Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy , 18 kwietnia 2024

Kamień po synagodze pogorszy warunki drogowe

2014-08-28, Prosto z miasta

- To jest komiczna sytuacja, jak mały kamień pamiątkowy może coś pogorszyć – mówią pomysłodawcy ustawienia obelisku upamiętniającego landsberską synagogę.

medium_news_header_8531.jpg

Urząd Miasta twierdzi, że właśnie ten pomnik ludzkiej pamięci stworzy realne zagrożenie w ruchu drogowym w tym miejscu, ale nie wyklucza ustawienia go w innym miejscu.

- My sprawy nie odpuszczamy, w tym tygodniu zaczniemy kampanię społeczną w tej sprawie – zapowiada Leszek Rybka, skarbnik Towarzystwa Upiększania Miasta, które chce upamiętnić landsberską synagogę, która stała przy ul. Łazienki, mniej więcej w tym miejscu, gdzie dziś jest przedszkole.

Nowa landsberska synagoga powstała na przełomie lat 1853-54. Była to piękna budowla w bizantyńskim stylu, jedna z najładniejszych we wschodnich Niemczech. Budowla ta, jak i inne należące do landsberskich Żydów, padła ofiarą nocy kryształowej, z 8 na 9 listopada 1938 roku, kiedy naziści w całych Niemczech zniszczyli  majątki i miejsca kultu Żydów. Wypalone mury stały jeszcze po II wojnie światowej. Resztki budowli zostały rozebrane w latach 50. XX weku, kiedy to zaczęło się porządkowanie centrum po niszczeniach II  wojny światowej.

O spaleniu synagogi przejmująco napisała Christa Wolf, pisarka urodzona w Landsbergu, w swoje na poły autobiograficznej książce „Wzorce dzieciństwa”.

Mały kamień z krótką inskrypcją

Synagogę ma upamiętnić niewielki kamień z inskrypcją słowa „Synagoga” po polsku i hebrajsku oraz z datami jej powstania i zniszczenia przez nazistów w noc kryształową. Kamień ofiarował Janusz Mazurek, aranżacji przestrzeni podjął się Wawrzyniec Zieliński, o resztę, czyli stosowne dokumenty Towarzystwo Upiększania Miasta, którego członkowie, czyli mecenas Jerzy Synowiec i biznesmen Arkadiusz Grzechociński dołożyli ręki do ustawiania takich rzeźb, jak postaci Szymona Giętego, Edwarda Jancarza, Pawła Zacharka, Jana Korcza i Ernsta Henselera. W planach mają jeszcze postać Christy Wolf. Jednak zdecydowali, że najpierw upamiętnią społeczność landsberskich Żydów. Na pytanie, dlaczego, odpowiadają, że jest już najwyższa pora, aby to robić i po prostu tak należy.

Na Łazienki ma stanąć

Pomysłodawcy chcieli, aby stosowny kamień stanął na mocno nieuporządkowanym skwerze u zbiegu ul. Łazienki i Spichrzowej, bo tam stała landsberska synagoga i tam mieszkała społeczność żydowska. – To jest najlepsze z możliwych miejsce, naturalna lokalizacja – mówi Leszek Rybka.

Dlatego też mecenas Jerzy Synowiec, zresztą radny, zwrócił się do Urzędu Miasta o stosowną zgodę. Miasto jednak nie wyraziło zgody. Zapytaliśmy w magistracie, co stoi na przeszkodzie, aby kamień tam jednak się znalazł.

W odpowiedzi Anna Zaleska, dyrektor gabinetu prezydenta przysłała nam pismo, w którym można przeczytać można między innymi, że „W celu określenia wpływu ustawienia obelisku na warunki bezpieczeństwa ruchu pojazdów na ul. Łazienki i Spichrzowej, przeprowadzono analizę warunków widoczności na skrzyżowaniu”. Z przeprowadzonej analizy, zdaniem urzędników wynika, że pogorszy się widoczność kierowców wyjeżdżających z ul. Łazienki. „Ponadto ustawienie obiektu w rejonie skrzyżowania pogorszy komfort i szerokość ciągu pieszego, którą już ogranicza istniejący znak drogowy”. (…)  Podsumowując stwierdza się, że ustawienie obelisku w obrębie ciągu pieszego ul. Spichrzowej nie jest wskazane.” (…) Mając jednak na uwadze, że zasadnym jest ustawienie obelisku w miejscu, gdzie historycznie istniała gorzowska synagoga, sugeruje się w pierwszej kolejności przeanalizowanie możliwości umieszczenia wnioskowanego obiektu na terenie zielonym w bezpośrednim sąsiedztwie chodnika ul. Spichrzowej. Takie rozwiązanie nie będzie oddziaływać niekorzystnie na ruch pieszych i bezpieczeństwo ruchu drogowego przy wyjeździe z ulicy Łazienki w ul. Spichrzową”.

