Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Szymon Gięty na wiceprezydenta Gorzowa

2014-10-17, Prosto z miasta

W sali głównej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej odbyła się pierwsza w obecnej kampanii wyborczej debata kandydatów na prezydenta Gorzowa.

medium_news_header_9155.jpg

Debata składała się z trzech części. W pierwszej kandydaci przedstawili swoją wizję rozwoju miasta w określonym obszarze społeczno-gospodarczym. I tak, posłanka Platformy Obywatelskiej Krystyna Sibińska omawiała sprawę zarządzania mieniem miasta. W jej ocenie obecnie nieźle są zarządzane obiekty kulturalne i sportowe, gorzej jest z pozostałymi. Sporo do życzenia pozostawiają zwłaszcza obiekty oświatowe oraz znajdujące się w zasobach ZGM.

- Widać to po wymarłym centrum miasta, czy takich budynkach jak ten po dawnej policji przy ul. Obotryckiej. Musimy jak najszybciej je zagospodarować, trzeba stworzyć specjalną strefę w śródmieściu i znaleźć gospodarzy dla opustoszałych lokali. Jestem inżynierem budownictwa i wiem, jak można z obecnie zaniedbanych budynków zrobić perełki – dodała.

Prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Gorzowskiej i zarazem kandydat KWW ,,Solidarnośc i Madej’’ Ireneusz Madej mówił o inwestycjach gospodarczych. Już w pierwszych słowach stwierdził, że problemem miasta jest zbyt mała ilość dobrze płatnej pracy. Zwrócił uwagę, że w 2003 roku Gorzów był siódmym w kraju miastem wojewódzkim pod względem wpływów pieniędzy z podatku PIT do budżetu. W 2012 roku byliśmy w tej klasyfikacji na ostatniej pozycji.

- Oczywiście możemy szczycić się tym, że mamy niskie bezrobocie, ale cóż to za pociecha, skoro większość gorzowian pracuje w fabrykach na taśmach produkcyjnych za najniższą pensję. Musimy zacząć ściągać inwestorów oferujących innowacyjne rozwiązania, ale żeby było to możliwe trzeba mieć odpowiednią kadrę techniczną. A droga ku temu prowadzi poprzez uruchomienie akademii – zaznaczył.

Trzeci z kandydatów, reprezentujący Kongres Nowej Prawicy, Rafał Zapadka prezentował swój pogląd na rynek pracy. Uważa on, że tylko maksymalne zejście z lokalnych podatków, może uruchomić inicjatywę gospodarczą na najniższym poziomie.

- Miasto wyjdzie z obecnej szarzyzny dopiero wtedy, kiedy władza samorządowa pójdzie po rozum do głowy i zechce zrozumieć normalnych gorzowian, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Władze samorządowe obecnie robią wszystko, żeby wycisnąć z obywateli ostatnie soki. Odpowiednio sterując podatkami możemy wpływać na rozwój małej przedsiębiorczości. I to jest jedyny logiczny krok do ożywienia rynku pracy – podkreślił.

Obecny wicemarszałek województwa, przedstawiciel PSL w gorzowskich wyborach na prezydenta Maciej Szykuła zaprezentował swój punkt widzenia na komunikację publiczną. Nie ma on wątpliwości, że musi nastąpić wymiana taboru, zwłaszcza tramwajowego, ale najważniejsza jest rozbudowa linii tramwajowych na osiedla, które nigdy nie zostały włączone w sieć.

- Mam tutaj na myśli rozbudowę w kierunku osiedla Górczyn, szpitala na Dekerta oraz Zawarcia. Ta ostatnia dzielnica wciąż nie jest właściwie wykorzystana przez miasto, a przecież tam znajdują się świetne tereny inwestycyjne. Tramwaje to nie wszystko. Musimy rozwijać komunikację rowerową. Należy zbudować dwie magistrale łączące wschód i zachód miasta oraz północ z południem. Komunikacja to także aglomeracja, dlatego trzeba dążyć do budowy dobrych połączeń z gminami ościennymi – wymienił.

Urzędujący prezydent Tadeusz Jędrzejczak przedstawił swoją wizję zagospodarowania śródmieścia. Zapewnia on, że w przypadku pozostania na fotelu gospodarza miasta zmodernizuje ulicę Chrobrego, sprawnie przeprowadzi projekt ,,KAWKA’’, czyli wymianę obecnego ogrzewania opartego głównie o piece kaflowe na ogrzewanie miejskie, a w ramach planu transportowego zmodernizuje infrastrukturę tramwajową. I obiecuje natychmiastowy zakup 15 nowoczesnych tramwajów.

- Jestem przekonany, że niebawem ludzie będą chętnie wracać do centrum. I to nie tylko na spacery, ale także po to, żeby tu zamieszkać – gwarantuje.

