Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Bony, Horacji, Jerzego , 24 kwietnia 2024

Wpływanie na stanowienie dobrego prawa

2016-06-15, Prosto z miasta

- Władze publiczne nie powinny bać się kontaktu z biznesem. Dialog powinien być prowadzony w oparciu o jasne i przejrzyste zasady – uważają przedsiębiorcy skupieni w Lubuskiej Organizacji Pracodawców.

medium_news_header_15145.jpg

Lubuska Organizacja Pracodawców obchodzi w tym roku 25-lecie istnienia. Wszystko zaczęło się nieco wcześniej, bo już 11 stycznia 1989 roku. To wtedy dyrektorzy i prezesi firm zlokalizowanych na terenie województwa gorzowskiego powołali Gorzowską Radę Dyrektorów. Przewodniczącym został Ryszard Barański. 30 lipca 1991 roku powołano Gorzowską Organizację Pracodawców. Członkami założycielami było 21 przedsiębiorców z terenu województwa gorzowskiego. Dzisiaj Ryszard Barański przygląda się działalności organizacji z pozycji honorowego prezesa. Pozytywnie wypowiada się na temat rozwoju gospodarczego w regionie, jak i działalności LOP.

- Początki transformacji nie były łatwe, ale wszyscy mieliśmy nadzieję, że ten rozwój będzie szybki. I był, co naprawdę można docenić z perspektywy czasu – tłumaczy. – Nasi pierwsi  członkowie, którzy często zarządzali dużymi firmami okrzepli, wdrożyli się w kierowaniu przedsiębiorstw w nowych warunkach, a z czasem pojawili się nowi. Uważam, że sytuacja gospodarcza w województwie jest dobra, ale zawsze mogłaby być lepsza – dodaje i zwraca uwagę, że problemem jest niska innowacyjność wielu przedsiębiorstw. To efekt zbyt małych nakładów finansowych w poprzednim rozdaniu środków unijnych.

– To był błąd wynikający z decyzji Komisji Europejskiej. W obecnej perspektywie finansowej są znacznie większe środki. To pozwoli na unowocześnienie gospodarki, pod warunkiem szerokiej współpracy z instytucjami naukowymi i uczelnianymi. Lubuskie pod tym względem dynamicznie się rozwija i jestem przekonany, że umiejętnie skorzysta z unijnych środków. Fundamenty zostały położone, teraz należy budować silną, nowoczesną technologicznie, rozwojową i konkurencyjną gospodarkę. – twierdzi.

W ocenie honorowego prezesa LOP (organizacja nazwę zmieniła w 1999 roku) przynależność do organizacji jest pod wieloma względami bardzo korzystna dla przedsiębiorców, ale nadal nie wszyscy to doceniają.

– W grupie łatwiej jest osiągnąć zakładane cele, choćby w obszarze porozumienia ze związkami zawodowymi, a więc dbanie o porządek społeczny czy nawet o wypracowanie dobrych warunków dla pracowników. Na różnych płaszczyznach. Dlatego zachęcam do przystępowania do naszej organizacji, gdyż obecna liczebność w stosunku do działających podmiotów gospodarczych jest zbyt mała - zauważa.

Kilka dni temu członkowie LOP podsumowali swoją działalność w ostatnim roku i podczas zgromadzenia wybrali nowe władze. Zebrani nie mieli żadnych wątpliwości z udzieleniem ustępującemu zarządowi absolutorium za ubiegły rok.

- Oczywiście jestem zadowolony z tej decyzji, bo to oznacza, że praca zarządu pod moim kierownictwem została oceniona pozytywnie. Nie wszystkie założone cele udało nam się do końca zrealizować w trakcie minionej kadencji, ale może dlatego, że zawsze stawiamy sobie bardzo wysoko poprzeczkę i nad niektórymi sprawami trzeba cierpliwie pracować wiele lat – komentuje ustępujący prezes Krzysztof Częstochowski, który w sprawozdaniu za 2015 rok mówił m.in. o działalności LOP na rzecz integracji środowiska pracodawców, promocji najlepszych przedsiębiorców Statuetką  Przyjazny Pracodawca Lubuski oraz czynnikach biurokratycznych utrudniających działalność gospodarczą w Polsce.

