Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

Wtedy nauczyliśmy się naszej ojczyzny

2016-11-03, Prosto z miasta

Chociaż te słowa, Papież Jan Paweł II wypowiedział w Gorzowie 2 czerwca 1997 roku, podczas przemówienia Liturgii Słowa, odnosił się do wydarzeń z 6 listopada 1966 roku, kiedy to kilkadziesiąt tysięcy ludzi zgromadziło się wokół Gorzowskiej Katedry.

medium_news_header_16617.jpg

Jan Paweł II tak wspomina ten czas: „Moi drodzy, kiedy tu patrzę na to wielkie zgromadzenie Ludu Bożego diecezji gorzowskiej, przypominają mi się czasy dawniejsze, ale nie tak znowu bardzo dawne. Przypomina mi się 1000-lecie Chrztu, któreśmy tutaj wspólnie obchodzili w roku 1966. I wtedy właśnie my wszyscy, biskupi polscy, nauczyliśmy się naszej ojczyzny, nauczyliśmy się po kolei wszystkich polskich diecezji.[…]. Ja pragnę dzisiaj tutaj podziękować za ten szczególny dar, jakim było Milenium polskie dla mnie.”

Pierwsza niedziela listopada 2016 roku, staje się wspomnieniem gorzowskich obchodów milenijnych sprzed pięćdziesięciu lat. Jest też sposobnością wspomnienia trzech wielkich postaci Kościoła w Polsce i Kościoła Powszechnego: wspomniany wcześniej Jan Paweł II Papież, już Święty Jan Paweł II, Stefan kardynał Wyszyński Prymas Polski, – którego proces beatyfikacyjny trwa i Wilhelm Pluta Biskup Gorzowski, którego proces beatyfikacyjny jest na etapie weryfikacji złożonych dokumentów w Stolicy Apostolskiej. W ocenie wszystkich wspomnianych, wydarzenie sprzed pięćdziesięciu lat miało szczególny wymiar, charakter i cel! „Wtedy nauczyliśmy się naszej ojczyzny”- zawołał po latach Jan Paweł II, jak na wstępie! Kandydat na ołtarze, bp Wilhelm Pluta, po uroczystościach milenijnych, skierował List Pasterski do Diecezjan. Zaczął od słów: „Wspólnie przygotowaliśmy i odprawiliśmy nasze dziękczynne obchody Milenijne. W Gorzowie, w Szczecinie, w Międzyrzeczu i w 21 większych parafiach - razem z Księdzem Prymasem Polski i z 50 biskupami całej Polski, z przedstawicielami Wyższych Uczelni Katolickich w Polsce, z wyższymi przełożonymi zakonnymi. A we wszystkich parafiach, przygotowani przez moje odezwanie pasterskie i triduum, odprawiliście je ze swoimi duszpasterzami.[…]. Dzielę się z Wami wszystkimi tą wielką radością, jaką przeżywałem z dziesiątkami tysięcy wiernych i z bardzo wielu kapłanami (..), a teraz stale na nowo przeżywam, gdy otrzymujemy od Księdza Prymasa i wszystkich obecnych u nas biskupów polskich słowa pełnego uznania dla diecezji za obchody nasze. Bo naprawdę wypadły one wspaniale! To wielkie zdarzenie naszego istnienia
w Chrystusie przez Chrzest święty zaczęte i trwające 1000 lat, to zdarzenie wielkie dla Kościoła i Narodu - uczciliśmy z największą godnością. Powtórzmy to sobie wszyscy razem, już nie wiem po który raz, iż wszystkie te tako godne i radosne przeżycia nasze, przeszły wszelkie nasze oczekiwania.[…] Na te wspaniałości złożyło się wiele spraw. Najpierw imponująca liczba uczestników: biskupów, kapłanów i liczne dziesiątki tysięcy Was Drodzy Diecezjanie. Mamy dokładne obliczenia wielkości terenów, placów jakie zajęliście.[…]. A w ten dzień pamiętny 6 listopada (1966 roku, przyp. aut.) rozdano w Gorzowie 11.954 Komunii św. […]. I wytrzymaliście w tym bożym skupieniu z nami, przez całe trzy godziny stojąc w złocistym blasku słońca, w którym się do nas radośnie uśmiechał nasz Ojciec niebieski.[…]. Nie zakłóciliście niczym porządku publicznego, nie spowodowaliście żadnego wypadku, nie zrobiliście chyba nikomu przykrości czy krzywdy. Wszyscy Biskupi Goście jednomyślnie ocenili: Gorzowski obchód Milenium był z tych 23 obchodów chyba jednym z najpiękniejszych. A postawa Wasza kazała im orzec: Gorzowskiej diecezji kapłani i wierni przekonali nas, że oni tu są u siebie, nie od 21 lat, ale od 1000 lat, jak to wiedzą o sobie polscy katolicy z Poznania i Krakowa, a przez Kościół św. Zrastają się ze sobą bardzo mocno i w ziemie tę wrastają.”

