Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Wiosną dzielnica zabłyśnie w pięknej zieleni

2015-02-24, Prosto z miasta

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat Zawarcie mocno zmieniło swoje oblicze.

medium_news_header_10427.jpg

Z dzielnicy typowo przemysłowej przeobraziło się w dzielnicę usługowo-mieszkaniową. Dotyczy to zwłaszcza części leżącej pomiędzy Wartą i Kanałem Ulgi, zwanej często Zamościem.

W miejscu dawnego Ursusa od kilku lat mamy galerię handlową oraz kilka innych punktów skupionych wokół Gorzowskiego Rynku Hurtowego. Na końcu ulicy Śląskiej, w miejscu dawnego wysypiska śmieci, niedawno pojawiło się pole golfowe. Stary stadion żużlowy został zamieniony w architektoniczną perełkę, a w miejscu wiecznie zalewanych przez Wartę ogródków działkowych pomiędzy ulicami Fabryczną i Śląską od kilkunastu lat rośnie nowe osiedle mieszkaniowe. Nad samą rzeką są też przystanie wodne AZS AWF i Admiry Gorzów. Do tego w kilku miejscach znajdują się piękne przedwojenne budowle, jak choćby willa Pauckschów.

– Nie ma już Ursusa, nie ma Silwany, bo taki widocznie jest znak czasu – stwiredza Tadeusz Widejko, który mieszka przy Śląskiej od 1964 roku. Jak opowiada, zmian jest dużo więcej i generalnie są one z korzyścią dla rozwoju dzielnicy.

- Przez ponad 30 lat jeździłem na taksówce, miałem okazję dokładnie poznać całe miasto i zawsze o Zawarciu miałem dobre zdanie – kontynuuje pan Tadeusz. – Nawet kiepski układ komunikacyjny kiedyś nie stanowił problemu, bo mało było samochodów i spokojnie jeździło się po Gorzowie. Jeżeli czegoś mi dzisiaj brakuje to… zdrowia, bo mam już 75 lat. Ale tak na poważnie, należy zacząć bardziej inwestować w remont budynków. Przez całe życie płacę czynsz i nie widzę, żeby ktoś zainteresował się naszymi kamienicami. Nowsze budynki wyglądają ładnie, starsze wciąż straszą – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się pani Janina Kuźmicka. Do Gorzowa przyjechała z rodzicami w maju 1946 roku z dzisiejszych terenów Białorusi. Mieszkała najpierw przy ul. Wawrzyniaka, potem Śląskiej, od 28 lat jest mieszkanką kamienicy przy ul. Fabrycznej.

– To jest moja dzielnica od dzieciństwa i zawsze będę mówiła o niej pozytywnie – deklaruje, choć zdaje sobie sprawę, że trzeba tutaj wykonać mnóstwo pracy, żeby było jeszcze ładniej.

– Ja już zapewne nie doczekam remontu kamienic przy mojej ulicy, ale chciałabym, żeby postawiono nam chociaż parę ławek na podwórku lub nad Wartą. Wiosną czy latem wspaniale jest tu wyjść nad wodę i pospacerować. Nie każdy ma jednak siłę i wtedy chciałby posiedzieć nad tą naszą piękną rzeką. Proszę tylko o kilka ławeczek – powtarza i nie jest to odosobniony głos.

Jednym z mieszkańców Zawarcia jest młody radny Gorzowa Patryk Broszko, który od chwili złożenia ślubowania wyróżnia się dużą aktywnością. Gdzie tylko może porusza bolączki mieszkańców dzielnicy, na temat której mówi, że jedna część jest lepsza, druga gorsza.

– Kiedy spojrzymy na okolice galerii powiemy, że Zawarcie prezentuje się coraz lepiej, staje się jedną z wizytówek miasta. Gdy jednak zajrzymy na Fabryczną, Towarową, Śląską czy Lipową ten obraz już nie będzie taki doskonały. Cieszę się, że argumentami przekonałem prezydenta, żeby w przyszłym roku wykonać chociaż remont ulicy Towarowej, która stanowi jeden z ważniejszych traktów komunikacyjnych w dzielnicy – przekonuje Patryk Broszko.

Dzielnica, na co zwracają jej mieszkańcy, ma wiele zalet. Jedną z nich jest dużo terenów zielonych.

– Zaraz będziemy mieli wiosnę i cała dzielnica zabłyśnie w pięknej zieleni – cieszy się Jerzy Pasterzak, były mistrz Polski w łucznictwie, który na Zawarcie przeprowadził się przed dwoma laty. Zamieszkał przy ul. Kolejowej. – Atutem jest też woda znajdująca się z obu stron. Mamy Wartę i Kanał Ulgi. Powiem, że jestem pozytywnie zaskoczony panującym tu klimatem. Co mnie jedynie denerwuje, to brak porządku. Proszę spojrzeć. Tu jest walący się płot, tam brakuje kawałka chodnika, a jeszcze po drugiej stronie mamy mnóstwo rozsypujących się szop czy komórek. Naprawdę niewiele trzeba, żeby cały teren wokół uporządkować – zachęca właścicieli.

Z kolei Walerian Ratajczak zachęca do zrobienia porządku wokół całonocnego sklepu na skrzyżowaniu ulic Śląskiej i Brackiej.

