie prawykonanie tej kompozycji. Na scenie towarzyszyła jej Orkiestra Filharmonii Narodowej, a dyrygował sam kompozytor, po latach niepamięci znów przywrócony do łask i należnych mu honorów w III Rzeczypospolitej.

Gościem specjalnym wieczoru będzie lady Camilla Panufnik, wdowa po kompozytorze i jednocześnie wielka propagatorka muzyki męża na świecie. Do przyjazdu do Gorzowa skłoniło lady Camillę zaproszenie dwóch dam gorzowskiej FG, dyrektor Małgorzaty Pery oraz maestry Moniki Wolińskiej, która naturalnie stanie za pulpitem dyrygenckim.

Symfonia Brucknera

Afisz zamyka VI Symfonia A-dur Antona Brucknera. To austriacki kompozytor, na którego twórczość przemożny wpływ mieli Ludwig van Beethoven oraz Franciszek Schubert, jak również, co może jest trudne do wyobrażenia Ryszard Wagner. Jak piszą krytycy, wpływy tej trójki da się usłyszeć w języku muzycznym pisanych przez Brucknera utworów, sposobie orkiestracji, harmonii. I co niektórzy do dziś, właśnie za wyraźne wpływy Wagnera, muzyki tej nie cenią.

VI Symfonia A-dur, to dzieło monumentalne, dość powiedzieć, że jej wykonanie zabiera około godziny, lub czasami minutkę lub dwie więcej. Krytycy podkreślają piękno muzyki, intrygujący sposób orkiestracji.

Ciekawostką jest też i to, że to chyba jedyna kompozycja Brucknera, która zachowała się w oryginalnym autorskim zapisie. Bo austriacki kompozytor miał tę dziwną przywarę, iż pozwalał na ingerencje w swoje partytury – a to innym kompozytorom, a to wykonawcom, a to w końcu agentom. A tylko właśnie ta symfonia jest pozbawiona tych różnych nieautorskich poprawek.

No i na koniec warto pamiętać, że spuścizna Antona Brucknera, całkiem pokaźna, ma bardzo wyraźne piętno religijne, bo ten aspekt życia był dla kompozytora bardzo ważny. Co prawda akurat symfonia wykonywana w FG jest ich pozbawiona, ale jak piszą niektórzy, można i tam usłyszeć takie klimaty.

Koncert w cyklu „Muzyka i geniusz” w piątek o 19.00 w Filharmonii Gorzowskiej. Na scenie Orkiestra FG, solistką jest Ewa Pobłocka, za pulpitem dyrygenckim maestra Monika Wolińska. Bilety 18, 30 i 32 zł.

Renata Ochwat

fot. ze strony chopin2010.pl

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x