Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Prosto z miasta »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Gorzów Wielkopolski, Śląski, Chrzanowski…

2018-01-09, Prosto z miasta

O tym, że Gorzów i Landsberg w przypadku miasta nad Wartą to jedno, wiedzą regionaliści i ci, co lubią historię.

medium_news_header_20610.jpg

A ile jest jeszcze Gorzowów i Landsbergów? Wychodzi na to, że kilka…

Kiedy się wpisze w przeglądarkę połączeń kolejowych nazwę Gorzów, system pyta, który Gorzów – Wielkopolski czy Chrzanowski. Jednak jeśli dobrze poszukać, okazuje się, że oprócz tego Chrzanowskiego jest jeszcze Śląski. Obejrzyjmy zatem, jak wyglądają miejscowości, które mają dokładnie Gorzów w nazwie.

Śląski, ale na Śląsku Opolskim

Ten Gorzów jest niewielki. Mieszka w nim coś około 2,5 tys. mieszkańców. Leży w powiecie oleskim nad Prosną i jak chcą przewodniki, historycznie to Górny Śląsk, choć dziś to Śląsk Opolski. Miasteczko graniczy Olesnem, Praszką, Kluczborkiem i Byczyną oraz Łubnicami w województwie łódzkim.

Pierwsze podobieństwo do naszego miasta, to historyczne nazwy. Bo w polskich źródłach nazwa zapisana jest jako Gorzowo, a po niemiecku – Landsberg.

Drugie podobieństwo – czas powstania. W najważniejszym dla miasteczka źródle, czyli w łacińskiej Liber fundationis episcopatus Vratislaviensis - „Księdze uposażeń biskupstwa wrocławskiego” spisanej za czasów biskupa Henryka z Wierzbna a powstałej w latach 1295-1305   miejscowość zanotowana jest jako Landisberg, czyli tak samo, jak nazwa naszego miasta. Pierwsze wzmianki pochodzą z 1241; 1294 jako „Landesberch stat unde hus”.

Kolejne podobieństwo to dzieło Matthausa Meriana „Topographia Bohemiae, Moraviae et Silesiae” z 1650 roku miasto wymienione jest pod nazwą Gorzowa. Skąd Merian? Ano stąd, że nasze miasto ma też swój wizerunek wykonany właśnie przez niego.

A teraz już nie ma podobieństw, ale za to kilka ciekawostek. Otóż w 1750 roku polska nazwa „Gorzowo” oraz niemiecka Landsberg wymieniona jest w języku polskim przez króla Fryderyka II Wielkiego domu Hohenzollern pośród innych miast śląskich w zarządzeniu urzędowym wydanym dla mieszkańców Śląska. Warto dodać, że spis miast powstał po wojnach śląskich, w których Stary Fryc podbił dla Prus właśnie śląskie ziemie.

Także w alfabetycznym spisie miejscowości na terenie Śląska wydanym w 1830 roku we Wrocławiu sporządzonym przez przez Johanna Knie miejscowość występuje pod nazwą niemiecką Landsberg oraz polską Gorzow. Także Statystyczny opis Prus z roku 1837 notuje - Landsberg (poln. Gorzow). Mało tego, obie nazwy, czyli polską i niemiecką podaje w książce „Krótki rys jeografii Szląska dla nauki początkowej” wydanej w Głogówku w 1847 wymienił śląski pisarz Józef Lompa. Natomiast potrójną nazwę – bo polską Gorzów, niemiecką Landsberg i łacińską Landsbergia podaje topograficzny podręcznik Górnego Śląska z 1865. Także kardynalne źródło, jakim jest „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego” pod koniec XIX wieku wymienia obie nazwy – Landsberg oraz Gorzów. Mało tego, zlatynizowana polska nazwa miejscowości umieszczona była kiedyś w herbie miejskim: „Auf alten Stadtwappen findet man die Inschrift: civitatis gorzoviensis”. A topograficzny podręcznik Górnego Śląska z 1865 roku notuje, że w mieście używanymi przez mieszkańców językami jest polski oraz niemiecki - „Es wird polnisch und deutsch gesprochen”. W plebiscycie górnośląskim, 20 marca 1921, 90,5% głosujących opowiedziało się za pozostaniem miasta w granicach Niemiec, a 9,5% za przyłączeniem do Polski. 20 stycznia 1945 miasto zostało zajęte przez wojska radzieckie, a wcielone do Polski. Do dziś mieszka tu znacząca mniejszość niemiecka.

