Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Gorzowskie krzywdy w woj. lubuskim

2012-10-05, Prosto z miasta

Kilka tygodni temu Stowarzyszenie „Tylko Gorzów” powołało pełnomocnika ds. równego traktowania Gorzowa w woj. lubuskim. 

medium_news_header_1657.jpg

Oto jego pierwszy raport zawierający diagnozę relacji gorzowsko-zielonogórskich, sporządzony na podstawie przeprowadzonych ankiet.


DIAGNOZA RELACJI GORZOWSKO – ZIELONOGÓRSKICH

  1. SAMORZĄDOWCY POŁUDNIOWEJ CZĘŚCI REGIONU O ASPIRACJACH GORZOWA

W celu zdiagnozowania sposobu postrzegania aspiracji polityków i liderów społecznych z Gorzowa, by miasto i północna część regionu była traktowana po partnersku, a nie z przysłowiowego „buta”, 43 samorządowcom z południowej części regionu zadane zostało kilka pytań, aby dowiedzieć się jaka jest percepcja gorzowskich aspiracji w środowiskach samorządowych z tamtej części województwa. W anonimowym sondażu – telefonicznym i e-mailowych – udział wzięło 11 radnych miejsko-gminnych (Powiat Żagański), 12 radnych powiatowych (Powiat Wschowski, Powiat Krośnieński i Powiat Żarski), 17 urzędnikom urzędów gmin i starostw powiatowych oraz 3 radnym sejmiku wojewódzkiego.

Czy Pana/Pani zdaniem politycy oraz samorządowcy z Gorzowa mają rację upominając się o interesy swojego miasta oraz północnej części regionu?

–     słusznie walczą o interesy swojego miasta i regionu, bo taki jest urok demokracji

–     są zbyt agresywni i roszczeniowi w zakresie Gorzowa i nie chcą współpracować

–     nie mam zdania

Wyniki ankiety/sondażu nie pozostawiają wątpliwości, że stosunek samorządowców z południowej części województwa nie jest jednoznacznie negatywy i agresywny w odniesieniu do gorzowskich aspiracji, ale jednak większość uważa iż liderzy społeczni z Gorzowa działają zbyt agresywnie i roszczeniowo. Konkluzja jest taka – zwłaszcza w kontekście sporej liczby samorządowców uznających iż zabiegi o interesy miasta, to naturalne działanie w systemie demokratycznym oraz nie małej liczby tych, którzy nie mają zdania – że walcząc o sprawy dla Gorzowa trzeba się skoncentrować na tłumaczeniu oraz pokazywaniu całego kontekstu.

Dobrym przykładem jest Filharmonia Gorzowska, gdzie komunikat o tym iż nie jest finansowana z pieniędzy „marszałkowskich”, ale jedynie z miejskich wcale się nie przebija. Owszem, jest to trochę konsekwencja stronniczości mediów, które – w przypadku tych najważniejszych – „Gazeta Lubuska” i Radio ZACHÓD – mają swoją siedzibę w Zielonej Górze i nie zawsze neutralnie wszystko przekazują, ale wiele zależy od samych polityków z Gorzowa, którzy odbierani są jako agresywni i roszczeniowi.

Nie małe znaczenie wśród ankietowanych samorządowców z południa mają sympatie regionalne, gdzie Gorzów jest raczej traktowany jako „miasto drugiej kategorii” o czym świadczą odpowiedzi na kolejne pytanie.

Które miasto jest według Pana/Pani najważniejsze w województwie lubuskim pod względem politycznego znaczenia, wpływu na rozwój regionu oraz znaczenia na mapie Polski?

–     Zielona Góra

–     Gorzów Wlkp.

–     Oba miasta są ważne i odgrywają istotną rolę

–     Nie mam zdania

           W kontekście powyższych odpowiedzi niepokój budzi mała liczba (25%) wskazań iż oba miasta są ważne, przy bardzo dużym poziomie jednoznacznego wskazania Zielonej Góry jako jedynego i strategicznego dla rozwoju regionu miasta. Oczywiście, sympatie do najbliższego miasta są ważne, ale ankietowani mieli możliwość odpowiedzenia iż ważne dla rozwoju województwa są oba miasta: Gorzów i Zielona Góra. Inaczej mówiąc – ankieta pokazuje pewien bezwzględny „nacjonalizm” wśród samorządowych liderów w południowej części regionu. Z drugiej strony 22 proc. wskazań iż to Gorzów jest ważny również powinno cieszyć. Warto tu dodać, że te wskazania pochodzą głównie z Powiatu Krośnieńskiego.

