„Żeby nas za bardzo nie zalewało”

2012-12-17, Prosto z miasta

Wyjaśnienia marszałek Elżbiety Polak

Szanowny Panie Redaktorze,

Artykuł „Żeby nas za bardzo nie zalało”, którego jest Pan autorem i który ukazał się 11 grudnia br. na portalu echogorzowa.pl, wymaga wyjaśnienia kilku zawartych w nim informacji. Zarząd województwa nie może się zgodzić z tezą, którą postawił Pan w swoim artykule, że projekt budżetu województwa na 2013 rok jest prorozwojowy, zrównoważony i optymalny, ale tylko w odniesieniu do Zielonej Góry, a nie do Gorzowa Wlkp. A już w szczególności nie można się zgodzić ze stwierdzeniem, że realizacja budżetu „oznaczać będzie dalsze konsekwentne umacnianie pozycji Zielonej Góry, jako dominującego ośrodka administracyjnego, gospodarczego, naukowego, kulturalnego i sportowego w regionie. Natomiast naszemu miastu pozwala się trwać, ale już nie rozwijać.”

Projekt budżetu na 2013 rok, który w opinii wielu ekspertów ma być rokiem szczególnie trudnym, nie tylko dla samorządów, wymagał od nas wyjątkowej rozwagi podczas prac nad tym dokumentem i uwzględnienia najpilniejszych potrzeb naszego województwa. Zaplanowane w nim kwoty i inwestycje, mimo kryzysu gospodarczego, mają przyczynić się do rozwoju Lubuskiego. Chcieliśmy przede wszystkim kontynuować te zadania, które zostały już rozpoczęte. W tym sensie jest to budżet optymalny i na miarę naszych możliwości w tych trudnych czasach.

W projekcie budżetu na przyszły rok po stronie dochodów zaplanowano więcej niż w roku bieżącym, bo 507 mln 20 tys. zł. Po stronie wydatków – 501 mln 724 tys. zł. Oznacza to, że nadwyżka wyniesie blisko 5 mln 300 tys. zł i zostanie przeznaczona głównie na spłatę zobowiązań. To sygnał, że do przyszłorocznych wyzwań podchodzimy rozważnie, a to, co zapisaliśmy w projekcie budżetu, wynika z naszego myślenia o województwie, jako o całości, a nie o dwóch częściach: południu i północy, Zielonej Górze i Gorzowie. Dlatego ten budżet można nazwać zrównoważonym.

Budżet, który proponujemy jest też prorozwojowy, a świadczą o tym pieniądze zapisane w ramach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Mowa o 109 mln zł, które będzie można przeznaczyć na drogi regionalne i lokalne, rozwój i modernizację infrastruktury społecznej, tabor kolejowy, stymulowanie wzrostu inwestycji w przedsiębiorstwach, rozwój infrastruktury społecznej. O środki będzie można aplikować w konkursach, do których każdy będzie mógł się zgłosić, nieważne, czy mieszka na południu czy na północy naszego województwa. Dodatkowo 68 mln zł będzie do naszej, Lubuszan, dyspozycji w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. I tu także zostaną ogłoszone konkursy.

Warto też dodać, że zaplanowaliśmy wydatki Departamentu Infrastruktury i Komunikacji na poziomie ponad 119 mln zł. Pieniądze chcemy przeznaczyć na m.in. Przewozy Regionalne, zakup szynobusów, loty promocyjne Babimost-Warszawa. W budżet wpisaliśmy też zadania Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. Zaplanowaliśmy pieniądze nie tylko na obwodnicę Nowej Soli, ale też na drogi na północy regionu, jak chociażby dojazd do węzła A2 w Torzymiu (1 mln 200 tys. zł), rozbudowę drogi w Dankowie (2 mln 438 tys. zł), czy przebudowę drogi Rzepin-Ośno Lubuskie (306 tys. zł). Kierując się przekonaniem, że jako Lubuskie stanowimy jeden organizm, jesteśmy przekonani, że zaplanowane inwestycje posłużą wszystkim mieszkańcom naszego województwa. Bo przecież nieważne, gdzie się mieszka, każdy z nas korzysta z kolei, szynobusów, samolotów, dróg…

Panie Redaktorze, spójrzmy jednak na projekt przyszłorocznego budżetu tak, jak to zrobił Pan, czyli tylko z punktu widzenia gorzowianina. Zarzuca nam Pan, że nie zapisaliśmy ani złotówki na funkcjonowanie Filharmonii Gorzowskiej, choć szczodrą ręką wspomagamy filharmonię w Zielonej Górze. Otóż, Panie Redaktorze, przyczyna jest prosta i wielokrotnie przez nas wyjaśniania w różnych mediach. Filharmonia w Zielonej Górze jest instytucją marszałkowską, a filharmonia w Gorzowie – miejską. Zarząd województwa nie może jej przejąć pod swoje skrzydła, bo zmieniłby się status własności tej instytucji, co groziłoby zwrotem unijnej dotacji na budowę Centrum Edukacji Artystycznej. Natomiast w swoim artykule nie wspomniał Pan, że w przyszłym roku zamierzamy przeznaczyć ponad 700 tys. zł na remont teatru w Gorzowie. Na inwestycje w kulturę zaplanowaliśmy zaledwie 1,5 mln zł, prawie połowę z tego przeznaczamy dla teatru na północy regionu, bo jesteśmy przekonani, że warto. Że teatr po remoncie będzie cieszył nie tylko oczy gorzowian, ale i zielonogórzan, którzy już teraz przyjeżdżają tłumnie do miasta nad Wartą na ciekawe przedstawienia.

Skoro jesteśmy przy rzece, cieszy nas, że zauważa Pan wysiłki zarządu województwa w poprawę stanu melioracji w północnej części Lubuskiego. Przypomnę Panu, że jesteśmy w tym konsekwentni. Na początku listopada br. przekazaliśmy uroczyście na ręce prezydenta Gorzowa Tadeusza Jędrzejczaka decyzję o wsparciu w wysokości 11,5 mln zł remontu Kanału Siedlickiego. Właśnie trwa przetarg na tę inwestycję. Za dwa lata mieszkańcy terenów zalewowych położonych w Gorzowie i w jego okolicach będą mogli spać spokojnie, gdy do miasta będzie szła wielka woda. Jesteśmy przekonani, że przeznaczając kolejne pieniądze na melioracje w ramach budżetu na 2013 rok rozwiązujemy jeden z najbardziej palących problemów północnej części województwa lubuskiego.

Panie Redaktorze, o tym, jak ostatecznie będzie wyglądał nasz budżet na nadchodzący rok, zdecydują radni na sesji sejmiku 19 grudnia. Jesteśmy otwarci na merytoryczną dyskusję, która mogłaby się przyczynić do umocnienia naszego województwa i mogłaby sprawić, że nam wszystkim, na południu i północy, żyłoby się lepiej. Odgrzewanie antagonizmów zielonogórsko-gorzowskich temu nie służy.

Marszałek Województwa Lubuskiego Elżbieta Polak

O redakcji: Artykuł „Żeby nas za bardzo nie zalewało” znajduje się niżej, w dziale Prosto z miasta