Szczególną wagę gorzowskich milenijnych obchodów, Biskup Wilhelm Pluta wyraził w słowach powitania na rozpoczęcie uroczystości. Na specjalnie zbudowanym podium przy Katedrze, w miejscu, w którym obecnie stoi Jego pomnik, zwracając się słowami powitania do ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, jako Prymasa Polski powiedział: - „Witam Cię, jako historycznie prawnego następcę metropolitów Gnieźnieńskich, którzy w rzeczywistości, albo przynajmniej w tytule prawnym mieli jurysdykcję metropolitarną nad dawnymi ziemiami zachodnimi. Witam Cię, jako dzisiejszych ziem zachodnich odzyskanych szczerego rzecznika i przyjaciela.”

 

Następujące po sobie dopełnienia historii kolejnych powitań, w swej treści uzupełniają się w spójną całość dziejów Polski od przyjęcia Chrztu św., także w kontekście terytorialnym i państwowości. Biskup Wilhelm Pluta, tak zwraca się do obecnych na uroczystości biskupów: „Witam Was, Najczcigodniejsi Arcypasterze Episkopatu Polski! Zebraliście się ku naszej wielkiej radości w liczbie bardzo pokaźnej, bo jest was 50, z najdalszych stron Polski. Nie było diecezji w Polsce, w której by dla samego obchodu milenijnego było nas aż tylu biskupów: ta oto obecność Wasza jest wyrazem postawy Episkopatu Polski w sprawie dzisiejszych ziem zachodnich! My stanowimy jedność!”

Dalej Biskup Wilhelm Pluta powitał metropolitę Poznańskiego, którego: „poprzednicy przez wiele wieków byli pasterzami różnych części ziemi Gorzowskiej”.

Także arcybiskupa – metropolitę Krakowskiego, którego: „siostrzana Stolica Krakowa urodziła się w tym samym roku, 1000 co nasza diecezja Kołobrzeska.”

,„Kim jesteśmy jako diecezja w perspektywie dziejów?”- pytał na wstępie Wilhelm Pluta Biskup Gorzowski. „Kościelna przeszłość diecezji Gorzowskiej jest bogata, stawiająca nas po części na równi z Gnieznem, Poznaniem, Krakowem czy Wrocławiem, szczególnie gdy myślimy o roku 1000, w którym to utworzono diecezję na ziemiach naszych z siedzibą w Kołobrzegu. Ziemie najbliższe tej tu okolicy, a więc dorzecze Warty, Noteci i Obry, aż po Odrę to teren przynależny do diecezji poznańskiej od roku jej powstania, a więc od roku 968, prawie aż do naszych czasów.” Opisując historię kościoła na tych ziemiach, ks. Biskup Wilhelm Pluta zwraca uwagę na ciągłość podporządkowania ich administracji kościelnej bądź wywodzącej się z Polski, a jeśli to okazywało się niemożliwe, w ostateczności nie podporządkowywała ich do żadnej z diecezji niemieckich. W tym samym duchu, nakreślonym w słowie powitalnym przez Biskupa Gorzowskiego, Prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński wygłosił milenijne kazanie: „Czyńcie sobie ziemię poddaną. Dziś, Najmilsze Dzieci, mamy za sobą 1000-letnie przeżycie, mamy przed sobą-świadków startu w dzieje chrześcijańskie, a w waszych osobach świadków chrześcijańskiej rzeczywistości.”

Jaka miała być ta rzeczywistość? Rzeczywistość osób - świadków chrześcijaństwa sprzed pięćdziesięciu lat, w wypowiedziach księdza Prymasa? Jakież to problemy dostrzegano ówczesnej rzeczywistości? Streszczają się one w następujących słowach: „ Najmilsze Dzieci! Wchodząc w wielką dziedzinę życia społecznego, znowu zauważamy, że życie społeczne jest właściwie niemożliwe bez postawy społecznej i cnót społecznych, bez ofiar jednych na rzecz wszystkich, bez zrozumienia duchowych więzów, które łączą dzieci Boże, dzieci jednej wspólnoty narodowej. Życie społeczne możliwe jest wtedy, gdy człowiek jest należycie uszanowany, gdy jego osobowość ma zagwarantowaną wewnętrzną wolność. On sam, wspierany przez społeczności - narodową i państwową ma decydować o swojej przyszłości o charakterze swojego życia, o wykorzystaniu swoich wartości umysłowych, duchowych i moralnych, tych wszystkich sił, które tak bogato zgromadził Bóg w osobowości ludzkiej. Współcześnie, może najbliżej życia społecznego, stoi życie gospodarcze, dochodzące dzisiaj coraz bardziej do głosu. Tworzy ono niesłychane problemy, może niekiedy dzielące ludzi, a może – przez doświadczenia i klęski – uczące, że trzeba i w tej dziedzinie jednoczyć się i zespalać.