To odwracanie kota ogonem 

Tak komentują odpowiedź magistratu członkowie Towarzystwa Upiększania Miasta. Magistrackiej decyzji dziwi się też znany gorzovianista Robert Piotrowski. – Mówienie o ograniczeniach w ruchu akurat  w tym miejscu to wykręt, bo tam ruch jest znikomy. Poza tym należy się zastanowić, czy odmowa dotyczy samego faktu upamiętnienia, czy też może chodzi o pomysłodawców. – A synagogę i landsberskich Żydów należało upamiętnić już dawno – dodaje Robert Piotrowski.

Wśród samych gorzowian natomiast zdania są podzielone.– Skoro jest miejsce na upamiętnianie śladów niemieckich w mieście, to powinno się też wspomnieć i Żydów – mówi Jadwiga Jankowska, spotkana nieopodal miejsca, gdzie miałby stanąć pamiątkowy kamień. Natomiast obelisku nie chce pa Józef (tak się tylko przedstawia). – A po co takie pomniki stawiać. Żydów już tu nie ma, więc i pomnik nie jest potrzebny – mówi.

Jednak tych, co chcą wspomnieć synagogę jest więcej. – Ja tam nie mam nic naprzeciwko, żyli i mieszkali tu, więc pamięć się należy – mówi Agnieszka Zielińska, która ma tylko 18 lat i jak sama mówi, niewiele wie o landsberskich Żydach, ale chętnie się dowie więcej. I dodaje, że taki obelisk byłby bardzo dobrym punktem początku poszukiwania wiedzy o tej społeczności.

I tak go postawimy

- Kamień stanie i chcemy jego odsłonięcie połączyć z sesją popularno-naukową, być może z jeszcze jakimś wydarzeniem – zapowiada Leszek Rybka. I tłumaczy, że choć magistrat zostawił furtkę w swojej decyzji odmownej, to Towarzystwo Upiększania Miasta raczej nie będzie dalej zabiegać o zgodę, bo to kolejne długie procedury, a efekt jest więcej niż niepewny.

- W tym tygodniu za pośrednictwem mediów wystąpimy do mieszkańców miasta o poparcie naszych starań. Mogę tylko ujawnić, że już mamy inny sposób, aby kamień stanął w wybranym przez nas miejscu – mów Leszek Rybka.

Jak ustaliliśmy, w wybranym przez Towarzystwo miejscu właścicielami gruntów jest nie tylko miasto. Być może uda się więc upamiętnić synagogę na prywatnym gruncie. Ale na ten temat nikt nie chciał się wypowiadać. – Czas pokaże, która opcja zwycięży. Kamień jednak będzie – mówi Rybka.

Trzmielinki dwie

Stawianie kamienia pamiątkowego przy ul. Łazienki to druga próba upamiętnienia żydowskiej społeczności w krótkim czasie. Pierwszą podjął kilka tygodni temu Andrzej Trzaskowski, który na skwerku przy ul. Łazienki zasadził trzmielinę oskrzydloną. Nikogo o zgody nie pytał, tylko krzewinkę wkopał w grunt. I tak sobie rosła kilka tygodni, ale nie wytrzymała konfrontacji z koszącymi raz na pół roku miejskie zielsko. – Szkoda, że ten ktoś nie zauważył krzaczka. Ale to nic, jesienią wsadzimy tam większą trzmielinę. I ta będziemy robić aż do skutku  - zapowiada pomysłodawca. I ma już kilka osób, które chcą się d niego dołączyć.

Decyzja o tym, w jaki sposób landsberscy Żydzi zostaną upamiętnieni, zapadnie w najbliższych dniach.

Renata Ochwat

zdjęcia: wolne zasoby Wikimediów

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x