Miała być zmiana jakościowa, ale pozostało po staremu

2015-11-17, Prosto z miasta

Gorzowscy radni Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawili suchej nitki na rocznej działalności prezydenta Jacka Wójcickiego.

– Zamiast wielkiej koalicji na rzecz Gorzowa mamy układ towarzysko-biznesowy. Trudno jest nam dojść na jakiej zasadzie on powstał – mówi otwarcie przewodniczący klubu Mirosław Rawa.

- Po zmianie władz w mieście zapanował duży entuzjazm, świeżość i naprawdę pojawiła się historyczna szansa na zmianę dotychczasowego sposobu zarządzania miastem. Nic takiego jednak nie widać. O historycznej zmianie na razie możemy zapomnieć, bo obserwujemy kontynuację poprzedniej polityki, tyle że na zaciągniętym hamulcu ręcznym – dodał Mirosław Rawa, uważając, że jednym z poważniejszych błędów prezydenta Jacka Wójcickiego było postawienie na współpracę z Platformą Obywatelską, a nie jest to kierunek przyszłościowy. - Prezydent powinien szukać szerszego poparcia – podkreślił.

Radni PiS dostrzegli kilka pozytywnych zmian. Jak mówią, w samorządzie zrobiło się milej, na sesjach rady miasta można nawet zadać pytanie prezydentowi, kilka działań inwestycyjnych jest prowadzonych właściwie. Mowa tu choćby o programie KAWKA, dobrym działaniem jest utworzenie bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a ze spraw społecznych pozytywną ocenę otrzymały działania służb prezydenta w obszarze rozwoju Karty Dużej Rodziny.

Lista minusów jest jednak zdecydowanie dłuższa. W sferze edukacji brakuje m.in. koncepcji budowy Centrum Edukacji Zawodowej, a także zagospodarowania całego kompleksu budowlanego przy ul. Warszawskiej.

- Przez rok prezydentowi, jak i powołanej przez niego radzie udało się wypracować jedynie na potrzeby medialne zmianę nazwy na Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu. To stanowczo za mało – uważa radny Roman Sondej. – A przecież w kampanii wyborczej słyszeliśmy o przebudowie koncepcji i do tego bardzo szybko miały zostać podjęte prace celem uruchomienia tej jednostki edukacyjnej. Jeżeli chodzi o gorzowską oświatę, na którą przeznacza się ponad 40 procent budżetu, mamy poważny problem. Przez cały rok prezydent nie uruchomił działań zmierzających do uporządkowania wydatków oświatowych. Nadal pracujemy na strategii rozwoju gorzowskiej oświaty uchwalonej jeszcze w 2011 roku. Od tamtej pory wiele się zmieniło, powstała choćby potrzeba budowy nowych placówek przedszkolnych czy żłobków – zaznacza i zarazem dodaje, że ciągle brakuje odpowiedniej strategii rozwoju sportu oraz zasad jego finansowania.

Dużo zastrzeżeń radni PiS mają do prowadzonych remontów dróg, choć pochwalają decyzję o ich rozpoczęciu. W ocenie Krzysztofa Kielca frezowanie i nakładanie nowych nakładek asfaltowych to działania doraźne.

- Nie mamy docelowego układu komunikacyjnego, nadal mamy zbyt niskie nakłady na remonty, do tego dochodzi brak zaktualizowanej koncepcji planu transportowego. Błędem jest brak poparcia budowy łącznika tramwajowego z ulicy Piłsudskiego do Mieszka I-go. Grozi nam przez to, że komunikacja tramwajowa stanie się nieatrakcyjna do autobusowej. Martwią rosnące koszty administracji oraz brak programów poprawy efektywności i optymalizujących koszty funkcjonowania miasta – twierdzi.

Sporo uwag do działalności politycznej prezydenta ma wiceprzewodniczący rady miasta Sebastian Pieńkowski. Uważa, że bez dobrych relacji pomiędzy radą a prezydentem samorząd nigdy nie wejdzie na właściwe tory. Przez ostatni rok utrwalono złe praktyki, znane z poprzedniej kadencji. Zamiast wielkiej koalicji jest brak dialogu z radnymi i konwentem. Głównie w strategicznych dziedzinach.

- Prezydent Jacek Wójcicki zamyka się w swoim otoczeniu, tam podejmuje decyzje, potem zawiadamia media, a na końcu radnych. Nie są to właściwe standardy. Miała być zmiana jakościowa, ale pozostało po staremu. Projekty uchwał są często przytrzymywane w zamrażarce, zniechęca się radnych do składania kolejnych projektów. Mam nadzieję, że dotychczasowe praktyki ulegną zmianie. I to w różnych obszarach, bo brakuje nam na przykład transparentności działań – mówi.

O braku transparentności sporo mówił także Robert Jałowy, przypominając wiele dziwnych nominacji kadrowych, ukrywanie zarobków doradcy czy ograniczanie dostępu mieszkańców do informacji wbrew deklaracjom.

- A już skandalem było niezrozumiałe, wyjątkowo szybkie tempo i nieprzekonywujące argumenty przy wprowadzaniu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na odstąpienie od żądania zwrotu bonifikaty za działkę dla TVP – przypomniał Robert Jałowy. Dalej zwrócił uwagę na mnożenie komisji konsultacyjno-opiniujących, w skład których włączani są radni.

- Powoływanie przez prezydenta radnych do swoich komisji jest niewłaściwe. Radni powinni opiniować i zatwierdzać projekty prezydenta na komisjach rady miasta – wyjaśnia.

Mirosław Rawa powrócił w swojej ocenie do nieuzasadnionych podwyżek za wywóz odpadów komunalnych czy podwyżek cen za odprowadzenie ścieków i wody. Do tego niezrozumiałe są dla niego przyczyny niektórych zmian kadrowych w spółkach oraz brak zasadniczych zmian w sposobie działania spółek i zakładów budżetowych.

Zdaniem radnych PiS należy jak najszybciej rozpocząć budowę szerokiego porozumienia, uściślić współpracę ze wszystkimi środowiskami społecznymi, gospodarczymi i politycznymi. Należy odejść od budowania polityki wizerunkowej, a skupić się na podejmowaniu realnych działań. Nie należy używać miasta do załatwiania spraw zaprzyjaźnionego biznesu, zwracać uwagę na jakość wykonywanych projektów, inwestycji i remontów oraz zaprzestać manipulowania konsultacjami społecznymi.

- Miastu brakuje przywództwa i jasno wyznaczonych strategicznych kierunków działania. Brakuje kontynuowania obecnej polityki administrowania miastem. Samo czekanie na środki unijne jest mało ambitne – zakończyli radni PiS, którzy w zgodnej opinii za miniony rok wystawili prezydentowi Jackowi Wójcickiemu ocenę 3, w skali od 2 do 5.

Robert Borowy