Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Bardziej się opłaca jak lokal postoi trochę pusty

2014-07-17, Prosto z miasta

W ostatnich tygodniach wokół pustych lokali użytkowych w mieście zrobiło się mnóstwo szumu. 

medium_news_header_8157.jpg

Bo zrobiło się ich całkiem sporo i to przy ważnych ulicach, co rzuca się w oczy. Nie wszystkie jednak należą do miasta, choć to władze miasta obwiniane są za taki stan rzeczy.

Inaczej sprawy widzą miejscy urzędnicy, którzy są nieco zdziwieni nagłaśnianiem problemu, który ich zdaniem wcale nie jest taki wielki.

- Trudno jest powiedzieć, jakimi przesłankami kierują się osoby powielające niesprawdzone informacje i tworzące pewien nieprzyjazny klimat wokół miejskich lokali użytkowych, skoro dane pokazują wyraźnie, iż tylko niewielka ich liczba stoi obecnie pusta – denerwuje się Ewa Piekarz, wiceprezydent Gorzowa.

Ale puste lokale w centrum miasta są faktem. Radni Prawa i Sprawiedliwości, zaproponowali nawet radykalne obniżenie stawek bazowych tylko po to, żeby wynająć lokale, zwłaszcza w śródmieściu.

- Najważniejszy cel, jaki nam przyświeca, to chęć uaktywnienia rynku drobnej przedsiębiorczości. Jeżeli znacząco obniżymy czynsze na pewno zdołamy ożywić inicjatywę gospodarczą wśród mieszkańców – mówił z kolei podczas jednego z briefingów prasowych Sebastian Pieńkowski.

Na zmianę reguł gry w trakcie jej trwania nie może jednak zgodzić się miasto i to z kilku powodów. Zdaniem pani prezydent Ewy Piekarz takie posunięcie może tylko pogłębić kryzys lokalowy, czego konsekwencją będzie zwiększona liczba pustych obiektów. Propozycja radykalnej zmiany stawki bazowej wcale nie oznacza, że wynajmujący zapłaci dużo niższy czynsz, bo o jego wysokości i tak zadecyduje licytacja.

- Natomiast osoby, które już wynajmują za stawki wylicytowane w przetargach nie będą mogły liczyć na obniżenie czynszu, gdyż zakazuje tego prawo. Każdy kto startował w przetargu i nie wygrał, miałby pełne prawo zaskarżenia tej decyzji. I co w takiej sytuacji mogą zrobić obecni najemcy? – rozkłada ręce prezydent Piekarz, a po chwili dodaje, że mogłoby dojść do sytuacji, że wszyscy opuszczą lokale i przystąpią do nowych przetargów, gdzie stawka bazowa będzie wielokrotnie niższa, jak to chcieliby niektórzy.

- Dopiero wtedy nastąpiłby paraliż, a cała procedura powołania nowych przetargów to okres minimum dwóch miesięcy. W tym czasie wszystkie lokale stałyby puste. Tego rodzaju drastyczne działania można prowadzić w sytuacjach nadzwyczajnych, a nie w chwili, kiedy na 556 lokali wolnych stoi tylko 45 – tłumaczy.

W pierwszym półroczu bieżącego roku przeprowadzono już 12 przetargów na najem podczas których wyłoniono 41 najemców. Procedura przeprowadzania przetargów na najem lokali użytkowych ustalona jest przepisami ustawy i wymaga przygotowania kolejno po sobie następujących etapów. Najpierw, musi zostać podana do publicznej wiadomości lista lokali do wynajęcia i zainteresowani mają aż 3 tygodnie na zapoznanie się z nią, potem 30 dni przed dniem przetargu musi pojawić się stosowne ogłoszenie. Obowiązek zachowania tych terminów przesądza o ważności następnych etapów, w tym umowy najmu. Po przetargu zakończonym wynikiem negatywnym można ogłosić kolejny, ale dopiero po upływie kolejnych 30 dni.

