Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Nasze drogi - lepsze, gorsze i do remontu

2014-07-14, Prosto z miasta

Jaki jest stan gorzowskich dróg, każdy widzi. Zwłaszcza kierowcy poruszający się po naszym mieście.

medium_news_header_8110.jpg

- Gdybym powiedział, że w Gorzowie mamy idealne drogi zapewne wywołałbym tym stwierdzenie pewną konsternację – mówił niedawno w rozmowie z naszym portalem wiceprezydent miasta Stefan Sejwa. – Z drugiej strony nie mogę zgodzić się z kształtowaniem opinii, iż nasze drogi znajdują się w fatalnym stanie. Prawda znajduje się gdzieś po środku. Robimy naprawdę dużo, żeby poprawiać stan dróg, aczkolwiek ze względu na ograniczone środki finansowe nie wyczerpujemy potrzeb w tym zakresie – podkreślił.

Z przedstawionego niedawno przez Urząd Miasta Gorzowa sprawozdania dotyczącego przeglądu stanu dróg w mieście wynika, że mamy ponad 360 km dróg, z czego najwięcej – 166 km – to gminne. Ponadto w wykazie znajdują się drogi krajowe (11 kim), wojewódzkie (22 km), powiatowe (69 km) oraz wewnętrzne (94 km). Kiedy w listopadzie 2012 roku wykonane zostały okresowe przeglądy dróg krajowych i wojewódzkich otrzymaliśmy niepokojącą informację, że większość znajduje się w złym lub nawet w bardzo złym stanie technicznym i wymagają przeprowadzenia natychmiastowego remontu. Ostatni przegląd dróg powiatowych i gminnych miał miejsce jeszcze wcześniej, bo w czerwcu 2011 roku, a kolejny odbędzie się w 2016 roku. Z przeprowadzonych badań wynikało, że większość dróg powiatowych i gminnych wymaga przeprowadzenia remontów nawierzchni.

Z opracowania dokonanego przez miejskich urzędników możemy również dowiedzieć się, że największym problemem stanu jest to, że większość jezdni została wybudowana kilkadziesiąt lat temu i mają spękane nawierzchnie, do tego pojawiły się koleiny z licznymi przełomami i deformacjami. A taki stan nawierzchni ulega szybkiej degradacji w okresie opadów atmosferycznych i jeszcze szybszej zimą. Dobowe wahania temperatur doprowadzają do przemarzania spękanych nawierzchni i pod wpływem ruchu samochodów do wypadania zniszczonych odcinków, w wyniku czego powstają duże i głębokie ubytki. Dodatkowym czynnikiem degradacji dróg jest fakt, że posiadają one tylko jedną warstwę bitumiczną nawierzchni, co po powstaniu ubytków doprowadza do bardzo dużych zniszczeń podbudowy. Na części tych dróg są również zniszczone systemy odwodnienia.

Zdaniem przewodniczącego gorzowskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej i zarazem radnego Marciny Kurczyny każde opracowanie jest oczywiście potrzebne, żeby uniknąć nieuporządkowanego działania często ad hoc, ale największym problemem ostatnich lat jest zbyt mała ilość pieniędzy przeznaczana na remonty dróg.

- Trzeba zgodzić się z opiniami, że w ostatnich latach działania w zakresie poprawy infrastruktury drogowej w mieście są trochę przypadkowe – mówi Marcin Kurczyna. - Jako klub SLD wystąpiliśmy przed kilkoma miesiącami do prezydenta, żeby jego służby przygotowały konkretny plan remontów dróg na najbliższe lata i mam nadzieję, że na jego podstawie będziemy mogli wspólnie wypracować schemat inwestycyjny na wybrany czas. Najtrudniejsze jest przyjęcie kryterium. Z jednej strony trzeba naprawiać najbardziej zniszczone odcinki, z drugiej bardzo ważne są głównie arterie miasta,  ale z trzeciej nie wolno zapominać o drogach osiedlowych. Myślę, że głównym kryterium powinien być obecny stan techniczny danej drogi oraz jej znaczenie dla miasta. Przyznaję, że czeka nas bardzo poważna dyskusja na ten temat – podkreśla.