– Nic nie ma przeciw sklepowi, ale często dochodzi tu do różnych burd, krzyków, wręcz chuligaństwa. Jest to związane z całonocną sprzedażą alkoholu i bywają noce, że nie można spać – mówi pan Walerian, który na Zawarcie przeprowadził się z Górczyna. I nie żałuje tej decyzji, bo sama dzielnica bardzo mu się podoba, jest zielona i wszystkie potrzebne sprawy można załatwić praktycznie w jednym miejscu.

– Mamy sklepy, aptekę, pocztę a i do centrum spacerkiem nie jest daleko. Żeby tylko załatwić sprawę z tym sklepem. Wystarczy zamykać go na noc albo wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych – prosi.

Kiedy na początku lat 90. zaczęło powstawać osiedle na terenach dawnych działek ogrodniczych pomiędzy ulicami Śląską i Fabryczną dzielnica zaczęła nabierać dodatkowych rumieńców. W pełni zgadza się z tym pani Halina Kozub, która wychowywała się na Fabrycznej, choć od 2000 roku mieszka na osiedlu Słonecznym.

– Jestem częstym gościem na starych śmieciach, bo mieszka tu moja córka – śmieje się pani Halina i z sentymentem powraca do dawnych lat. – To była typowo robotnicza dzielnica, ale miała swój klimat. Na działkach odbywało się mnóstwo imprez towarzyskich, sąsiedzi wychodzili na dwór, włączali muzykę i zabawa często trwała do późnych godzin, a niekiedy i rannych. Jak wracałam do domu ze szkoły wszędzie unosił się zapach obiadów, sąsiadki same zachęcały, żeby wpaść do nich na ulubiony posiłek. Ludzie byli ze sobą mocno zaprzyjaźnieni. Dzisiaj dzielnica pięknie się rozwija, ale każdy raczej już zamyka się w swoich czterech ścianach i żyje własnym życiem – zaznacza.

Rozwój dzielnicy przyczynia się do zmiany struktury społecznej mieszkańców. Coraz chętniej osiedlają się tu ludzie młodzi, o różnym statusie materialnym i zawodowym. Pani Paulina Kieliszak przeprowadziła się z Piasków przed pięcioma laty i dobrze czuje się w nowym miejscu. W pobliżu znajdują się przedszkola, szkoła, przychodnia, wszędzie są place zabaw. 

– Dla mnie to ważne, bo jestem mamą siedmioletniej Anastazji i 3,5-rocznego Aleksandra. Oni bardzo lubią bawić się na dworze. Taki plac przydałby się jeszcze na terenie SP nr 10, bo wyraźnie go dzieciakom brakuje.  Sama dzielnica jest spokojna. Wyjątek stanowią dni, w których odbywają się mecze żużlowe. Wtedy dużo się dzieje, ale zawsze czuję się bezpieczna – wyjaśnia.

To jak to jest z tym bezpieczeństwem na Zawarciu? Patryk Broszko wspomina, że kiedy był dzieciakiem co chwilę słyszał o włamaniach do samochodów, piwnic czy mieszkań.

– Dzisiaj tych kradzieży jest zdecydowanie mniej – cieszy się. – Pojawiły się natomiast gdzieniegdzie zakłócenia porządków, ale generalnie uważam, że u nas jest spokój – przekonuje gorzowski radny, z czym w pełni zgadza się komendant miejski gorzowskiej policji inspektor Jerzy Głąbowski. Przypomina tylko, że kiedyś rzeczywiście z tym bezpieczeństwem po drugiej stronie Warty bywało różnie, ale teraz wszystkie statystyki pokazują, że jest to miejsce niczym nie ustępujące od pozostałych w mieście. Może dlatego, że przy ul. Kwiatowej znajduje się siedziba lubuskich policjantów.

– Ja się zawsze bezpiecznie tu czułam. Może dlatego, że jestem u siebie – śmieje się Janina Kuźmicka, a wtóruje jej Halina Kozub. Bezpiecznie czuje się również uczennica Karolina Hak, reprezentująca młodsze pokolenie mieszkańców.

– Jedynym problemem są zachowania części mieszkańców bloków socjalnych przy ul. Lipowej – opowiada. – Czasami musi zaglądać tu policja, żeby uspokoić nadużywające alkohol towarzystwo. Trochę hałasu jest w trakcie meczów żużlowych, gdyż stadion znajduje się pod naszym nosem, ale to jest akurat naturalne. Dzielnica jest spokojna, bo całe życie kulturalno-młodzieżowe toczy się… w galerii – śmieje się Karolina i zaraz dodaje, że wcale nie brakuje jej w pobliżu dyskotek czy pubów.

– Jak mam ochotę pojechać z przyjaciółmi się pobawić, albo pójść do kina, na basen nie ma z tym żadnych problemów. Komunikacja jest dobra, w pobliżu mamy autobus i wszędzie możemy szybko dotrzeć. Marzy mi się natomiast remont starych budynków, gdyż wtedy dzielnica nabrałaby dodatkowego kolorytu – kończy.

Robert Borowy

0.Fabryczna.JPG
1.Slaska-ze-stadionem.JPG
2.Zamoscie-2.jpg
3.Zamoscie-3.jpg
4.Zamoscie.jpg
0
01234

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x