Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy , 18 kwietnia 2024

Im trzeba pomagać, bo często sami nie umieją

2014-10-12, Prosto z miasta

Wczesny jesienny ranek. Ławka na plantach koło Łaźni. Dwóch bezdomnych kuli się pod jakimś łachmanem udającym koc.

medium_news_header_9095.jpg

Większość przechodniów nie zauważa problemu. – My staramy się im pomóc, ale nie zawsze wychodzi – mówią ci, co aktywnie pomagają właśnie takim rozbitkom życiowym.

Bezdomnych widać wszędzie, zwłaszcza teraz, kiedy noce robią się chłodne. W dzień jeszcze jakoś sobie radzą, grzebią po śmietnikach szukając czegoś do jedzenia, próbują zarobić parę groszy zbierając złom. Nie da się jednak spać na ławce pod Schodami Donikąd lub w parku. Na dworcach kolejowym i autobusowym już się też nie da, bo ochrona przegania. Nie da się przenocować w klatkach schodowych, bo wszędzie są domofony. Nawet stałe miejsca, jak altanki śmieciowe, też zaczynają być niedostępne, bo mieszkańcy okolicznych, przypisanych do nich bloków, zamykają je na klucz.  Nie ma już także stałych miejsc, jaką była od lat nieistniejąca budka dróżnika przy ul. Teatralnej. Nawet były dworzec PKP na Zamościu zniknął, bo jakiś czas temu został rozebrany. Pozostają altany na ogródkach działkowych, ale i stamtąd bezdomnych przepędzają, bo źle wyglądają, cuchną, brudzą, są dopustem losu.

Warunek – abstynencja

- Pomagamy bezdomnym, ale warunek jest jeden. Taka osoba musi być trzeźwa. Nie ma innej możliwości pomocy – mówi zawsze mecenas Stanisław Żytkowski, kiedy pyta się go o pomoc bezdomnym. Znany gorzowski prawnik jest prezesem gorzowskiego koła Stowarzyszenia św. Brata Alberta. To jedna z najstarszych instytucji, która pomaga bezdomnym i innym, którzy sobie nie radzą w obecnej rzeczywistości. I jak tłumaczy wszystkim, którzy chcą go słuchać, mecenas Żytkowski wyjaśnia, że nie da się pomagać tym, dla których alkohol jest ważniejszy, aniżeli możliwość powrotu do normalnego życia. Do życia, z którego kolein wyrzucił daną osobę los, albo własne nieudacznictwo.

Obecnie w schronisku i noclegowni prowadzonych stowarzyszenie przy ul. Strażackiej jest jeszcze trochę wolnych miejsc. – W tym roku nie było tak zwanego letniego odpływu bezdomnych – mówi Sylwia Krasińska, kierownik noclegowni i schroniska. Znaczy to jedno, bezdomni, którzy korzystali z pomocy Towarzystwa św. Brata Alberta, cały czas szukają tam wsparcia i pomocy. Cały czas towarzystwo pomaga kilkudziesięciu rozbitkom, którzy zrozumieli, że tylko dzięki wsparciu towarzystwa mają szansę na polepszenie życia. Znają reguły i je respektują. – Ale cały czas mamy jeszcze wolne miejsca. Mogą się do nas zgłaszać ci, którzy potrzebują pomocy – mówi Sylwia Krasińska. Ale także pani kierownik mówi stanowczo i twardo – Trzeźwość. Taka jest bowiem zasada pomocy. I mówi, że miejsca są, ale dla mężczyzn, bo jak pokazuje praktyka, w schroniskach i noclegowniach św. Alberta zasada koedukacji się nie sprawdziła.

I mężczyznom i kobietom

Drugim miejscem w Gorzowie, gdzie bezdomni mogą liczyć na pomoc jest Stowarzyszenie Brata Krystyna prowadzone od lat przez Augustyna Wiernickiego. – Udało się przygotować zarówno noclegownię, jak i ogrzewalnię, oba miejsca mieszczą się przy ul. Słonecznej 62, tuż obok naszego centrum – mówi Augustyn Wiernicki  (nasz laureat nagrody dla człowieka roku 2013 – red.). I tłumaczy, że on sam nie umie przejść obok ludzkiej biedy i tak samo ludzie, którzy z nim pracują.

