2013-04-10, Prosto z miasta
Pani Irena Billewicz-Wysocka, Rzecznik Prasowy Zarządu Województwa Lubuskiego, zarzuca nam napisanie i opublikowanie „nierzetelnego dziennikarsko tekstu”.
Chodzi o artykuł „Marszałek podzieli kasę po uważaniu?”. To zbyt poważny oskarżenie, by zbyć je milczeniem. Tym bardziej, że nie jest w żaden sposób uprawnione.
O nierzetelności można byłoby mówić, gdyby autor artykułu podał nieprawdziwe fakty lub z prawdziwych zdarzeń wysnuł w sposób oczywisty nieprawdziwe wnioski. Tymczasem Leszek Zadrojć podał jak najbardziej prawdziwe fakty i przedstawił swoją własną opinię, która w Gorzowie wcale nie należy do odosobnionych. To gdzie tu nierzetelność?
Faktem jest przecież, że woj. lubuskie ma otrzymać z funduszy unijnych, na lata 2014-2020, 60 mln euro więcej niż pierwotnie zapowiadano. Faktem jest również, że marszałek Elżbieta Polak powiedziała, iż te pieniądze wystarczą akurat na wybudowanie mostu przez Odrę w Milsku, co radośnie podały lubuskie media. Niezaprzeczalnym faktem jest także uchwalenie strategii rozwoju województwa wraz z listą 25 kluczowych inwestycji, na której most w Milsku figuruje na 12 pozycji. Nie ma za to żadnej listy realizacyjnej, która przesądza o kolejności rozpoczęcia tych inwestycji. Nie wiemy więc co na pewno będzie wybudowane, a co być może, bo nie wystarczy już pieniędzy. Natomiast pani marszałek swoimi słowami próbuje już przesądzić, że most w Milsku powstanie na pewno. Pani Rzecznik pisze, że o inwestycjach zdecyduje zarząd województwa. Przepraszam, ale nic nam nie wiadomo o uchwale zarządu województwa w sprawie budowy mostu w Milsku. Jest już taka uchwała?
Jak najbardziej na miejscu i na czasie są więc pytania oraz wołania o jasne i przejrzyste reguły gry, o kryteria służące ustalaniu kolejności realizacji tych 25 kluczowych inwestycji. Ich ustalenie powinno się odbywać przy szerokim udziale i akceptacji radnych sejmiku oraz wielu organizacji, instytucji i stowarzyszeń. Żeby nie było, jak napisał autor w artykule, jakichkolwiek podejrzeń, że decyzje w tej sprawie zapadają po uważaniu. Przy podejmowaniu tak ważnych i ważkich decyzji nie może być cienia wątpliwości, że uwzględniono potrzeby gospodarcze, społeczne i inne całego regionu, a nie tylko jego wybranej i preferowanej części. Uwzględniając przy tym, jak uważamy w Gorzowie, historyczne zaszłości i zaniedbania. Zaś odbywane właśnie konsultacje, o których wspomina pani Rzecznik, mogą okazać się tylko konsultacjami. Pani marszałek, przepraszam, zarząd województwa i tak może zrobić swoje. Pewności żadnej nie mamy, a przykre doświadczenia z przeszłości to i owszem. Dlatego dmuchamy na zimne, by odtrąbiona jako sukces północy, południa i całego lubuskiego lista kluczowych inwestycji nie pozostała tylko sukcesem na papierze.
Natomiast czasy, pani Rzecznik, kiedy dziennikarz miał obowiązek konsultować z odpowiednim urzędem jedynie słuszną interpretację faktów i zdarzeń, nawet jeśli są tylko projektowane, minęły bezpowrotnie. Mamy, przynajmniej w Gorzowie, taka nadzieję. Jedyna zaś słuszna informacja w pani piśmie, dotyczy drobnego błędu (tzw. literówki) w jednym akapitów. Fakt, to nasz błąd i nasza wina, przepraszamy.
Jan Delijewski
Redaktor Naczelny
echogorzowa.pl
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym miejscem do życia.