W miasteczku jest kilka zabytków, kilka zakładów pracy, ale ciekawostką jest to, że rośnie tu największy w Polsce okaz kłokoczki południowej – egzotycznego krzewu. Rzadko spotykany, miododajny, niegdyś owoce używano do produkcji oleju. Owoce tego krzewu są jadalna i mają smak podobny do pistacji. Czy w Gorzowie Śląskim jeszcze się jada te owoce – źródła nie podają.

Taka ładna wieś ze stacją kolejową

Kolejnym Gorzowem jest wieś sołecka położona w województwie małopolskim, w powiecie oświęcimskim w gminie Chełmek. I to jest jeszcze mniejszy Gorzów, niż ten nasz i ten Śląski. Wieś leży na lewym brzegu Przemszy przy jej ujściu do Wisły – na szerokiej i płaskiej terasie wspólnej dla obu rzek. I to jest pewne podobieństwo do naszego miasta. Bo ono także leży – historycznie na lewym brzegu Kłodawki uchodzącej do większej Warty. Co prawda, nie na terasie, ale jednak w ujściu. Na południu wieś graniczy z Oświęcimiem.

Źródła milczą o powstaniu. No bo i kto by się małymi przysiółkami interesował. Pierwsze wzmianki o istnieniu tego akurat Gorzowa pochodzą z 1959 roku, czyli okresu dojrzałego renesansu. I stoi tam, że wieś znajdująca się wówczas w powiecie śląskim województwa krakowskiego była własnością kasztelana wiślickiego Mikołaja Ligęzy. Potem w źródłach – ogólnie oczywiście dostępnych – długo nic. Ponieważ to małopolska, to raczej trudno się spodziewać, że coś niezwykłego się tu działo. Można przypuszczać, że jako wioska prywatna przeszła przez różne ręce, potem została włączona w domenę publiczną. Wraz z całą Małopolską w czasie zaborów trafiła do Austrii, następnie wróciła do Polski. W latach 1975-1998 wchodziła w skład województwa bielskiego.

Przez ten Gorzów, zwany w nomenklaturze kolejowej Chrzanowskim, przebiega linia kolejowa nr 93, którą uruchomiono 1 lutego 1856. Łączyła ona Lwów z Wiedniem. W latach 50. XX wieku uruchomiono przystanek kolejowy Świnna, który był zlokalizowany „na Babinie” (przy przejściu obecnej ulicy Oświęcimskiej pod torami kolejowymi). Jednak przełomowym wydarzeniem był maj 1973, kiedy otwarto przystanek kolejowy, właśnie Gorzów Chrzanowski, zlokalizowany około jednego kilometra na północ od Świnnej (przy przejściu obecnej ulicy Nowowiejskiej pod torami kolejowymi).

W Gorzowie Chrzanowskim zatrzymują się pociągi regionalne obsługiwane przez Małopolski Zakład Przewozów Regionalnych w Krakowie, dzięki czemu Gorzów posiada bezpośrednie połączenie z Krakowem, Trzebinią i Oświęcimiem. Pierwotnie przystanek kolejowy nosił nazwę „Świnna” i był zlokalizowany ok. 1 km na południe od obecnego przystanku. Przystanek kolejowy „Gorzów Chrzanowski” otwarto w maju 1973 roku. Obecnie realizowane są regularne połączenia kolejowe przez spółkę PolRegio między Oświęcimiem i Krakowem Głównym.

No i czas na Landsbergi najpierw ten nad Lechem

Jeśli wpisać w wyszukiwarki Landsberg, natychmiast i na już wyskakuje Landsberg am Lech. Potem nasz… Warto tu dodać, że Landsberg nad Lechem nigdy nie musiał zmieniać nazwy. Ale, co może się wydawać dziwne, bywa mylony z naszym miastem. Można się bowiem natknąć na fotografie z obu Landsbergów i to mylnie podpisane. Regionaliści śledzą wpisy, takie błędne i z lubością je prostują. Taka uroda szybkiej informacji we współczesnym świecie.

Landsberg am Lech znany jest przede wszystkim z tego, że tu w wiezieniu, po nieudanym puczu monachijskim w 1923 roku, siedział Adolf Hitler i tu powstała pierwsza część, generalnie zręby „Mein Kampf” - księgi, którą winno się skazać na zapomnienie i infamię, ale która właśnie zaczęła żyć własnym życiem, bo wygasły prawa autorskie i rząd Bawarii już nie sprawuje nad nią pieczy. No i niestety, za sprawą tego niechlubnego więźnia Landsberg am Lech jest stale popularny. Nie za sprawą urody miasta położonego przepięknie nad rzeką Lech, ale właśnie za sprawą tego gada w ludzkiej skórze.