- Jak łatwo wyliczyć, zanim lokal znajdzie się na przetargu, upływają co najmniej dwa miesiące od dnia zwolnienia go przez poprzedniego najemcę. Do dnia ogłoszenia każdego kolejnego przetargu znowu musi upłynąć co najmniej miesiąc od przetargu zakończonego wynikiem negatywnym, a od ogłoszenia przetargu w prasie do dnia przeprowadzania przetargu kolejny miesiąc – tłumaczy Barbara Napiórkowska, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami.

Konieczność zachowania procedur ustawowych i oczekiwanie na zakończenie każdego kolejnego etapu wywołuje odczucia, że lokale miejskie stoją puste bardzo długo i że nie ma zainteresowania ich wynajęciem. I z tego powodu pracownicy Urzędu Miasta nie rozumieją zachowania się osoby (osób), które w ostatnim dniu czerwca powiesiły na dziesięciu lokalach nekrologi informujące, iż to z powodu nieudolnej polityki władz miasta w Gorzowie upada drobna przedsiębiorczość.

- Zapewne część osób, które aktywnie dyskutują na ten temat nie posiada pełnej wiedzy, ale są również tacy, którzy chcą ubić na całym zamieszaniu interes polityczny – kontynuuje Ewa Piekarz. - Proszę mi wierzyć, że jeżeli chodzi o lokale użytkowe to nieistotne jest, kto akurat zasiada na fotelu prezydenta, a nawet kto jest dyrektorem wydziału gospodarki nieruchomościami. Tu się liczy majątek miasta i tak należy nim zarządzać, żebyśmy wszyscy jako społeczność lokalna mieli z tego korzyści. Dlatego jak słyszę wypowiedzi tworzące potem społeczny obraz, jakoby w mieście niemal wszystkie lokale stały puste, to jestem przerażona. I jeszcze te namawianie do robienia rewolucji, bo w innym przypadku wszystko co nas otacza bezpowrotnie się zawali. Rozmawiajmy o faktach… - zachęca.

A jakie są fakty? Jak mówi dyrektor Napiórkowska liczba pustych lokali użytkowych należących do zasobów miejskich od pewnego czasu zmniejsza się. Co ciekawe, w strefie A, czyli w centrum miasta na 108 lokali wynajętych jest 99.

- Powracając do wspomnianej akcji chciałabym wyjaśnić, że pięć lokali, na których pojawiły się informacje w formie nekrologów w tym czasie znajdowały się w procedurze przetargowej i niektóre z nich zostały wydzierżawione podczas niedawnej licytacji – kontynuuje Barbara Napiórkowska. - Kolejne dwa, które zostały oznakowane przez nieznaną osobę były rzeczywiście puste, ale miały już swoich najemców, którzy nie zdążyli jeszcze uruchomić działalności. Dalej, następny z lokali jest przygotowywany do zagospodarowania przez Zespół Szkół Gastronomicznych na swoje cele, kolejny nie był jeszcze zdany przez najemcę. W tym gronie znalazł się też jeden lokal prywatny – wylicza i zaraz dodaje, że problemem śródmieścia nie są lokale miejskie, a bardziej prywatne. Tylko w centrum znajdują się 23 puste lokale, przy czym galeria, domy towarowe i inne wielkopowierzchniowe obiekty zostały policzone jako jeden lokal, a wiadomo, że znajduje się tam sporo pustych stoisk.

- Bardzo chcielibyśmy, żeby prywatni właściciele wynajęli swoje lokale czy stoiska, lecz nie mamy na nich żadnego wpływu. Możemy jedynie namawiać, żeby dostosowali stawki do realiów rynkowych. Są jednak właściciele, którzy uważają, że bardziej im się opłaca, jeżeli lokal postoi trochę pusty niż obniżyć stawkę – zgodnie mówią panie Piekarz i Napiórkowska.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x