Członkowie organizacji zatwierdzili ponadto program działania na nową trzyletnią kadencję. Jak mówi Krzysztof Częstochowski, program należy podzielić na dwie części. Z punktu widzenia samej organizacji jest poprawa stanu jej działania. Po 25 latach można już wysnuć wnioski, co było prawidłowe, a co należy zmienić i dostosować do nowych warunków, jakie znajdują się w otoczeniu.

- Zawsze jednak tym najważniejszym elementem działania jest wpływanie na stanowienie dobrego prawa – kontynuuje były prezes. – Możemy to czynić poprzez przekonywanie naszych parlamentarzystów, administrację samorządową oraz przez centralną organizację w Warszawie. I tak robimy. Prawo, zwłaszcza podatkowe, nie musi być spisane na setkach stron. Powinno być tak skonstruowane, żeby nie trzeba było wydawać dodatkowych setek stron interpretacji. Dalej stawiamy na promocję uczciwego biznesu i we współpracy z administracją organizujemy szkolenia dla pracodawców. Na co dzień natomiast dążymy do integrowania środowiska – wymienia.

Siłą lubuskich pracodawców są nie tylko prezentowane politycznym i ekonomicznym decydentom racje i argumenty, ale także liczba i różnorodność członków. O potencjale stanowią ponad 25-letnie doświadczenie i sukcesy, które osiągnęli członkowie organizacji, realizując swoją naczelną ideę – tworzenie państwa przyjaznego pracodawcom.

Lubuscy Pracodawcy jednakową troską otaczają swoich członków. W tej grupie jest również Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, która z jednej strony jest dużym regionalnym pracodawcą, dającym wiele miejsc pracy, a z drugiej jest jednostką szukającą współpracy z gospodarką.

- To zrozumiałe, bo uczelnia nie jest sama dla siebie, ale dla środowiska gospodarczego – mówi Roman Gawroniak, kanclerz PWSZ. – Przypomnę, że to z inicjatywy pracodawców powstał u nas pierwszy kierunek na wydziale technicznym, czyli mechanika i budowa maszyn.  W tej chwili jesteśmy już wydziałem czterokierunkowym, na którym niedługo przynajmniej dwa kierunki będą miały uprawnienia magisterskie. To co chyba jednak najważniejsze to współpraca uczelni z firmami w zakresie praktyk studenckich i w zakresie przygotowywania wniosków o środki europejskie. Wszystko co działo się wokół powstania laboratorium środowiskowego to również efekt tej synergii, łączącej uczelnię z rynkiem gospodarczym. Ogromna w tym zasługa Lubuskiej Organizacji Pracodawców, do której należymy i jestem przekonany, że dalsza współpraca będzie tylko pogłębiana – dodał.

Podczas wyboru nowych władz do dziewięcioosobowego zarządu trafili: Elżbieta Zdrzałka, Violetta Panasiuk-Strzyżewska, Krzysztof Częstochowski, Tadeusz Jacek, Krzysztof Kielec, Zbigniew Marcinkiewicz, Dariusz Mukomilow, Zbigniew Rudowicz i Henryk Maciej Woźniak. Na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego zarządu jednogłośnie zatwierdzono zgłoszoną przez Krzysztofa Częstochowskiego kandydaturę Henryka Macieja Woźniaka na nowego przewodniczącego zarządu LOP.

W składzie komisji rewizyjnej znaleźli się natomiast: Roman Maksymiuk, Tadeusz Biczysko i Tadeusz Sienkiewicz. Honorowymi gośćmi konferencji byli: posłowie na sejm RP Krystyna Sibińska i Jarosław Porwich, radny sejmiku województwa lubuskiego Tadeusz Jędrzejczak, starosta powiatu gorzowskiego Małgorzata Domagała, inspektor pracy Franciszek Grześkowiak, szef gorzowskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy Ireneusz Pawlik oraz przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Gorzowskiego Waldemar Rusakiewicz.

W zarządzie i komisji, niestety, brakuje szerszej grupy przedstawicieli przedsiębiorców z południowej części województwa, ale wynika to z ich małego zaangażowania i chęci współdziałania.

- Dzieje się tak, dlatego, że LOP powstała na bazie dawnej Gorzowskiej Organizacji Pracodawców. Przedsiębiorcy z Zielonej Góry oraz okolic wybrali inne formy wspólnego działania, ale u nas są reprezentowane powiaty z dużej części województwa, głównie z tej należącej wcześniej do województwa gorzowskiego – kończy Krzysztof Częstochowski.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x