Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Dobrze jest spotkać się przy jednym stole

2017-12-10, Prosto z miasta

Kilkanaście stowarzyszeń regionalnych i narodowościowych zjechało się na 11. Wigilię Narodów, którą tradycyjnie urządziło Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Bronisławy Wajs-Papuszy.

medium_news_header_20381.jpg

- Miło mi jest, kiedy patrzę na to, że tak wielu nas się spotkało na Wigilii Narodów – mówił w niedzielne popołudnie Edward Dębicki. Honorowy Obywatel Miasta, szef Terna, wybitny artysta – człowiek legenda, który 11 lat temu wymyślił Wigilię Narodów, czyli spotkanie różnych mniejszości narodowych, stowarzyszeń kulturalnych, które żyją na ziemiach zachodnich i które mogą oraz chcą się spotykać przy jednym stole. W tym roku ważna impreza została dofinansowana przez Euroregion i dlatego gośćmi byli także Niemcy z Brandenburgii, ale i ze Stowarzyszenia Polsko-Niemieckiego w Zielonej Górze.

Dobre jedzenie, znane, ale i odrębne

Od początku spotkania wigilijne odbywają się w Miejskim Centrum Kultury Zawarcie. Na przykrytych białymi obrusami stołach poszczególne stowarzyszenia ustawiają swoje potrawy świąteczne. I generalnie mało się one od siebie różnią, jeśli chodzi o wilniaków, Poleszuków, lwowiaków, Łemków czy Ukraińców, bo w tych kulturach potrawy są podobne. Pierogi z postnym nadzieniem, gołąbki, ryby na różne sposoby, kapusta przyrządzana z grochem lub z czosnkiem, makowiec, dobry chleb. Dania się nieco od siebie różnią, a to za sprawą lokalnych przypraw czy szczegółów w przepisach domowych, jednak generalnie są takie same.

Tylko trzy stoły różniły się od tych znanych. Pierwszy, to romski. – Cyganie, Romowie mają tak, że nawet na wigilię podają mięso. Może być z owocami, może być przyrządzone inaczej, ale jest – mówi Ewa Dębicka, żona Edwarda Dębickiego i dobry duch Wigilii oraz Terna.

Drugim stołem, który się różnił, był stół przygotowany przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Szczecinie. Szczególni goście, obecni od kilku lat na Wigiliach Narodów, tym razem znów przywieźli placki ziemniaczane i kilka koszernych potraw. – My nie obchodzimy wigilii, co oczywiste. Za to 12 grudnia zaczynamy obchody święta Chanuka. Dopiero wówczas zapalimy pierwsze świece. To historyczne święto. W jego czasie podajemy potrawy, które można zrobić na oleju. Dlatego mamy placki ziemniaczane – mówiła prezes TSKŻ Róża Król, która za każdym razem w Gorzowie z olbrzymich półmisków częstuje właśnie plackami, swego rodzaju przebojem Wigilii Narodów. Także i tym razem proste, ale smaczne placki były rozchwytywane.

A kolejnym, nieco innym stołem, był ten przygotowany przez mniejszość Niemców. Na ich stole pojawiła się bowiem klasyczna sałatka ziemniaczana, ale i wino – specjalne wino świąteczne. Goście zza Odry zauroczyli wszystkich pięknie odśpiewaną kolędą „Cicha noc” ale w wersji oryginalnej, czyli „Stille Nacht, heilge Nacht”.

Bywalcy Wigilii Narodów zadziwieni byli, że tym razem na stole Łemków z Ługów nie pojawił się faszerowany szczupak, w poprzednich latach murowany numer jeden wszystkich stołów. – No cóż, rybki nie udało się złapać, za to mamy mnóstwo innego jedzenia – mówili Łemkowie i częstowali pierogami, chlebem, kapustą i wieloma innymi przysmakami. A Bogdan Siwiec z akordeonem i Leszek Serpina ze skrzypcami już na długą chwilę przed oficjalnym otwarciem spotkania wprowadzali w wigilijny nastrój.

Naleweczka od Jasia Serdeńki

Wigilia Narodów to też taki moment, kiedy pojawiają się oficjele. Od wielu lat stałym bywalcem tego wydarzenia jest Jan Świrepo. Bywał w czasach, kiedy był wicewojewodą, bywał też w tych czasach, kiedy nie był. Zwykle zasiadał za stołem Poleszuckim, ale tym razem siedział z żoną w towarzystwie innych oficjeli. Nie byłby sobą, gdyby podarku nie przywiózł. Tajemnicą żadną nie jest, że Jan Świrepo, przez prowadzącego od pierwszego wydania Wigilii Stanisława Jaskułkę zwany Jasiem Serdeńką, jest mistrzem i to z ważnymi i liczącymi się nagrodami w prokurowaniu nalewek. Tym razem obdarował nalewkami własnej produkcji wszystkich, którzy pojawili się na Wigilii Narodów. Miły gest docenili wszyscy obdarowani.

Po raz pierwszy pojawiła się pani marszałek Elżbieta Anna Polak. I była wyraźnie zachwycona atmosferą, temperaturą, skalą i uczestnikami wydarzenia. I chyba smakowały jej specjały przygotowane na to wydarzenie. Była też pani poseł Krystyna Sibińska, która tak ma, że jak może, to bywa. Bo to spotkanie od pierwszego wydania dość mocno zapadło jej w gust. Był także prezydent Jacek Wójcicki, przedstawiciele wojewody lubuskiego, radni oraz wielu innych oficjalnych gości. Dość dodać, że sala MCK Zawarcie z trudem pomieściła chętnych.

I choć oficjalnym i miłym gospodarzem Wigilii był Edward Dębicki, to słówka uznania się należą całej ekipie Miejskiego Centrum Kultury – pani dyrektor i wszystkim pracownikom. Bo to oni przygotowali salę, to oni odwalili fantastyczną pracę, aby wszyscy byli zadowoleni, to oni czuwali nad tym, aby nikomu miejsca nie zabrakło, to oni serwowali kawę i herbatę gościom, to oni w końcu sprzątali po spotkaniu. Mało kto pracę i to ciężką zauważa.

11 Wigilia Narodów przeszła do historii. Było kolorowo, było gościnnie, było radośnie, było pięknie. Edward Dębicki zagrał na akordeonie, jego syn Manuel na czymś innym.

Kolejny raz padły słowa – do zobaczenia za rok.

roch

0.wigilia2017-2.JPG
1.wigilia2017-3.JPG
2.wigilia2017-4.JPG
3.wigilia2017-5.JPG
4.wigilia2017-6.JPG
5.wigilia2017-7.JPG
6.wigilia2017-8.JPG
7.wigilia2017-9.JPG
0
01234567

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x