Wniosek z powyższego może być jedne – zresztą podobny jak w przypadku wcześniejszego pytania – trzeba rozmawiać i tłumaczyć, a w słusznie ofensywnych działaniach na rzecz Gorzowa i północnej części regionu wskazywać intencje i motywacja, a nie jedynie posługiwać się hasłami iż Zielona Góra chce zabrać to lub tamto i nie dać czegoś innego. Samorządowcy, to osoby zorientowane w sposobach komunikacji z Urzędem Marszałkowskim i tak jednoznaczna ich opinia, że to tylko Zielona Góra przyczynia się do rozwoju województwa z całą pewnością powinna mobilizować środowiska polityczne i samorządowe północnej części regionu do jeszcze większej aktywności na różnych polach – administracyjnym, politycznym i towarzyskim ( co również nie jest bez znaczenia)

  1. JAK ZIELONOGÓRSCY URZĘDNICY POSTRZEGAJĄ GORZÓW?

Nie bez znaczenia w relacjach oraz działaniach w celu zabiegania o strategiczne sprawy dla Gorzowa jest stosunek zwykłych urzędników Urzędu Marszałkowskiego do samorządowców oraz przedstawicieli administracji z terenu północnej części regionu. Okazuje się, że tu nie jest tak źle i trudno dostrzec większe antagonizmy czy niechęć do przedstawicieli administracji gorzowskiej oraz gmin i powiatów z b. województwa gorzowskiego. Wniosek ten, to efekt wykonania 26 telefonów (było ich ponad 40, ale nie wszyscy chcieli z różnych przyczyn rozmawiać) do zwykłych urzędników Urzędu Marszałkowskiego z jednym pytaniem dotyczącym współpracy z samorządami.

Z samorządami z której części regionu współpracuje się Panu/Pani lepiej?

- północnej części województwa

- południowej części województwa

- nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.

Wynik powyższej ankiety ewidentnie potwierdza tezę, że wzajemne oskarżenia o niedoszacowanie

w wydatkowaniu pieniędzy przez samorząd województwa na rzecz Gorzowa i północnej części województwa mają potwierdzenie w relacjach na poziomie politycznym czy też w zakresie traktowania konkretnych samorządów, ale nijak się to ma do zwykłych urzędników z Zielonej Góry, którzy deklarują niezależność (53 %), a nawet sympatię do współprac z samorządowcami z północnej części regionu (18%). Tylko niespełna 1/3 ankietowanych urzędników twierdzi, że lepiej współpracuje się im z samorządami z południowej części regionu, czego też nie można interpretować negatywnie – urzędnicy z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie pewnie również deklarowaliby podobne wrażenia.

Wniosek nasuwa się jeden – na poziomie zwykłych urzędników nie ma problemów, by współpracować:

–     aplikować o dofinansowanie

–     uzyskiwać informacje

–     starać się pozytywne rozpatrzenie konkretnych spraw.

  1. WSTĘPNY RACHUNEK KRZYWD – NIESTETY NA SZKODĘ GORZOWA

Sprawa WOJEWÓDZKIEGO OŚRODKA MEDYCYNY PRACY oraz zakusów przekształcenia go w filię i przyłączenia do zielonogórskiej placówki wywołała uzasadnione emocje. Działań Zarządu Województwa nie można ocenić inaczej, jak tylko próbę pozbawienia Gorzowa kolejnej instytucji, gdyż zapowiadane oszczędności były niewielkie, a cały proces „przekształcenia” nie był właściwie z nikim konsultowany. Marszałek oraz jej współpracownicy publicznie kluczyli i nie potrafili uzasadnić, dlaczego gorzowska placówka ma przestać istnieć jako samodzielny byt i zostać wchłonięta przez zielonogórski ośrodek. Te działania, dosyć arogancka i obcesowa postawa Zarządu Województwa w sprawie WOMP nie pozostawiają wątpliwości, ze było to działanie świadome, zaplanowane i mające na celu pozbawić Gorzów kolejnej instytucji. Na dziś sytuacja jest już „uspokojona”, ale nie wydaje się, aby Zarząd Województwa miał w tej sprawie odpuścić.

