Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Żeby nas za bardzo nie zalewało

2012-12-11, Prosto z miasta

medium_news_header_2300.jpg

Zarząd województwa określa swój projekt budżetu na 2013 rok jako ,,prorozwojowy, zrównoważony, optymalny”. A i owszem,  jest on takowy, ale wyłącznie w odniesieniu do Zielonej Góry, ale już nie Gorzowa. Jego realizacja oznaczać będzie dalsze konsekwentne umacnianie pozycji Zielonej Góry, jako dominującego ośrodka administracyjnego, gospodarczego, naukowego, kulturalnego i sportowego w regionie. Natomiast naszemu miastu pozwala się trwać, ale już nie rozwijać.
Na ten projekt budżetu nie można patrzeć w oderwaniu od przyjętej niedawno strategii rozwoju województwa do roku 2020 oraz stosownej do tej pory praktyki, szczególnie przy realizacji programów i projektów finansowanych ze środków unijnych. Dopiero po nałożeniu tych wszystkich elementów na siebie widać wyraźnie, że marszałkowska stolica zmierza ku metropolii, przy której Gorzów jawi się jako opóźniona w rozwoju cywilizacyjnym kolonia, której byt jest ważny dla regionu, ale nie najważniejszy. Te wszystkie działania, plany i strategie już nie tyle konserwują istniejący stan rzeczy, czyli przewagę Zielonej Góry nad Gorzowem, ale wręcz ją pogłębiają. Z każdym rokiem coraz bardziej…
Zielonogórska metropolia, czyli Zielona Góra wraz z Nową Solą, Sulechowem oraz Babimostem, Drzonkowem, Kisielinami i innym przyległościami we wszystkich tych elementach traktowana jest priorytetowo. Weźmy tutaj pod uwagę tylko projekt przyszłorocznego budżetu. Na „poprawę infrastruktury transportowej” zapisano 29 mln 956 tysięcy złotych, z czego pierwszy etap obwodnicy Nowej Soli pochłonie ponad 25 milionów. Reszta pójdzie na drobniejsze inwestycje, w tym „obejście Nowego Kisielina”. O powstaniu zachodniej obwodnicy Gorzowa albo tak potrzebnej obwodnicy Strzelec Krajeńskich czy Drezdenka  nikt tu nie myśli, bo Nowa Sól jest przecież ważniejsza i po wybudowaniu parku technologicznego trzeba być konsekwentnym…
„Kwota 5.899.878 zł zaplanowana została na promocję województwa w ramach wykupu pakietu miejsc na loty realizowane z Portu Lotniczego w Babimoście do Warszawy”. Do tego dojdą nakłady inwestycyjne oraz opłaty, podatki i ubezpieczenia, które oznaczać będą kolejne miliony na lotnisko, którego zadłużenie bodajże w 2040 roku osiągnie poziom dzisiejszego zadłużenia gorzowskiego szpitala. Ale nic to, sny o potędze muszą przecież kosztować…
Wojewódzki Ośrodek Sportu w Drzonkowie, który przede wszystkim pełni rolę (znakomitego zresztą) zaplecza sportowo-rekreacyjnego dla mieszkańców Winnego Grodu, tylko na bieżące utrzymanie otrzyma ponad 2 miliony, do których dołożymy jeszcze z budżetu prawie półtora miliona na projekt „e-Drzonków”. Gorzowianie o takim ośrodku i takich pieniądzach na sportową bazę mogą jedynie pomarzyć…
Z Drzonkowa przenosimy się do zielonogórskiej filharmonii, gdzie za ponad 3 miliony z naszego wspólnego samorządowego budżetu ma płynąć muzyka miła dla lubuskich uszu. Wszak to placówka wojewódzka i marszałkowska. Podobnie jak Regionalne Centrum Animacji Kultury, które za półtora miliona w 2013 r ma bawić i cieszyć głównie zielonogórskich lubuszan, a którego zasług dla Gorzowa nie sposób się doszukać. Tak samo, jak w projekcie budżetu nie można się doszukać choćby złotówki- w żadnej formie - na gorzowską filharmonię…
W jednej dziedzinie Gorzów i jego okolice zostały  dowartościowane, ale chyba tylko dlatego, że w Zielonej Górze nie ma rzeki. Dostaniemy bowiem trochę pieniędzy na prace melioracyjne i modernizację wałów nad Wartą. Żeby nas za bardzo nie zalewało…
To tylko kilka wybranych przykładów wzmacniania i rozwijania zielonogórskiej metropolii, z jednoczesnym umiejętnym ignorowaniem aspiracji i potrzeb naszego miasta. O innych przykładach, związanych z nauką i uniwersytetem, piszemy w tekście niżej  („Mówimy i wyłącznie tylko mówimy”). W żadnej mierze więc projekt budżetu województwa  na 2013 rok, nie jest „prorozwojowy, zrównoważony, optymalny” w odniesieniu do Gorzowa. Jak cała regionalna   polityka zarządu województwa…
To co się dzieje w ostatnich latach w lubuskiej polityce samorządowej, zwłaszcza na styku Zielonej Góry i Gorzowa, jako żywo przypomina czasy dawnego województwa zielonogórskiego, które oficjalnie zakończyło żywot w 1975 roku. Teraz mamy województwo lubuskie, dwie stolice, ale tak naprawdę rządzi jedna. Zmienił się szyld, ale nie zmieniła polityka i ośrodek władzy. I demokracja wcale nam tutaj nie pomaga…
Jeżeli jednak radni sejmiku z Gorzowa i północnej części regionu poprą bezkrytycznie projekt budżetu na 2013 rok, to z pewnością nie zasłużą sobie na poparcie w najbliższych wyborach samorządowych.
Dzwon na alarm bije od dawna, ale nie wszyscy chcą go słyszeć…
Takie jest moje zdanie.
Leszek Zadrojć
P.S. Znając życie, możemy się spodziewać, że zarząd województwa w ostatniej chwili zgłosi do budżetu jakieś poprawki, które będą gestem wobec Gorzowa, ale w żaden sposób nie zmienią istoty sprawy. Za to zdecydowanie poprawią samoocenę i samopoczucie niektórych gorzowskich radnych i polityków…
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x