Od Kobylogórskiej do Kostrzyńskiej

2013-03-21, Prosto z miasta

Największą tegoroczną inwestycją nie tylko drogową, ale w ogóle w mieście, będzie remont u. Kobylogórskiej.

Całkowity jego koszt wyniesie około 11 milionów, z czego 3 miliony miasto otrzyma z budżetu państwa w ramach programu tzw. schetynówek, czyli rządowego programu przebudowy dróg lokalnych. Inne, nie mniej dziurawe gorzowskie ulice muszą poczekać na lepsze czasy.

Wyremontowana zostanie Kobylogórska od kanału Ulgi do skrzyżowania z ul. Strażacką. Prace mają rozpocząć się jeszcze w kwietniu i musza zakończyć do końca roku, bo takie są wymogi tego rządowego programu. Właśnie ogłaszany jest przetarg na remont tej drogi. Wyremontowana będzie odcinek o długości ponad tysiąca dwustu metrów – od skrzyżowania z ul. Krótka do Wylotowej i Strażackiej. Na czas remontu obowiązywać będą objazdy ulicami Siedlicką i Skwierzyńską. W pierwszej kolejności wyłączony z ruchu zostanie odcinek od ul. Krótkiej do Wiatracznej. Dalszy remont Kobylogórskiej planowany jest na przyszły rok. Docelowo wybudowana zostanie droga z dwoma pasami ruchu, ścieżka rowerowa, chodniki oraz kanalizacja deszczowa

Wcześniej dzięki rządowemu dofinansowaniu wyremontowano zostały w tamtym rejonie miasta ul. Wiatraczna i Strażacka. Z rządowej dotacji skorzystały całkiem niedawno także ul. Dobra, Nowa i Głowackiego. Nie mogą zaś skorzystać z tego programu np. ul. Koniawska, Walczaka, Kostrzyńska czy Sikorskiego, gdyż nie są drogami lokalnymi i nie kwalifikują się na takie dofinansowanie. W tym przypadku pomocne mogą być fundusze unijne z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, ale na nowe rozdanie pieniędzy trzeba poczekać przynajmniej do 2014 roku. Dobrze jednak wcześniej mieć przygotowane nie tylko koncepcje i plany, lecz wręcz gotową dokumentację, by w stosownym momencie wystąpić z gotowym wnioskiem.

To, dlatego od dłuższego czasu trwają prace nad przygotowaniem planów i dokumentacji związanej z modernizacją ul. Kostrzyńskiej, o remoncie, której mówi się już od wielu lat, bo jej stan jest tragiczny. Kostrzyńska to w tej chwili wąska ulica z nawierzchnią z kostki brukowej z licznymi dziurami i zapadliskami, bez odwodnienia i zdewastowanym torowiskiem tramwajowym biegnącym równolegle do drogi. Według prezentowanej niedawno koncepcji ma to być ogromne przedsięwzięcie, którego cały koszt przekroczy 120 milionów złotych. Mieszczą się w niej jednak jezdnia z dwoma pasmami w każdą stronę, przebudowa torowiska i trakcji tramwajowej, budowa kanalizacji deszczowej, chodników i ścieżki rowerowej. A to oznacza m.in. konieczność wykupienia i wyburzenia ponad 30 domów. Stąd tak wysoki koszt tej inwestycji.

Nie brakuje jednak opinii, że jest to być może zbyt drogie przedsięwzięcie, że może wystarczyłoby ograniczyć się do gruntownego remontu tej ulicy w kształcie zbliżonym do obecnego, czyli bez budowy podwójnych pasm ruchu, co znacznie obniżyłoby koszty. Miasto nie ma przecież tak ogromnych pieniędzy, a potrzeb drogowych jest cała masa. I tu pada przykład ul. Myśliborskiej, która jest znacznie ważniejsza drogą i aż się prosi o modernizację, a zwłaszcza jej poszerzenie o dodatkowe pasy ruchu. Myśliborska będzie chyba jednak musiała poczekać w długiej drogowej kolejce.

Ostateczne decyzje w sprawie Kostrzyńskiej dopiero przed nami, ale dobrze, że toczy się dyskusja w tej sprawie i trwają prace nad przygotowaniem dokumentacji. Niewątpliwie z jej remontem czy zasadniczą przebudową nie można w nieskończoność czekać. Kostrzyńska to jedno z naszych większych drogowych utrapień i jeden z wielu wstydów.

J. Del

Prosto z miasta

Robert
Borowy

Gorzów! Tu zostaję! - A kto dokładnie? Zobacz

„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym miejscem do życia.