  1. Istotnym przykładem, który „boli” i dowodzi nierównomiernego dysponowania wspólnymi środkami finansowymi na kulturę w północnej i południowej części regionu jest FILHARMONIA GORZOWSKA, która działa już drugi rok i nie może się doprosić o pieniądze na swoją działalność ze strony Urzędu Marszałkowskiego, mimo iż takie dofinansowanie posiada Filharmonia Zielonogórska. Trudno uznać za sensowne tłumaczenie np. wicemarszałka Macieja Szykuły – notabene z północnej części województwa – który twierdzi, że sprawa nie jest łatwa, bo nie zależy od Zarządu Województwa, lecz od Sejmiku Wojewódzkiego. Gdyby władze województwa miały taką wolę i determinację, by na równi wspierać kulturę w Gorzowie i Zielonej Górze – to stosowne propozycje dla radnych byłyby już przygotowane dawno. Niestety dostrzec tu można świadome działanie zgodnie z zasadą: wybudowaliście sobie, to utrzymujcie.
  2. Skrajnym przykładem bezwzględnego i świadomego działania przeciw akademickim aspiracją Gorzowa była sprawa LABORATORIUM ŚRODOWISKOWEGO, które Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa chciała uruchomić w zakresie kierunków technicznych. Niestety wniosek uczelni został odrzucony z powodu błędu i nie był rozpatrywany merytorycznie, choć błędy artykułowane przez władze wojewódzkie wskazywały na świadomą działalność – miały charakter edytorski oraz mało znaczący dla projektu (dla przykładu decydenci stwierdzili iż błędem było nie uwzględnienie we wniosku oświetlenia iluminacyjnego przyszłego Laboratorium). Kiedy PWSzZ złożył stosowny protest, to został on odrzucony. Tymczasem władze PWSzZ od początku stały i stoją na stanowisku, że cała niezbędna dokumentacja była kompletna
  3. Papierkiem lakmusowym postawy władz województwa w odniesieniu do aspiracji Gorzowa jako jednego z dwóch najważniejszych miast w województwie jest konflikt wokół SZPITALA WOJEWÓDZKIEGO W GORZOWIE WIELKOPOLSKIM, który – oprócz części merytorycznej dotyczącej formy prawnej placówki – ma charakter polityczny i z winy władz województwa emocjonalny. Kolejny raz samorząd wojewódzki, który – z przyczyn demograficznych – zdominowany jest przez polityków z południowej części województwa, uzurpuje sobie prawo do narzucania woli bez jakichkolwiek konsultacji ze środowiskiem z północnej części regionu. Taka postawa władz oraz dyrekcji dyrektora szpitala – zawierająca przy tym wiele oskarżeń pod adresem osób z północnej części regionu – spowodowała swego rodzaju klincz i konflikt, który teraz paraliżuje proces naprawy finansów szpitala.     

2007 – Zielona Góra

2006 -Międzyrzecz

2005- Krosno Odrzańskie

2004 – Zielona Góra

ile inwestycje mogą dzielić i wywoływać emocje, bo chodzi o pieniądze, to OGÓLNOWOJEWÓDZKIE IMPREZY powinny integrować środowiska i cały region. Tymczasem analiza umiejscowienia kolejnych Świąt Województwa Lubuskiego, Dożynek Wojewódzkich czy też innych imprez o charakterze ogólno wojewódzkim nie pozostawia wątpliwości, że władze województwa nawet nie starają się zachowywać pozoru dążenia do jedności i współdziałania. Na 9 Dni Województwa Lubuskiego tylko 2 razy zorganizowano je w północnej części województwa.

2012 – Dżonków

2011 – Łagów

2010 – Zielona Góra

2009 – Zielona Góra

2008 – Gorzów Wielkopolski

Można odnieść wrażenie, że za pieniądze wszystkich Lubuszan organizuje się imprezy BYŁEGO WOJEWÓDZTWA ZIELONOGÓRSKIEGO nie korzystając przy tym z okazji i możliwości integrowania się mieszkańców oraz wzajemnego poznawania.