Wiemy, bowiem z codziennego doświadczenia, że praca jest możliwą i owocną wtedy, gdy dłonie są sobie wzajemnie podane, gdy zaciśnięte są z woli współdziałania i współpracy.[…] Człowieka nie da się zamknąć w ciasne klatki i normy, gdzie miałby wszystko wydzielone, gdzie nie mógłby nic na własną rękę, własnym rozumem, wolą i upodobaniem działać. Człowiek przerasta całą rzeczywistość i wszelkie formy życia doczesnego czy materialnego.[…] I tutaj Kościół Boży śpieszy również ze swoją pomocą.

Nie po to, aby w bogatej krainie życia społeczno-gospodarczego władać, lecz by temu życiu dawać ducha Bożego. Aby wszyscy pracujący wiedzieli, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych.[…] I dzisiaj, nie będziemy budowali domów, ani fabryk, tylko będziemy je błogosławili, aby w nich był duch Boży.”

 

Jakże na trwale zapadły w pamięć uczestnikom uroczystości milenijnych sprzed 50 lat w Gorzowie, słowa raczej spontanicznie wypowiedziane przez Stefana Kardynała Wyszyńskiego, opisujące krajobraz gorzowskiego Zawarcia: „Gdy mówię te słowa, widzę przed sobą trzy kominy fabryczne i jedną wieżę kościelną. Z kominów ulata pod niebo dym, jako zbędna resztka produkcji, a na dole, prawdopodobnie, wychodzą owoce ludzkiej pracy. Patrząc zaś na wieżę i widząc krzyż, wyczuwam, że ten znak umieszczono tam wysoko po to, aby ludzie pracujący na dole, na ziemi, w halach fabrycznych czy pod ziemią, pracę swoją i uczucia nadal wiązali z najszczytniejszym przeznaczeniem dzieci Bożych.[…]. Abyśmy spod lasu kominów fabrycznych, umieli ufnie i spokojnie patrzeć w niebo i nie zapomnieli, że nie tylko materia ma być uszlachetniona, ale przez rzetelną pracę, również człowiek ma wyjść uszlachetniony. Dlatego potrzeba, aby wśród kominów fabrycznych przebijały się również i wierze świątyń, niosące znak Krzyża, znak zbawienia i zwycięstwa człowieczeństwa Chrystusowego, znak wolności, wywyższenia i nieskończonych, niezaspokojonych tęsknot człowieka Bożego.”

I już na zakończenie Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski zwrócił się do wszystkich wiernych: „Stoimy na ziemi nadodrzańskiej, ziemi Świętych Braci Męczenników Międzyrzeckich, ziemi jednej z pierwszych diecezji polskich, która obecnie przez niezbadane wyroki Boga, rządzącego narodami, jest w granicach Polski, jak przed 1000 lat. Jest Wam ona daną, abyście czynili ją sobie i naszemu Narodowi poddaną, abyście na niej żyli w znaku Krzyża i w światłach Ewangelii. O to prosimy was, my polscy Biskupi.”

W codziennym trudzie pracy, ale i radości spełnionego życia, wciąż uczymy się naszej Ojczyzny, Polski. Naszej Ziemi Gorzowskiej, dorzecza Warty, Noteci i Obry, aż po Odrę, pamiętając o tych, którzy odeszli, są rzeczywistością i po nas tu będą wypełniać testament przyjętego przez nas i przez siebie Chrztu Świętego; zadawać życie, wiarę i sakramenty święte następnym pokoleniom.

Materiał opracowano w oparciu o Gorzowskie Widomości Kościelne, Organ Urzędowy Kurii Biskupiej, Rok11, Gorzów, Styczeń-Luty 1967r., Nr 1,2

Tekst powyższy opracowałem i publikuję, także na prośbę Bronisława Żurawieckiego, Przewodniczącego, w latach 1991-2001, Zarządu Regionu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność Region Gorzów Wielkopolski.

Janusz Dreczka

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x