Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Urzędnicy chcą pojedynczych nitek linii tramwajowych

2015-05-12, Prosto z miasta

Po Chrobrego i Kostrzyńskiej po jednej nitce tramwajowej, budowa linii na Górczyn oraz wymiana taboru – o tym dyskutowali nie tylko radni na spotkaniu komisji gospodarki i rozwoju rady miasta.

medium_news_header_11290.jpg

Pomysły urzedników kontrowali miłośnicy komunikacji oraz radni.

- W poprzednim rozdaniu unijnych pieniędzy Gorzów i jego system tramwajowy został pominięty. W obecnej możemy liczyć na ponad 200 mln zł dofinansowania. Dlatego spotykamy się, aby podyskutować o planie przebudowy – mówił wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz na spotkaniu komisji gospodarki i rozwoju, w którym udział wzięli także gorzowianie. Chodzi o zmiany w przyjętym w poprzedniej kadencji planie transportowym, czyli kompleksowej przebudowie miejskiej komunikacji ze szczególnym uwzględnieniem sieci tramwajowej. Plan wymaga zmiany, ponieważ pierwotnie na jego wprowadzenie miało być 400 mln zł.

Po jednej nitce i nowy tabor

Zmiany, jakie w pierwotnym planie komunikacji widzi magistrat, referował Leszek Gnitecki. – Na rozwój i modernizację przewidziano 260 mln zł – zaznaczył na początek swego wystąpienia.

Wśród najważniejszych zmian, jakich chciałby magistrat jest wprowadzenie jednej nitki tramwajowej na ul. Chrobrego od byłego kina Słońce do ul. Borowskiego oraz takiej samej zmiany na ul. Kostrzyńskiej od placu Słonecznego do pętli. – W przypadku ul. Chrobrego chodzi o poprawę bezpieczeństwa, przebudowę torowiska, tak, aby zlikwidować różnice w wysokości poszczególnych elementów deptaku oraz o wszechstronne ożywienie – mówił Leszek Gnitecki. Zdaniem urzędników bowiem wprowadzenie tylko jednego torowiska na tej ulicy otworzy możliwość ożywienia ulicy, latem na powstawanie tam kawiarnianych ogródków, poprawę jakości życia. – W przypadku ul. Kostrzyńskiej o takiej zmianie decyduje wykorzystania linii w planowanym odcinku. Jak pokazały badania, korzysta z niego w dniu roboczym przeciętnie 10 pasażerów. Dlatego taka zmiana jest uzasadniona – mówił urzędnik.

Wśród kolejnych zmian jest poprowadzenie linii na Górczyn i choć pierwotnie zakładano, że nowa linia pójdzie ulicą Czereśniową, to teraz urzędnicy chcą, aby jednak szła przez rondo Ofiar Katynia, Aleję Ruchu Młodzieży Niezależnej do ronda marszałka Piłsudskiego i dalej ul. Górczyńską, obok Watrala aż do ul. Szarych Szeregów. Bo jak uzasadniał Leszek Gnitecki, takie poprowadzenie nowej linii jest uzasadnione społecznie, pozwoli na lepsze i efektywniejsze jej wykorzystanie. Natomiast na razie zarzuca plan poprowadzenia nowej linii aleją Odrodzenia z przyczyn technicznych. Oprócz tych zmian miasto zapowiada zakup 14 nowych tramwajów.

To nieuzasadniony pomysł i szkodliwy dla podróżnych

Proponowane zmiany dość wyraźnie skrytykowali członkowie Stowarzyszenia Komunikacja.org. – Do tej pory nie padło pytanie po co nam komunikacja miejska? A jest ona potrzebna do sprawnego poruszania się po mieście. Poza tym transport publiczny jest tańszy, ogranicza korki w mieście, przyjazny środowisku naturalnemu i nie dewastuje przestrzeni publicznej – mówił Szymon Mikulski ze stowarzyszenia. Podkreślił, że renowacja i rozbudowa sieci powinna dać jedną rzecz, a mianowicie przyrost liczny pasażerów z niej korzystających. A na pewno nie poprawią tego planowane odcinki jednotorowe, bo to jest zdaniem ekspertów tzw. wąskie  gardło. – Takie rozwiązanie spowolni przepustowość, sprawi trudności w opracowaniu dobrego rozkładu jazdy. Efekt będzie taki, że albo na jednotorowych odcinkach tramwaje czekać będą na przejazd, jak jest obecnie na takich dwóch odcinkach, czyli na Pomorskiej i na Sikorskiego, albo będą jeździć rzadziej – mówił Szymon Mikulski. Dodał, że jedna nitka jest awaryjna i generuje hałas zwłaszcza na zwrotnicach. A Tomasz Drost z tego samego stowarzyszenia podniósł kwestię taką, że przy konstruowaniu poprzedniego planu transportowego miasto korzystało z doświadczenia uznanego eksperta w tej dziedzinie, Marcina Gromadzkiego. A kiedy urzędnicy zaczęli plan zmieniać, nie skorzystali z jego usług. Stowarzyszenie zapytało eksperta, jak ocenia te nowiny i uzyskało jednoznacznie negatywną odpowiedź. Ekspert także zaakcentował, że budowanie jednonitkowych linii mija się z celem właśnie z tych samych względów, o których mówił Szymon Mikulski.

Radym też się nie podoba

Plany miasta w dość oględnych słowach skomentował dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji Roman Maksymiak. Tłumaczył, że około 30 procent wszystkich pasażerów, jacy korzystają z komunikacji miejskiej, wybiera tramwaje. Jego zdaniem należy ograniczać liczbę odcinków o tylko jednej nitce torowiska. No i zaznaczył, że nawet jeśli miasto zakupi nowy tabor, to po mieście i tak będą jeździć nowe i stare tramwaje. Do jego słów odniósł się radny PiS Sebastian Pieńkowski, który stwierdził, że skoro Roman Maksymiak jest za dwoma nitkami torowisk, to po co tu dyskutować. Chciał także wiedzieć, ile wynosi różnica w budowie linii jednonitkowej a dwunitkowej.

Nie uzyskał odpowiedzi, bo spotkanie było informacyjne, poświęcone planom miasta w sprawie tak strategicznej kwestii, jak właśnie plan.

Urzędnicy podkreślali, że żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, a obrady komisji gospodarki i rozwoju są bardziej konsultacjami społecznymi w tej kwestii, a nie prezentacją planu, który będzie realizowany.

Dyskusji urzędników, członków stowarzyszenia oraz radnych przyglądało się kilkudziesięciu gorzowian.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x