2010 – Nowe Miasteczko

2009 – Lubsko

Podobnie ma się rzecz z DOŻYNKAMI WOJEWÓDZKIMI:

2012 – Szprotawa

2011 – Dąbrówka Wielkopols

Trudno ukryć opinię, że zdominowane przez polityków z południowej części regionu samorządowe władze województwa nie próbują nawet zachowywać pozorów, a finansowane ze wspólnego budżetu imprezy nie służą promocji całego regionu, lecz głównie jej południowej części.

TO DROBNA KWESTIA, ale pokazuje złą tendencję – od likwidacji instytucji po pomijanie północnych miast w regionalnych imprezach. A przecież każda taka impreza to pieniądze dla konkretnych samorządów, infrastruktura oraz promocja. Niestety władzom nie po drodze z Północą…

  1. Powyższą postawę potwierdza analiza dyskusji oraz sposobu komunikowania się Zarządu Województwa w kwestii STRATEGII ROZWOJU WOJEWÓDZTWA LUBUSKIEGO DO 2020 ROKU, gdzie wręcz odmawiano przedstawicielom Gorzowa oraz północnych gmin dyskusji i zgłaszania swoich propozycji. Strategia miała zakładać wzmacnianie obu stolic województwa, dzięki czemu miały one  promieniować na rozwijające się powiaty. Sam dokument miał posłużyć przede wszystkim do opracowania programów operacyjnych i przygotowania się do nowego rozdania funduszy unijnych w latach 2014-2020. Tymczasem jego ostateczny kształt trudno nazwać takim, który stawiałby na zrównoważony rozwój. Władze tłumaczyły, ze dokument ma być ogólny i nie wymieniać konkretnych inwestycji, ale trudno przyjąć te tłumaczenia za wiarygodne, gdy pojawiają się w nim most w Milsku, lotnisko w Babimoście, Uniwersytet Zielonogórski, a nie znalazło wiele ważnych szczegółów dla północnej części regionu jak np. drogi krajowe nr 22 i nr 24, mosty w Kostrzynie i Słubicach, czy komunikacja tramwajowa w Gorzowie. W strategii z nazwy wymieniony jest więc most w Milsku, podczas gdy drogi krajowe nr 22 i nr 24 nie znalazły się ani w strategii lubuskiej, ani nawet w przygotowywanej równolegle przez pięć województw Strategii Polski Zachodniej. To musi o rodzi obawy na przyszłość, gdy władze Gorzowa i północnych gmin będą aplikować o środki.
  2. Niezwykle ważną sprawą dla Gorzowa i okolic jest akademickość miasta i jego aspiracje naukowe. Niestety widać dysproporcje w traktowaniu obszaru ROZWOJU UCZELNI WYŻSZYCH w Gorzowie i Zielonej Górze, gdzie ten drugi ośrodek jest ostentacyjnie preferowany, a Gorzów – przykład PWSzZ – ostentacyjnie pomijany. Marszałek Województwa zadeklarowała przekazanie Uniwersytetowi Zielonogórskiemu 50 mln na budowę ośrodków badawczych w Nowym Kisielinie, a laboratoria mają powstać do końca 2013 r. Nie mniej aktywnie Zarząd Województwa włączył się w utworzenie na Uniwersytecie Zielonogórskim wydziału lekarskiego, którego pełnomocnikiem w tej sprawie jest … dyrektor gorzowskiego szpitala Marek Twardowski. Tymczasem Gorzów i PWSzZ eliminuje się nawet z konkursu w ramach LRPO na laboratoria…
  3. Poważne obawy co do obiektywizmu władz województwa budzi ich stosunek do modernizacji – ELEKTRYFIKACJI TRASY KOLEJOWEJ GORZÓW - KRZYŻ. Kiedy pojawiła się możliwość i potrzeba, którą artykułowali samorządowcy i politycy wszystkich opcji – co zresztą miałoby swój wpływ na rozwój całego województwa - swoje stanowisko przedstawił także Lubuski Urząd Marszałkowski, podnosząc kwestię … rzekomo wątpliwej opłacalności inwestycji. Zarząd Województwa skonstatował, że linia Kostrzyn-Krzyż objęta jest już planami modernizacyjnymi, a poza tym – nie można się zgodzić z opinią iż w Gorzowie istnieje jakakolwiek bariera komunikacyjna. Zdaniem polityków z Zielonej Góry „linia Kostrzyn-Gorzów-Krzyż posiada największą w województwie liczbę połączeń regionalnych- 9 par pociągów na dobę, a teza, że brak elektryfikacji linii jest barierą na urzeczywistnienie szybkiego połączenia pomiędzy Berlinem a Gorzowem jest nieprawdziwa” – co wyraził w oficjalnym stanowisku w imieniu Zarządu Województwa dyrektor departamentu infrastruktury UM. Inaczej mówiąc – odciąć Gorzów od świata…

