Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

A może jednak warto połączyć miasto i powiat?

2014-08-16, Prosto z miasta

Z inicjatywy Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Gorzowskiej i przy współpracy Starostwa Powiatowego oraz PWSZ niedawno dyskutowano na temat korzyści płynących z ewentualnego połączenia powiatu gorzowskiego z powiatem grodzkim.

medium_news_header_8444.jpg
dr. Piotr Klatta, starosta Józef Kruczkowski i Ireneusz Madej

- Pomysł stworzenia aglomeracji, w wyniku połączenia Gorzowa z ościennymi gminami nigdy nie miał racjonalnych podstaw i od początku był skazany na niepowodzenie - uważa dr Piotr Klatta, nawiązując do propozycji wchłonięcia przez Gorzów kilku ościennych gmin. - Przecież w takim przypadku nasze miasto byłoby wielkości prawie Berlina, ale stopień zaludnienia byłby wielokrotnie mniejszy. To byłby jakiś absurd. Dlatego powinniśmy pójść w drugą stronę i włączyć Gorzów do powiatu. Podzielmy się władzą i kompetencjami. Gdyby doszło do połączenia nasz region stanąłbym przed dużą szansą dynamicznego rozwoju – uważa i zaraz dodaje, że połączenie pozwoliłoby stworzyć konurbację. Jest to inna forma aglomeracji, tak zwanej policentrycznej, w której żadne miasto nie dominuje. Najlepszym przykładem jest tu Trójmiasto albo Górny Śląsk. I, w ocenie dra. Klatty, bardzo podobny układ możemy stworzyć na bazie naszego powiatu. Filarami byłyby trzy silnie rozwijające się w konsekwencji mechanizmy. Na zachodzie powiatu Kostrzyn, na wschodzie Gorzów i po środku silny obszar miejsko-wiejski Witnica.

- Ministerstwo administracji i cyfryzacji zachęca powiaty do łączenia się oddolnie. Zwłaszcza te, gdzie liczba mieszkańców nie przekracza 50 tysięcy lub liczba gmin jest poniżej pięciu. Nie chce również narzucać żadnych rozwiązań, a zachętą ma być bonus finansowy w postaci zwiększonego o 50 procent wskaźnika udziału w wpływach z podatku PIT. Przez pięć lat daje to kwotę około 100 milionów złotych. Mało tego, pieniądze te w połączeniu ze środkami unijnymi dadzą regionowi pół miliarda złotych na rozwój – tłumaczy Piotr Klatta.

W ramach połączenia powiatów większość rzeczy pozostanie po staremu. Jak choćby struktura podziału terytorialnego na gminy, dotychczasowe nazwy miejscowości, struktura instytucji gminnych, bez zmian pozostanie działalność placówek oświatowych prowadzonych przez gminy i powiat, dyrektorzy szkół dalej będą wybierani w drodze konkursów, a pracownicy Urzędu Miasta zajmujący się zadaniami powiatowymi automatycznie zostaną pracownikami nowego powiatu gorzowskiego. Zdaniem zwolenników połączenia powiatów efektywniej będzie można za to działać na różnych frontach. Choćby w obszarze rozwijania układu komunikacyjnego, łatwiejsze będzie zarządzanie szkolnictwem ponadgimnazjalnym, pojawi się realna szansa zelektryfikowania drogi kolejowej 203 czy uporządkowania drogi wodnej.

Zwolennikiem administracyjnego połączenia miasta z powiatem jest obecny starosta Józef Kruczkowski, który zwraca uwagę, że w najbliższych latach polski samorząd i tak czeka kolejna reforma. Mówi on wprost, że jeżeli nie wykorzystamy sami szansy, to potem nie będziemy mieli już wpływu na decyzje rządowe, a tym bardziej nie będziemy mogli liczyć na dodatkowe pieniądze, które są naprawdę spore.

– Zdolność małych samorządów w wielu przypadkach jest nieefektywna, a ponadto powinniśmy iść w kierunku upraszczania działalności administracyjnej. – kontynuuje starosta gorzowski. – Mieszkańcy byliby zadowoleni, gdyby mogli wszystkie sprawy załatwiać w jednym miejscu, a nie biegać pomiędzy urzędami miejskimi, gminnymi czy starostwem. A wiadomo, że jeśli coś się powiększa, to najczęściej poprawia się też sprawność działania. Nie wszyscy są może jeszcze przekonani do idei połączenia powiatu z Gorzowem, ale dlatego warto rozmawiać, wyjaśniać sobie wszelkie wątpliwości. A także zastanowić się nad rozwiązaniami eliminującymi negatywne skutki połączenia, bo diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Pewne problemy mogą pojawić się choćby na etapie reorganizacji administracyjnej samorządu, ale zawsze jak mamy styczność z czymś nowym, mogą wystąpić pewne zawirowania. Gminy mogą mieć obawy, czy w nowym powiecie dominacja Gorzowa nie będzie zbyt silna, bo wynika to choćby z korzystnego dla miasta podziału mandatu w radzie powiatu. Myślę jednak, że powoli dojrzewamy do tego, że tylko poprzez zrównoważony rozwój możemy wzmacniać swoją siłę – zaznacza.