Reprezentant PiS w wyborach Marek Surmacz mówił o edukacji. I w pierwszych słowach zwrócił uwagę, że dzięki dużemu zaangażowaniu nauczycieli stan gorzowskiej edukacji jest niezły, o czym świadczą również wyniki egzaminów gimnazjalnych czy maturalnych. Wstydem jest za to, że dzieci z rodzicami zbierają datki na łatanie dziur w posadzkach.

- Problem tkwi w poziomie finansowania oświaty, o czym mogliśmy przekonać się w trakcie głosowania na zadania w ramach budżetu obywatelskiego. W wyniku akcji rodziców, uczniów i nauczycieli prawie cały budżet trafił do oświaty, a przecież te inwestycje powinny być realizowane z zupełnie innej puli. Moim celem w ramach rozwoju edukacji jest nie tylko dbałość o placówki, ale przede wszystkim rozwój akademii. Jeżeli tego nie uda się zrobić, to niedługo w Gorzowie bezrobocie spadnie do zerowego poziomu, ale tylko dlatego, że cała nasza młodzież wyjedzie z miasta – uważa.

W drugiej rundzie kandydaci mieli spośród siebie wyznaczyć po trzech ,,wiceprezydentów’’. Nie każdy był do tego skory. Rafał Zapadka uznał, że magistrat należy odchudzać, dlatego u niego, jak zostanie wybrany, pojawi się tylko jeden wiceprezydent. Ktoś pokroju legendarnego Szymona Giętego, bo w jego ocenie kloszardzi bardziej rozumieją istotę obniżania podatków niż obecnie rządzący i współrządzący. Tadeusz Jędrzejczak nie będzie niczego zmieniał, bo ma znakomitych zastępców, a Marek Surmacz stwierdził, że wybrać może tylko z kandydatów ze swojej formacji politycznej. Krystyna Sibińska widziałaby u siebie Macieja Szykułę i Jacka Wójcickiego. Ireneusz Madej postawiłby także na Szykułę oraz Surmacza i Sibińską. Z kolei kandydat PSL w rewanżu wybrałby… Sibińską i Madeja.

W ostatniej części debaty miała być polemika na wybrane tematy, lecz na ogół kandydaci ze sobą się zgadzali. Dyskutowano m.in. o miejscowym planie zagospodarowania dla rejonu ulicy Strzeleckiej i tu panowała zgoda, że trzeba jak najszybciej dogadać się co do przyjęcia tego planu. Na temat komunikacji tramwajowej w kierunku Piasków rozmowa była krótka, gdyż dyskutujący na ten temat Ireneusz Madej i Rafał Zapadka byli zgodni, że ruch tramwajowy w mieście należy rozwijać. Trochę polemiki było w sprawie zagospodarowania dawnego obiektu przy Obotryckiej. Zapadka jest zdecydowanym zwolennikiem, żeby miasto sprzedawało swoją własność, w tym nawet tak zabytkowe budynki. Szykuła wręcz przeciwnie, uważa, że należy umieścić tam wydziały urzędu miasta, które są rozproszono po Gorzowie. Rozmawiano też o harmonijnej współpracy pomiędzy prezydentem i radą miasta. Tadeusz Jędrzejczak przy okazji przeprosił za czasami nerwowe swoje zachowania, ale uznał, że ta współpraca układa się dobrze, skoro wszystkie budżety w ostatniej kadencji były przyjmowane, podobnie jak 95 procent innych uchwał. – To, że są spory, to dobrze – skwitował prezydent.

Były jeszcze dwa inne tematy, rozwój infrastruktury sportowej i zagospodarowanie ulicy Chrobrego. W tym pierwszym przypadku T. Jędrzejczak zapowiedział, że nie jest przeciwny budowaniu kameralnej hali na kilka tysięcy widzów, ale trzeba mieć pomysł na coroczne utrzymanie tego obiektu.

- Skoro są pieniądze na utrzymanie filharmonii, znajdą się też na halę – ripostował Marek Surmacz.

Debata wzbudziła duże zainteresowanie, sala główna biblioteki była praktycznie w całości wypełniona, choć w dużej mierze przedstawicielami zainteresowanych sztabów wyborczych.. Szkoda tylko, że w debacie nie uczestniczył Jacek Wójcicki popierany przez inicjatywę obywatelską ,,Ludzie dla Miasta’’. Obecny wójt gminy Deszczno przebywał w Warszawie i do biblioteki przyjechał na sam koniec. Zdążył jednak stanąć na wspólnego zdjęcia z innymi kandydatami. Jeden z organizatorów debaty red. Adam Oziewicz przyznał, że pomysł narodził się spontanicznie na bazie prowadzonych już przed redakcję gorzow24.pl debat tematycznych.

- Debatę prezydencką poprowadziliśmy pierwszy raz i długo zastanawialiśmy się nad jej formułą. Na pewno mogło być ciekawiej, ale sami kandydaci byli nad wyraz spokojni. Jeżeli odbędzie się druga tura to myślę, że warto powtórzyć taką debatę, ale już na innych zasadach – dodał.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x