Czy to wszystko? Oczywiście NIE!!! TO CZUBEK GÓRY LODOWEJ…

Przykłady można mnożyć, ale niniejszy raport jest jedynie wstępem do szerszej analizy i bieżącego audytu. Niemniej jednak – te kilka powyżej wymienionych obszarów na których można było współpracować i szukać porozumienia oraz złotego środka, to ważne segmenty dla rozwoju Gorzowa, które miałyby również wpływ na rozwój całego województwa. Niestety – pokazują one złą wolę i brak chęci do urzeczywistniania idei zrównoważonego rozwoju dwóch ważnych ośrodków wojewódzkich.

4. CO NA TO GORZOWSCY POLITYCY?

Wydaje się, że są uwikłani w bieżące rozgrywki partyjne, a system polityczny nie premiuje zbytniego angażowania się wbrew władzom wojewódzkim partii. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, gdy LIDERZY WSZYSTKICH PARTII POCHODZĄ Z ZIELONEJ GÓRY:

PO – Bożenna Bukiewicz

PiS – Marek Ast

SLD – Bogusław Wontor

PSL – Jolanta Fedak

Ruch Palikota – Maciej Mroczek

a więc ich elektoraty są umiejscowione w południowej części regionu i trudno, aby zgodzili się na to, że ich działacze (w pewnym stopniu zależni od nich oraz ich rekomendacji na listy wyborcze i stanowiska): posłowie, radni wojewódzcy i urzędnicy, zaangażują się w równomierne traktowanie dwóch ośrodków wojewódzkich. W tej sytuacji sprawa jest skomplikowana bardziej niż się może wydawać, a szpital jest tego najlepszym przykładem – liderzy partii „ukryli się” i ma to być znakiem dla innych. Mało który polityk pozwoli sobie na rzucenie rękawicy szefowi partii.

W tym kontekście zatrważająca jest MAŁA AKTYWNOŚĆ POLITYKÓW Z PÓŁNOCNEJ CZĘŚCI WOJEWÓDZTWA. Radni wojewódzcy stają się aktywni i głośni – na przykład w przypadku Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy – dopiero wtedy, gdy sprawa staje się nagłośniona medialnie. Niestety jest często zbyt późno, a wystarczyłoby przeczytać wcześniej dokumenty na poszczególne sesje Sejmiku Wojewódzkiego.

Bez wchodzenia w szczegóły – radni wojewódzcy oraz gorzowscy decydenci nie stanowią jedności, a w konsekwencji nie są siłą. Partyjne podziały biorą górę nad interesem miasta i północnej części województwa, a sami politycy oderwani są od rzeczywistości – nie spotkają się z Prezydentem Miasta, burmistrzami oraz wójtami. W ramach raportu wykonaliśmy telefony do kilku samorządowców z północnej części województwa i okazało się na 7 osób, tylko jeden z włodarzy miał w ostatnim roku kontakt bezpośredni z jakimkolwiek radnym wojewódzkim i było to spotkanie przypadkowe.

Nie inaczej ma się rzecz w odniesieniu do parlamentarzystów, których uprawnieniem jest składanie INTERPELACJI POSELSKICH. Niestety politycy z północnej części regionu nie wypadają tu dobrze i gołym okiem widać, że tych interpelacji jest mało.