Większość uczestników panelu dyskusyjnego była zgodna, że rozpatrując propozycje połączenia powiatu ziemskiego z grodzkim należy patrzeć przez pryzmat zwykłego obywatela, który na takich działaniach zawsze skorzysta. Józef Kruczkowski zwraca jeszcze uwagę, że w sąsiednich Niemczech, szczególnie wschodnich landach graniczących z Polską, cały czas jest tendencja do powiększania powiatów. Średnio mają one po 200 tysięcy mieszkańców.

x

- Dlatego nie bójmy się większych powiatów. Małe jest piękne, ale duży daje większe możliwości. Rozmawiajmy, rozłóżmy wszystko na czynniki pierwsze i zastanówmy się, jak działać, żeby wszyscy na tym skorzystali – apeluje.

Podobnego zdania jest prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Gorzowskiej Ireneusz Madej. Jak od razu zaznaczył dla niego dyskusja powinna iść w kierunku jak dokonać połączenia, a nie czy w ogóle dokonać.

- Dlatego w tytułowym haśle nie zamieściliśmy znaku zapytania, gdyż my musimy zacząć działać.  Pod wieloma względami zaczynamy odstawać od miast podobnej wielkości jak nasze. Dam przykład, że rentowność firm znajdujących się w Zielonej Górze w ubiegłym roku wynosiła 4,8 procent, u nas jest to poziom dwukrotnie niższy. Jeżeli chodzi o wpływy z podatków PIT to jeszcze siedem lat temu byliśmy na ósmym miejsce wśród 18 miast wojewódzkich, teraz zajmujemy ostatnią pozycję, tracąc do przedostatniej Bydgoszczy około 200 złotych na mieszkańca – wylicza.

Za usprawnianiem działalności samorządowej jest wicemarszałek województwa Maciej Szykuła, który jako przykład pokazuje Zieloną Górę, gdzie właśnie dokonuje się połączenie miasta z gminą.

- Przypomnę, że jako PSL byliśmy przeciwni tworzeniu powiatów podczas słynnej już reformy terytorialnej, dlatego, że słabe powiaty nic pozytywnego nie wnoszą. I niestety, po 15 latach można stwierdzić, iż te obawy się potwierdziły. Dlatego oddolne ruchy wzmacniania jednostek samorządowych są działaniem we właściwym kierunku. Obawiam się jednak, że w przypadku Gorzowa z wielu powodów może być trudno dojść do porozumienia, ale warto próbować, a przede wszystkim dyskutować. Może w którymś momencie rady powiatu ziemskiego i grodzkiego dojdą do wniosku, że razem łatwiej będzie działać. Tym bardziej, że wiąże się to ze sporymi korzyściami finansowymi na rozwój. A duży zawsze może więcej – dodaje.

Za dyskusją i szukaniem najlepszych rozwiązań usprawnienia działania obu powiatów jest sekretarz Urzędu Miasta i Gminy w Witnicy Paweł Pisarek. Zachęca on do rozmów władze Gorzowa, które w tej chwili trzymają klucz do wszelkich działań, lecz unikają szerszej dyskusji.

- Uważam, że wiele spraw przemawia za połączeniem powiatów. Owszem, są sprawy, nad którymi trzeba się pochylić i znaleźć odpowiednie rozwiązania. Przykładem może być liczebność radnych poszczególnych gmin w nowej radzie powiatu. Takie miejscowości jak Witnica otrzymają mniejszą ilość miejsc, zyska na tym głównie Gorzów. W takich chwilach pojawiają się pytania, na ile silny Gorzów będzie realizował zadania powiatowe w terenie. Wierzę jednak, że zawsze będzie zwyciężała zasada budowy silnego powiatu. Żeby ten cel osiągnąć wszyscy muszą patrzeć w jednym kierunku, stąd per saldo uważam, że stworzenie jednego silnego organizmu jest korzystne dla naszego regionu – podkreśla.

Oczywiście połączenie powiatów niesie wiele korzyści, ale także trzeba będzie pogodzić się ze zmianą statutu samego Gorzowa, który utraci prestiż w postaci bycia powiatem grodzkim. Stanie się zwykłą gminą.

- To byłaby rzecz bez precedensu, zwłaszcza że dotyczyła by miasta będącego siedziba wojewody – mówi Henryk Maciej Woźniak, doradca wojewody lubuskiego. – Miasto stanie się w takim przypadku normalną gminą, dlatego trzeba to wziąć pod uwagę. Z drugiej strony ostatnie lata nie są dobre dla Gorzowa. Jeżeli ceną utraty prestiżu byłaby szansa odzyskania działań rozwojowych warto o tym dalej rozmawiać. Może warto byłoby, żeby dyskusja zaczęła toczyć się na poziomie rad powiatowej i miejskiej – przekonuje.

Jedno nie ulega wątpliwości. Słabe powiaty wcześniej czy później trzeba będzie łączyć. Zdaniem Unii Metropolii Polskich w tej chwili w kraju powinno zostać zlikwidowanych 130 powiatów. I prawdopodobnie za kilka lat dojdzie do kolejnej reformy administracyjnej kraju. Kto do tego momentu sam nie podejmie decyzji usprawnia działalności swojej administracji nic w przyszłości nie zyska.

- Jak się spóźnimy z decyzjami, mieszkańcy nie wybaczą nam, że świadomie zrezygnowaliśmy z milionów złotych, które powinny trafić na rozwój regionu... – kończy Ireneusz Madej.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x