Ale może słówko o historii. Landsberg leży na tzw. Romantycznej Drodze, bardzo popularnym szlaku turystycznym w Bawarii. Początki miasta, no niestety, są wcześniejsze, aniżeli ma nasz Landsberg. Sięgają bowiem czasów, kiedy powstała słynna solna droga przebiegająca tuż obok rzeki Lech. Wtedy w miejscu przeprawy, dziś wyznaczonym przez istniejący most, książę saksoński, po prawdzie król Henryk Lew zaordynował budowę zamku. A mówimy o czasach wczesnego średniowiecza, czyli latach coś około 1160, bo Henryk Lew żył w latach 1129/1131-1195. Zamek nazywał się Castrum Landespurch. Trochę podobieństwa w nazwie jest. I tak się zaczęła dobra passa miasteczka, potem miasta. Tak naprawdę to cały czas zarabiało na podatku od soli. Jak chcą źródła – bogaciło się na podatku zbieranym na moście przez rzekę Lech. Tak było do końca średniowiecza.

A potem minęło wiele lat. Zmieniły się czasy, zmieniły okoliczności. Przewaliły się wojny. Przyszły ciemne lata nazizmu. Hitler oraz obóz przejściowy dla Żydów, potem jeszcze miejsce, gdzie dokonano egzekucji ponad 150 kryminalistów po zakończeniu II wojny sprawiło, że Landsberg am Lech jest znane. Jakoś rzadko się pamięta, że w tym Landsbergu urodził się Noblista Erwin Neher, niemiecki biofizyk, który zaszczytną nagrodę dostał za odkrycie funkcji pojedynczych kanałów jonowych w komórkach.

Pomijając Hitlera, warto wiedzieć, że w samym mieście jest wiele ciekawych rzeczy do zobaczenia. Samo nabrzeże rzeki Lech jest godne pojechania. Poza tym warto pójść na świetnie zachowaną starówkę. No my tego, w naszym Landsbergu nie mamy. Tam nad Lechem ratusz, kilka kościołów i przepiękna brama.

W Saksonii też Landsberg mają

Mało kto wie, że Landsberg am Lech w Bawarii to nie jedyny Landsberg. Drugim jest miasteczko w Saksonii-Anhalt, w powiecie Saale, który leży 19 km od Halle (Salle) i 25 km na północny zachód od Lipska, pięknego miasta, miasta Jana Sebastiana Bacha.

No i podobieństwa raczej nie. Bo miasteczko, dziś niewielkie, pierwszy raz notowane jest w X wieku. W XIII Landsberg, ten saksoński, daje nazwę ziemi utworzonej przez Henryka III Dostojnego – ziemia trafia potem do margrabiów brandenburskich. Potem do Wettynów. No karuzela z właścicielami jest. Koniec końców jest taki – ten Landsberg z rąk do rąk przechodził. Bo i we władztwie prawie polskim był – Wettynowie, potem we władztwie pruskim. Podobnie jak Landsberg am Lech nie musiał zmieniać nazwy. Dziś to senne miejsce. Ale ma polski akcent. Jednym z zabytków jest słup pocztowy ze wskaźnikiem do Polski.

Słowem podsumowania

Zawsze ciekawiło mnie, skąd się biorą nazwy. Skąd miasta i miasteczka oraz wsie mają takie same – zarówno po łacinie, jak i po niemiecku oraz po polsku nazwy. I to miasta i miasteczka zlokalizowane jednak daleko od siebie. Potrafię w miarę sensownie wywieść nazwę Landsberg, wydaje mnie się, że też Gorzów. Ale tylko wydaje się. Może pomocny byłby pan prof. Stanisław Rospond, onomasta, ale i u niego nie trafiłam na rozwiązanie. Gorzów – Landsberg. Może kluczem będzie to, że w obu nazwach można się doszukać góry, wzgórza, miejsca granicznego. Oczywiście inne języki, inne źródłosłowy.

W każdym razie. Landsberg – Gorzów – to nazwy uprawnione. I niech nikt nie próbuje nazywać miasta nad trzema rzekami – dla lokalizacji Warta, Kłodawka, Srebrna – Kobylą Górą. Pisał o tej nazwie ksiądz Stanisław Kozierowski, też wybitny onomasta, ale raczej się mylił. Bardzo chciał polskiej nazwy.

Dlatego przegląd nazw, przegląd miejscowości. I jak Landsberg równa się Gorzów, tak absolutnie nie równa się …. ta oto Góra.

Renata Ochwat

Korzystałam z wielu źródeł, w tym stron internetowych miast, o których pisałam, ale i ze Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego, pism profesora Stanisława Rosponda  i z notatek księdza Stanisława Kozierowskiego.

Fot. wolne zasoby Wiki

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x