Z opinią radnego w dużej części zgadza się jego kolega z Rady Miasta Jerzy Synowiec, choć należy on do klubu Platformy Obywatelskiej. Zdaniem mecenasa Synowca powinien powstać ranking dróg z wyszczególnieniem dat ich remontów. Chodzi o to, żeby mieszkańcy poszczególnych ulic wiedzieli, kiedy orientacyjnie ich droga zostanie wyremontowana.

– Do tworzenia takiego rankingu zaprosiłbym nie tylko urzędników, radnych, ale także mieszkańców – proponuje. - Obecnie mamy sytuację, że co roku każdy ciągnie w swoją stronę. Często remontujemy czy nawet budujemy drogi akurat te najmniej w danej chwili potrzebne. Przykładem może być słynna już ,,autostrada do Łupowa’’. Kostrzyńska wymaga nowej nawierzchni, ale nie tak potężnej inwestycji. Prezydent jednak się uparł i rozpoczął już procedurę projektową. Potrzebna jest szeroka dyskusja, znalezienie konsensusu przy stworzeniu takiej listy rankingowej, potem dopasowanie jej do potrzeb finansowych miasta. Wierzę, że w przyszłym roku stworzymy taką listę i nowe władze miasta będą mogły wziąć się za porządne remonty dróg – dodaje.

Sporo ciekawych przemyśleć odnośnie stworzenia racjonalnego planu remontów oraz budowy dróg ma wiceprzewodniczący Rady Miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Mirosław Rawa, zdaniem którego naprawa dróg to nie jest sprawa jednego budżetu, nawet jednej kadencji. Uważa on, że problem tkwi w sposobie zarządzania miastem. I mówi wprost, że jako miasto najczęściej bierzemy się za remonty dopiero wtedy, kiedy coś już się wali, a nie dlatego, że chcemy poprawić komfort, bezpieczeństwo czy przejezdność.

- Mamy prezydenta, który robi to co akurat w danej chwili mu się podoba. Bez jakiegoś czytelnego planu – nie kryje rozczarowania. - Tak się na dłuższą metę nie da. Jestem zwolennikiem zrobienia audytu zerowego, celem którego będzie dokładne ustalenie, co mamy, ile i w jakim stanie. I próba sporządzenia takiego bilansu wstępnie jest zrobiona. Teraz należy to wszystko policzyć, zobaczyć ile mniej więcej będzie kosztowała naprawa całego stanu posiadania, a potem sprawdzić możliwości budżetu na najbliższe, powiedzmy, 10 lat. I rzecz najważniejsza. Przyjmując, że rocznie jesteśmy w stanie wydawać na drogi jakąś określoną kwotę, mnożymy ją przez dziesięć i pod te możliwości finansowe sporządzamy długoletni plan remontów. Musi on być zaakceptowany społecznie, dlatego przy wyborze inwestycji ważne są kryteria. Nie może to być na zasadzie, że remontujemy ten odcinek drogi, bo akurat taki jest kaprys prezydenta czy nawet rady miejskiej. Kryteria muszą być znane wszystkim, żeby każdy wiedział, dlaczego w pierwszej kolejności robimy te a nie inne remonty. Nie może nam tylko zabraknąć potem konsekwencji w działaniu – przestrzega.

Jak widać z przytoczonych wypowiedzi, radni są gotowi do szerokiej dyskusji na temat gorzowskich dróg. Mają do tego bardzo zbliżone propozycje, są gotowi dyskutować również ze specjalistami i mieszkańcami. A przede wszystkim proponują jasne zasady prowadzenia remontów w zależności od społecznych potrzeb, nie zaś od widzimisie rządzących. Czy oznacza to, że niebawem, zapewne już po wyborach, dojdzie do stworzenia wspólnego, wieloletniego planu odbudowy infrastruktury drogowej w mieście?

Na koniec dodajmy jeszcze, że zgodnie z warunkami technicznymi, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie, okres eksploatacji dla konstrukcji podatnych i półsztywnych wynosi 20 lat. Po tym okresie na drogach powinien być przeprowadzony remont kapitalny. Natomiast na nowowybudowanych drogach po 10-letnim okresie eksploatacji powinien być wykonany remont nawierzchni polegający na sfrezowaniu warstwy ścieralnej i położeniu nowej.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x