I tak przy Słonecznej w noclegowni miejsc jest na 20 osób, w ogrzewalni, czyli miejscu, gdzie mogą trafić wszyscy w chłodną jesienną, a potem zimową noc, jest miejsca dla kolejnych 40 osób. Tam też mogą szukać wsparcia i pomocy bezdomne kobiety, choć jak pokazują statystyki, pań z problemem braku własnego miejsca do życia jest mniej, niż mężczyzn. Ale są, i im Brat Krystyn, jak się potocznie o stowarzyszeniu mówi, pomaga. – Nie dzielimy pomocy na taką tylko dla mężczyzn i tylko dla kobiet. Wszędzie są miejsca dla obu płci, więc i my pomagamy obu – mówi Augustyn Wiernicki. Ale też od razu zastrzega, że w stowarzyszeniu są specjaliści, psycholodzy, socjolodzy, pracownicy socjalni, prawnicy, którzy pomogą, wesprą, pokażą drogę wyjścia z matni, jaką jest bezdomność. I jak tłumaczy, ludzi, którzy znaleźli się na marginesie, nakłania się do myślenia o wyjściu z okropnego położenia. Bo jak sam wiele razy mówił, każdemu się udaje, trzeba tylko chcieć.

Myślimy też i o tych, co siedzieli

W placówkach Brata Krystyna na pomoc mogą liczyć także i ci, co właśnie skończyli odsiadywać wyroki w więzieniach i tak naprawdę nie potrafią się odnaleźć w rzeczywistości. – To nie sztuka odsiedzieć wyrok  i wyjść. Sztuka odnaleźć się w codzienności. Bo pracy nie ma, a jeść trzeba. I ktoś musi tym ludziom pomóc, aby po wyjściu zwyczajnie z głodu nie kradli – mówi Augustyn Wiernicki. I tłumaczy, że jak ktoś wyszedł z więzienia i nie ma wsparcia rodziny, kogoś bliskiego, to za głupią bułkę z głodu ukradzioną, może znów tam wrócić, gdzie już nie chce być – No i my staramy się im pomóc, wystarczy się do nas zgłosić. Pomożemy – mówi szef stowarzyszenia brata Krystyna. A jak pokazuje praktyka i sondaże, taka pomoc jest bezcenna.

Głodnych nakarmić…

Oba stowarzyszenia pomagają, jak ile mogą. Święty Albert i brat Krystyn karmią i ubierają bezdomnych. W dużej mierze z własnych zasobów. W mniejszej dzięki pomocy nas, których los nie skazał na margines. Bezdomnym pomagać powinni właśnie ci, co umieją to robić i wiedzą jak, aby pomoc była skuteczna. Jak mówią ludzie z obu stowarzyszeń, pomagać każdy może. Najlepiej przez ich stowarzyszenia. A my, którzy chcemy, a nie bardzo wiemy jak, możemy wspomagać pomoc przez te właśnie stowarzyszenia.

Renata Ochwat

Pomocne adresy:

Koło Gorzowskie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta

organizacja pożytku publicznego, krs nr 0000184980.

ul. Strażacka 66

66-400 Gorzów Wielkopolski

tel. (95) 723 97 47

e-mail: gorzow@bratalbert.net

Konto bankowe: 48 8363 0004 0036 0289 2000 0002.

Stowarzyszenie Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna

ul. Słoneczna 63

66-400 Gorzów Wielkopolski

telefon/fax:  95/ 7201-475

e-mail: biuro@bratkrystyn.pl

Konto bankowe: GBS Gorzów Wlkp. NR: 41 8363 0004 0027 5394 2000 0002.

Gorzowskie Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej,

ul. Walczaka 42

66-400 Gorzów Wielkopolski

blok nr 2, tel. 95 715-13-60, fax. 95 715-13-87  

e-mail: sekretariat@gcprips.gorzow.pl

I przy okazji, inne ważne adresy miejsc, gdzie można szukać pomocy dla tych, którzy jej potrzebują, a których widzimy w swoim bezpośrednim sąsiedztwie:

Stowarzyszenie Pracowników Służb Społecznych „Krąg”

ul. Teatralna 26

66-400 Gorzów Wielkopolski 

tel. 95 7 20 46 00

www.krag.org.pl

 Stowarzyszenie Klub Abstynenta „24 godziny”

ul. Łużycka 32/4

66-400 Gorzów  Wielkopolski

tel. 95 7 35 13 42.

Ośrodek Interwencji Kryzysowej

ul. Okrzei 39

66-400 Gorzów Wielkopolski

tel. 95 7 21 42 15

www.oik.pl.

Polski Komitet Pomocy Społecznej

ul. Młyńska 3

66-400 Gorzów Wielkopolski

tel. 95 7 22 40 64

Parafialny Zespół Caritas p.w. NMP

ul. Mieszka I 59

66-400 Gorzów Wielkopolski

tel. 514 009 814

Stowarzyszenie Miłosierdzia Św. Wincentego A. Paulo.

ul. Warszawska 45

66-400 Gorzów Wielkopolski

tel. 95 7 32 26 92.

Stowarzyszenie Hospicjum Św. Kamila

ul. Stilonowa 21

66-400 Gorzów Wielkopolski

tel. 95 7 28 22 25

www.hospicjum-gorzow.eu

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x