Kiedy politycy z południowej części regionu pytają o modernizację linii kolejowej Wrocław – Zielona Góra, likwidację sądów z Żaganiu, Krośnie Odrzańskim i Wschowie, modernizację trasy kolejowej nr 275 z Wrocławia do Zielonej Góry, reorganizację PGNiG-e (Sługocki – 35 interpelacji) lub o budowę węzła Łagów – Myszęcin oraz sądy w południowych powiatach (Bukiewicz – 19 interpelacji) to politycy z północnej części regionu wykorzystują ten instrument znacznie rzadziej: Pahl i Rafalska po 12 interpelacji. Nie dziwi więc, że 77 procent interpelacji poselskich dotyczących regionu koncentruje się na zagadnieniach związanych z jego południową  częścią. Gdy poseł Materna zadaje ich 23, a poseł Mroczek 41, to  poseł Sibińska skromne 5.

5. PODSTAWOWE WNIOSKI DIAGNOZY/ RAPORTU

  1. GORZÓW NIE JEST TRAKTOWANY PARTNERSKO. Nie ma wątpliwości, że Gorzów oraz północna część województwa traktowana jest w przypadku strategicznych inwestycji w sposób nie odpowiadający aspiracjom oraz potencjałowi (Strategia Rozwoju, sieć kolejowa, aspiracje akademickie, służba zdrowia, imprezy integrujące region etc.).
  2. GORZÓW MA ZŁY PR W REGIONIE. Postrzeganie Gorzowa oraz okolicznych gmin wśród samorządowców z południowej części regionu jest wypaczone przez medialne awantury, co utrudnia nawiązanie partnerskich relacji. Na szczęście sama administracja jest raczej przychylna i pozbawiona stronniczości.
  3. ZARZĄD WOJEWÓDZTWA STAWIA NA POŁUDNIE. Politycy z południowej części regionu postrzegają b. województwo gorzowskie jako zbędny balast, a zrównoważony rozwój rozumieją jako rozwijanie się południowej części regionu – czemu służyć ma inwestowanie w szkolnictwo wyższe (wydział lekarski), specjalistyczne strefy (Kisielin) oraz kulturę (zielonogórska filharmonia jest współfinansowana przez budżet województwa, a gorzowska nie). Ponadto, dostrzegalna jest tendencja do przedstawiania Gorzowa i polityków z tej części regionu jako pieniaczy, którzy chcą więcej niż im przysługuje.
  4. AKTYWNOŚĆ POLITYKÓW. Zauważalna jest większa aktywność parlamentarzystów z południowej części regionu i nie chodzi tu o fakt, że - ze względów demograficznych – jest ich więcej, ale o to, że dbają o swój region, czego emanacją jest ilość interpelacji oraz współdziałanie. Sprawa dotyczy również radnych wojewódzkich, którzy angażują się dopiero wtedy, gdy problem lub sprawa jest nagłośniona.
  5. WSZYSCY LIDERZY Z POŁUDNIA Upartyjnienie samorządu powoduje, że w sytuacji, gdy szefowie partii pochodzą z Zielonej Góry (PO, PiS, SLD, PSL, Ruch Palikota), to jakakolwiek nadaktywność polityków z południowej części województwa jest przez nich niemile widziana i może skutkować polityczną marginalizacją.

6. PLANY PEŁNOMOCNIKA NA NAJBLIŻSZE TYGODNIE

  1. Wystosowanie zapytań o informację publiczną do Zarządu Województwa w zakresie inwestycji w północnej części województwa z określeniem procentowego udziału gmin b. województwa gorzowskiego w budżecie województwa na rok 2013
  2. Wystosowanie zapytań o informacje w zakresie podziału środków z LRPO w latach 2010-2012 z podziałem na północną i południową część województwa…
  3.  Przygotowanie raportu w zakresie wniosków i próśb o charakterze finansowym od samorządów b. województwa gorzowskiego do Urzędu Marszałkowskiego, które zostały odrzucone – z uwzględnieniem kwot.
  4. Spotkanie z radnymi wojewódzkimi z terenu b. województwa gorzowskiego w celu omówienia spraw związanych z Gorzowem oraz okolicznymi gminami.

 

KAJETAN KRASNOPOLSKI

Pełnomocnik ds. Równego Traktowania Gorzowa w Województwie Lubuskim

 

 

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x