Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Niespełnione nadzieje naszego premiera

2012-10-01, Prosto z miasta

medium_news_header_1612.jpg

Miesiąc październik 2005 roku kojarzy nam się z powołaniem na stanowisko premiera rządu polskiego Kazimierza Marcinkiewicza.

Z całą pewnością był to największy awans polityka z Gorzowa Wlkp. Powołanie Kazimierza na premiera było wielkim zaskoczeniem nie tylko w naszym województwie ale, i w kraju. Pamiętam rok 1990, kiedy po raz pierwszy zasiedliśmy w ławach odnowionego samorządu terytorialnego, nikt wówczas nie mógł przewidzieć takiej możliwości.

Zanim to się stało było nam dane kontynuować działalność w polskim parlamencie. Po drodze uczestniczyliśmy w realizacji wielu przedsięwzięć, takich jak obwodnica Gorzowa, Kostrzyńsko-Słubicka strefa ekonomiczna, powstawanie PWSZ, siedziba oddziału TVP w Gorzowie i wiele innych przedsięwzięć. Wówczas Jerzy Wierchowicz, Tadeusz Jędrzęjczak, Kazimierz Marcinkiewicz i moja skromna osoba stanowiliśmy monolit przedstawicielstwa Gorzowa w naszym parlamencie, mimo iż ilościowo byliśmy reprezentacją mniejszą niż koleżanki koledzy z południowej części województwa, to siła argumentów była po naszej stronie. Po drodze do premierostwa posła Marcinkiewicz było objęcie przez niego funkcji przewodniczącego Komisji Skarbu Państwa po Wiesławie Walendziaku. Przypomnę iż wówczas rządził Sojusz Lewicy Demokratycznej i bez naszej zgody byłoby to niemożliwe. Poznanie zasad funkcjonowania rynku gospodarczego pozwoliło przyszłemu premierowi stać się autorem programu gospodarczego Prawa i Sprawiedliwości, co z pewnością ułatwiło mu dostęp do teki premiera. Jako premier miał dobry pijar i doskonałe notowania opinii publicznej, ale stopniowo topniały jego związki z Gorzowem. Czy pochłonięty innymi ważnymi zadaniami zapomniał o swoim mieście, czy zdecydowały o tym inne przyczyny. Czy Gorzów Wlkp. skorzystał na fakcie posiadania własnego szefa rządu, czy stracił tą szanse pozostawiam ocenie czytelników. Ale i tak było warto mieć naszego premiera i nieustanne gratulacje.

Jan Kochanowski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x